Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
SKLW odpowiadało na pytania kibiców w kwestii protestu i rozmów z klubem - fot. Bodziach
SKLW odpowiadało na pytania kibiców w kwestii protestu i rozmów z klubem - fot. Bodziach
Piątek, 11 czerwca 2010 r. godz. 22:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Spotkanie SKLW z kibicami (+2,5h MP3)

Bodziach

"Na wstępie chcielibyśmy podziękować wszystkim za liczne przybycie. Od jakiegoś czasu pojawiają się informacje na temat zbliżającego się końca protestu, na temat tego na co wszyscy czekamy - powrotu normalności na Legię. Chcielibyśmy odpowiedzieć na wszystkie pytanie, a nie robić to w formie komunikatu.
Chcemy opowiedzieć o tym co dzieje się na linii kibice - klub, bo wbrew temu co mówił ostatnio klub, dzieje się i to sporo" - od takiej przemowy rzecznik Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, Michał Wójcik rozpoczął wczorajsze spotkanie z kibicami Legii w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Spotkanie z klubem - dobry prognostyk
"Wczoraj trzech przedstawicieli grup kibicowskich, bo nie tylko Stowarzyszenia, zostało zaproszonych na spotkanie z prezesem Kosmalą. Spotkanie nie posunęło nas znacząco ku końcowi, ale jest dobrym prognostykiem, że wreszcie po jakimś czasie spotkaliśmy się i udało się rozmawiać o konkretach. Strony przedstawiły swój pogląd na sytuację, w której znajdujemy się w tej chwili. Przedstawiliśmy najbardziej palące punkty, które trzeba rozwiązać, nie wdając się w analizy, czy powrót do 'naszego' herbu jest wyciągnięciem ręki do kibiców, czy jest tylko usunięciem absurdu, który funkcjonował w tym klubie. Widać, że klub jest gotowy dalej rozmawiać z kibicami. Jeżeli chodzi o konkrety to rozmawialiśmy o jednej kwestii, która jest istotna dla tego co się wydarzy na nowym stadionie, czyli cenach biletów. Żeby było jasne - wszyscy kibice reprezentujący grupy kibicowskie uważają, że ceny karnetów dotyczące tych 7500 miejsc za bramkami są do przyjęcia. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest to tylko 7,5 tysiąca miejsc, a stadion ma pojemność 32 tysięcy. Chcemy rozmawiać z klubem - co z pozostałymi miejscami.

Pan Kosmala zostawił nadzieję, że można coś z tym zrobić. Wszyscy wiemy, że Warszawa jest trudnym rynkiem dla imprez sportowych. To nie jest miasto, gdzie Legia jest jedyną rozrywką. (...) My nie walczymy o lepsze ceny biletów dla siebie, tylko żeby młodzież z osiedli, również mogła trafić na stadion.

Najpierw trzeba przyzwyczaić kibiców do przychodzenia na stadion. Te lata konfliktu wyrządziły krzywdę obu stronom. To nie jest tak, że ktokolwiek wyjdzie z tego konfliktu zwycięsko - tu przegramy wszyscy. W tej sytuacji należałoby zminimalizować straty, które już są. Frekwencja spadła, gdzieś ci ludzie z Żylety odeszli. Ja nie widzę przeszkód, żeby tych ludzi z powrotem ściągnąć" - mówił rzecznik SKLW.

"Moim zdaniem nie potraficie zrozumieć tego, że ludzi w tym momencie od stadionu nie odpycha cena biletu, tylko to co się dzieje wokół stadionu, czyli ten konflikt. Dopóki tego konfliktu nie zakończymy wszyscy razem, to bilety mogą być po 5 złotych, a ludzie i tak tu nie będą przychodzić. Bo po co? Żeby słyszeć ITI..., albo dostawać gazem po oczach? Nie o to chodzi" - mówił jeden z kibiców.

Sektor rodzinny niekoniecznie oddzielony
W czasie spotkania SKLW z prezesem Kosmalą poruszono także temat biletów na sektor rodzinny. "Zastanawialiśmy się wspólnie dlaczego nie sprzedają się karnety na sektor rodzinny. A dzieje się tak choćby dlatego, że młodzież niekoniecznie chce siedzieć z rodzicami w tym miejscu, tylko uczestniczyć w tym co się dzieje na stadionie. Więc zrobienie enklaw tańszych biletów w jednym miejscu, w tym wypadku mija się z celem" - mówił rzecznik SKLW. "Chodzi nam również o to, by uniezależnić frekwencję na stadionie od gry drużyny. Pamiętamy przecież, że były mecze z Odrą Wodzisław, kiedy Legia wcale nie była liderem, a na stadionie pojawiało się 12 tysięcy ludzi" - zauważył Wójcik.

Akcja sprzątania stadionu
Jako, że fani walczą głównie o ceny biletów na najtańsze sektory, z sali padła propozycja wznowienia akcji sprzątania stadionu za bilet. "Młodzież niech posprząta stadion, tak jak kiedyś i dzięki temu obejrzy mecz za darmo" - proponowano. Przedstawiciele Stowarzyszenia przyznali, że sam pomysł jest dobry, by można było zarobić na bilet, sprzątając stadion, jednak nie rozwiązuje to cen najtańszych biletów, choćby w przypadku osób, które na stadion przychodzą po raz pierwszy.

Są (małe) szanse na zmiany cen
"Ustaliliśmy z Panem Kosmalą, że wyślemy zarządowi klubu nasze propozycje. Klub nie dał dużych szans na to, że to się zmieni. Natomiast obiecali, że jeżeli one zachowają pewne wymogi, czyli obniżkę cen taką, która jednocześnie nie zaburzy preferencji, które dostali karneciarze, to oni są w stanie w jakimś stopniu to przyjąć. Pan Kosmala powiedział, że przestrzelili się z cenami na trybunę południową. Myślę, że tam możemy się spodziewać jakichś obniżek na sektory, które znajdują się przy sektorze gości. Może znajdziemy jeszcze jedno takie miejsce" - mówił rzecznik Stowarzyszenia.

Komisja ds. klubu i konsultacja ws. zakazów
Następnym tematem rozmów pomiędzy SKLW a klubem była kwestia rozwiązania sporów pomiędzy klubem a kibicami. "Do tej pory często komunikacja na linii kibice - klub zawodziła i tego chcemy się ustrzec. Zaproponowaliśmy powstanie komisji, którą roboczo nazwaliśmy ds. klubu, gdzie będzie zasiadał przedstawiciel kibiców, przedstawiciel klubu i prawdopodobnie ktoś z Rady Warszawy. Nad tym jeszcze będziemy pracowali. Nie chcemy mieć sytuacji kiedy słowo kibica będzie konfrontowane ze słowem dyrektora ds. bezpieczeństwa lub innego pracownika klubu. Ciężko być sędzią w sytuacji, kiedy jest się w coś bezpośrednio zaangażowanym. Klub wyraził zgodę na istnienie takiej komórki. Nie jest jeszcze dopracowane jak ma to dokładnie wyglądać i na jakich zasadach działać" - powiedział Michał Wójcik.

Fani pytali, czy wspomniana komisja decydować będzie także o zakazach klubowych. "Nie. Natomiast deklaracja klubu jest taka, że zanim klub wystąpi do Ekstraklasy SA o uprawomocnienie się zakazu klubowego, będzie to konsultowane. Jest to krok do ważnej rzeczy - stałej komunikacji na linii kibice - klub. Prezes Kosmala zgodził się na funkcjonowanie takiego organu" - powiedział rzecznik SKLW.

Zainteresowanie SKLW piknikami
Tak zwani "piknikowcy" zauważyli, że nimi SKLW interesuje się najmniej. "Ja mogę wyjść z tego spotkania i powiem tak - oni mają prawo negocjować, bo robicie najwięcej w tym klubie. Ale jeśli nie będziecie starać się szanować innych i zjednać ich sobie, to będzie taka sytuacja, jaka miała miejsce na kilku meczach - kiedy stadion wrzuca właścicielom, a reszta buczy. A to jest argument dla klubu, bo widzą, że w kibicach nie ma jedności" - zauważył jeden z kibiców, z 30-letnim stażem. "Zgadzam się, że w pewnym momencie grupy kibicowskie były w pewnym sensie hermetyczne. Konflikt sprawił, że grupy się zamknęły. Natomiast część osób, która dziś wreszcie zabrała głos była do tej pory tylko widoczna we wpisach w Internecie. Kiedy się okazało, że jednak taka grupa faktycznie funkcjonuje, spotkaliśmy się z nią przed jednym meczem i porozmawialiśmy" - mówił Wójcik. Później doszło do rozmów na temat transparentów, które jesienią pojawiały się na trybunach. Ich autorzy wyjaśnili przyczyny swoich działań, a grupa ultras wyraziła swoje zdanie. Nieznani Sprawcy powątpiewali, czy transparenty przygotowane przez nową grupę jesienią, przechodziły identyczną drogę jak oprawy NS - czyli hasła musiały być przesłane na dwa tygodnie przed meczem, a za niezwiązany z meczem tekst, klub był później karany finansowo.

Kopenhaga i Bełchatów
Żywą dyskusję wywołało także przypomnienie wyjazdu do Kopenhagi. Pretensje do kibiców mieli głównie Ci, którzy do Danii nie pojechali, tłumacząc to choćby okrzykami "Nadeszła kara, nie będzie Legii w pucharach". Osoby, które były w stolicy Danii mieli zupełnie odmienne zdanie na ten temat. Całą, prawie trzygodzinną rozmowę zakończono rozmowami odnoszącymi się do finałowego meczu Pucharu Polski w Bełchatowie. Jeden z kibiców przypomniał, że SKLW zrobiło wtedy kawał dobrej roboty - organizując świetny wyjazd na mecz. Niestety praca Stowarzyszenia została zepsuta przez awanturę z Wisłą. Dyskutowano głównie o tym, czy podobne sytuacje nie powtórzą się w przyszłości, kiedy nawet kilka osób może popsuć wieloletnią pracę członków SKLW.

Zachęcamy do zapoznania się z zapisem audio z czwartkowego spotkania (zapis nie zawiera jedynie ostatnich 10 minut spotkania). Jutro zaprezentujemy obszerne materiały video (w tym brakujące ostatnie minuty dyskusji).


Posłuchaj przebiegu spotkania SKLW z kibicami



przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!