Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Leszek Miklas - fot. LegiaLive!
Leszek Miklas - fot. LegiaLive!
Piątek, 26 listopada 2010 r. godz. 08:55

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Miklas o sprowadzonych latem zawodnikach

źródło: PAP

Leszek Miklas wypowiedział się na temat sprowadzonych latem zawodników. Według wiceprezesa Legii Marijan Antolović na początku nie wytrzymał presji, Ivica Vrdoljak to udany transfer, podobnie jak Manu, który gra w każdym meczu. Kneżevica trudno ocenić z powodu kontuzji, a Mezenga i Cabral muszą nauczyć się grać w polskiej lidze i do czerwca pokażą na co ich stać.

Marijan Antolović

- Wydaje mi się, że nie wytrzymał presji, z którą się tutaj spotkał. Wcześniej grał w małym klubie w Cibalii i tam nie było takiego ciśnienia. Jeśli popełnił błąd na sparingu, to nikt mu tego nie wypominał. W Legii natomiast nawet niepewność jest natychmiast piętnowana, bo na meczach kontrolnych jest po kilkuset kibiców. Znalazł się w zupełnie innej sytuacji i postanowiliśmy dać mu odpocząć. Nie chcemy żeby spalił się psychicznie, bo nie tylko my wiemy o jego wysokich umiejętnościach. W momencie transferu musieliśmy stoczyć o niego bój z klubem francuskim. Wiem, że oni nawet teraz chętnie by go wzięli do siebie, mimo że u nas nie gra. Uważamy jednak, że to jest bardzo wartościowy transfer, chociaż wydawało się, że będzie łatwiej wprowadzić go do zespołu. Od razu wrzuciliśmy go na bardzo głęboką wodę i przeplatał genialne interwencje z bardzo niepewnymi, po których traciliśmy bramki.

Ivica Vrdoljak

- Od dłuższego czasu szukaliśmy środkowego pomocnika, który kreuje grę całego zespołu, ale ma także predyspozycje defensywne. Z pomocnikami ofensywnymi nie mieliśmy problemu, bo jest u nas chociażby Maciej Iwański. W poprzednim oknie transferowym nie udało nam się go kupić, ponieważ Dynamo Zagrzeb nie chciało się zgodzić na naszą propozycję finansową. Dali się przekonać dopiero pół roku później. Chyba nikt nie może powiedzieć, że jest to nieudany transfer.

Manu

- W tym przypadku była długa obserwacja zawodnika, bo ponad rok. Wcześniej wyceniano go na grubo ponad milion euro, więc poczekaliśmy aż jego kontrakt będzie zmierzał do końca i pozyskaliśmy go za stosunkowo niewielkie pieniądze. Sam fakt, że grał w niemal wszystkich meczach przez 90 minut pokazuje, że jest bardzo przydatnym zawodnikiem.

Srdja Kneżević

- Mając w zespole Inakiego Astiza i Dicksona Choto, którego niestety często brakuje na boisku, musieliśmy mieć jego dublera i sięgnęliśmy po jednego z dwóch najlepszych wówczas obrońców Partizana Belgrad. Srdja grał tam przez pełne dwa sezony, a w każdym z nich po sześć meczów w Lidze Europejskiej. Niestety na samym początku przygotowań przytrafiła mu się kontuzja pachwiny, która nie jest trudna do leczenia, ale jest bardzo bolesna. (...) Być może mógłby nawet zagrać w ostatnim meczu w tym roku, ale to wiązałoby się z ryzykiem odnowienia kontuzji. Jestem przekonany, że dobrze przygotowany, wiosną będzie pełnowartościowym zawodnikiem. Dlatego na jego ocenę musimy poczekać.

Bruno Mezenga i Alejandro Cabral

- W obydwu przypadkach od samego początku wiedzieliśmy, że podejmujemy duże ryzyko, ale nie finansowe, bo tylko ich wypożyczyliśmy. Założyliśmy, że sięgniemy po młodych zawodników z bardzo dobrych zespołów. Mezengę widzieliśmy kilkukrotnie w barwach brazylijskiego CR Flamengo Rio de Janeiro. Potrzebujemy zawodnika o takich parametrach, który niekoniecznie dobrze zachowuje się przy kontrataku, ale przy ataku pozycyjnym potrafi przytrzymać piłkę, zgrać ją głową i odnaleźć się pod bramką rywali.

- Jednak on jeszcze nie przyzwyczaił się do tego, że w polskiej lidze najpierw kopie się po nogach, a dopiero potem gra się w piłkę. W Brazylii jest zupełnie inaczej. Tam gra się bardzo czysto. Wydaje mi się, że z czasem ocena Mezengi będzie lepsza, choć początkowo oczekiwano, że będzie błyszczał na naszych boiskach.

- W przypadku Cabrala chcieliśmy przyjrzeć mu się przez ten sezon, aby zobaczyć jak się zaaklimatyzuje w naszej lidze i ocenić postępy w grze. Cabral w lidze argentyńskiej wyglądał fantastycznie i nadal potrafi zrobić wszystko z piłką. Jednak ma podobny problem jak Mezenga. Wierzę, że do czerwca pokaże, że potrafi grać w polskiej lidze nie tylko ładnie, ale również skutecznie.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!