Oby na wiosnę nasza forma wyjazdowa była nie gorsza niż jesienią w Lubinie - fot. Mishka
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Kibicowskie podsumowanie rundy jesiennej cz.II
Bodziach
Miniona runda dla wyjazdowców Legii była zdecydowanie inna niż kilka poprzednich. Tym razem zamiast wyjazdów na nielegalu, wszędzie udawaliśmy się na normalnych zasadach. Szkoda, że po słabym piłkarsko poprzednim sezonie nie dane nam było podróżować po Europie. Na wyjazdy krajowe skromną pulę biletów rozprowadzał klub, zaś zdecydowaną większość w sprawdzonym gronie SKLW.
O ile sama organizacja wyjazdów stała na wysokim poziomie, to znacznie słabiej było pod względem dopingu dla Legii na obcych stadionach.
Minionej jesieni zaliczyliśmy 7 meczów wyjazdowych na 10 możliwych. Nie oznacza to oczywiście, że fani Legii nie byli chętni do wyjazdu na którykolwiek mecz swojej drużyny. Na mecz w Kielcach dostaliśmy zakaz za małe 'avanti' w Łodzi, na Wisłę nie mogliśmy jechać, bo miejscowi budowniczy nie dotrzymali terminów, a pseudo derby zostały po raz kolejny olane po tym, jak zaproponowano nam zaledwie 300 biletów.
Kolejne spotkanie z Polonią przy Konwiktorskiej odbyło się bez naszego udziału. Wszystko dlatego, że gospodarze po raz kolejny przeznaczyli dla nas zaledwie 300 wejściówek. Pusty sektor gości wykorzystali gospodarze, którzy wywiesili tam własnej produkcji transparenty "Jesteśmy zawsze tam..." i "Żyleta jest zawsze z Wami". Poloniści nieźle wypełnili swój stadion, meldując się w 1900 osób na trybunie kamiennej. Tam też zaprezentowano transparent skierowany do prezydent miasta: "W kasie nie może być różnicy, stadion dla Dumy Stolicy", a w dalszej części meczu 100 transparentów na dwóch kijach oraz sektorówkę przedstawiającą kibiców i hasło "O takiej Polonii wam się nie śniło, wszyscy razem jesteśmy siłą".
Na pierwszy wyjazd pojechaliśmy dopiero 20 sierpnia. W piątek do Wrocławia pojechało nas 550, czyli minimalnie więcej niż liczba przyznanych przez wrocławian biletów. Legioniści do Wrocławia podróżowali pociągiem specjalnym. Fani Śląska od samego początku prowokowali gości różnymi okrzykami. Wyraźnie nie pasowało im zawieszenie broni i powrót dopingu na Łazienkowskiej. W sektorze gości wywieszona została tylko jedna flaga - odnowione płótno "Warriors". Obie ekipy tego dnia zaprezentowały się wokalnie poniżej możliwości. Nie brakowało także wzajemnych wrzutów. Śląsk przygotował tego dnia oprawę, rozciągając sektorówkę z hasłem "Przyjdź na Oporowską" oraz transparent "A w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz!". Później zaprezentowano jeszcze skromne flagowisko.
Bardziej pojemny sektor i dwukrotnie większa liczba przysłanych biletów - to wszystko zwiastowało ciekawą wyprawę do Chorzowa na mecz z Ruchem. Wtedy jeszcze nikt nie zdawał sobie sprawy, że obejrzymy niespełna połowę meczu. 1000 biletów, w tym 200 dla Zagłębia, rozeszło się błyskawicznie, a zainteresowanie było znacznie większe. Do Chorzowa pojechaliśmy specjalem z Sosnowca. Niestety drobne opóźnienie spowodowało, że pod bramy stadionu dotarliśmy dopiero na godzinę przed rozpoczęciem meczu. Tak jak można się było spodziewać, większość osób na stadion weszła dopiero w II połowie. Dopiero gdy wszyscy legioniści zajęli miejsca na sektorze, rozpoczęliśmy doping. Mimo że dopingowaliśmy raptem 30 minut, szło nam fatalnie - zupełnie jakby większość osób wybrała się na wakacyjną wycieczkę czy piknik. Dziwiła także fatalna postawa Ruchu - chorzowianie wystawili najskromniejszy od lat młyn, a śpiewy inicjowane przez Ruch były równie niemrawe co te płynące z sektora gości. Ruch zaprezentował sektorówkę "SzaRańcza", transparent "Wojownicy śląskich ulic" i flagi na kijach.
W kolejny weekend przyszło nam podróżować do Lubina. W tym przypadku dobra liczba poszła w parze z jakością. Na nowym stadionie Zagłębia, na którym po raz pierwszy zasiedliśmy w sektorze gości, przez 90 minut było bardzo dobrze słychać doping dla naszej drużyny. Z pewnością wpływ na to miał protest lubinian przeciwko swoim grajkom. Do Lubina pojechaliśmy na własną rękę, tylko ostatnich kilkanaście kilometrów jadąc zwarta grupą. Tym razem nie wykorzystaliśmy przyznanej nam puli biletów (1000) - wraz ze 194 fanami Pogoni było nas 800. Przed meczem gospodarze próbowali wybadać nastawienie warszawiaków, podchodząc w okolice naszej grupy bocznym boiskiem. Dość szybko ciekawscy lubinianie w ekspresowym tempie zmienili kierunek i tempo biegu, a miejscowy pan Zenek lamentował, że enty raz w tym roku będzie musiał łatać dziurę w płocie. Na meczu lubinianie wywiesili transparent skierowany do swoich zawodników: "Jakie podejście do kibiców, taki doping" i nie dopingowali w I połowie. Legioniści i Portowcy natomiast bawili się doskonale, szczególnie przy "Pogoń - Legia", śpiewanej na melodię "Hej Legia gol", a rytmu pieśni nadawał etatowy bębniarz Pogoni.
Zaledwie parę dni później ponownie spotkaliśmy się z fanami Pogoni, tym razem w Szczecinie przy okazji meczu Pucharu Polski. Około 400 warszawiaków zajęło miejsca w młynie Pogoni i wspólnie dopingowało przez całe spotkanie. Śpiewano zarówno znaną z Lubina pieśń zgodową, jak i inne szczecińsko-warszawskie przeboje. Na trybunach zaprezentowano setki małych flag na kiju w barwach obu klubów oraz nową zgodową flagę "1948 - 1916". Niestety największej straty doznaliśmy w drodze powrotnej. Na jednym z postojów nieoczekiwany partyzant zwinął z samochodu na warszawskich blachach flagę "Visitors", po czym uciekł w ciemny las...
...długo nikt nie chciał się przyznać do zdobycia legijnego płótna. Ostatecznie już przed wyjazdem na październikowy mecz na Widzew wszyscy dobrze zdawali sobie sprawę, gdzie jej szukać. W Łodzi z pełnymi gaciami latali zarówno miejscowi działacze, jak i policja. Mundurowi zabezpieczyli magazynek klubowy, tak aby nic nie dało się z niego wynieść, sądząc że tam właśnie przetrzymywane jest legijne płótno. Działacze RTS-u tymczasem wszędzie wietrzyli spisek - np. zabraniając wstępu na płytę boiska niepełnosprawnym kibicom naszego klubu. Legioniści tymczasem zamierzali odzyskać flagę i być może udało by się to, gdyby nie fakt, że w dniu meczu sektor gości został dokładnie skontrolowany. Do Łodzi ruszyliśmy specjalem. Przy wejściu straciliśmy sporo czasu, a wiele osób chcąc przyspieszyć wstęp na trybunę, postanowiło wjechać z bramą. Po chwili na trybunach pojawiła się policja, która pałkami i gazem próbowała uspokoić legionistów. W czasie meczu z obu stron nie brakowało bluzgów, co nikogo nie mogło dziwić. W końcu w II połowie Widzew zdecydował się wywiesić zdobytą flagę... od wewnątrz sektora. Nie udał się szturm na bramę sektora gości, który przypuścili przyjezdni. Po kilku minutach "Visitorsi" zostali porwani. Doping w czasie meczu z naszej strony był mocno poniżej średniej, ale tego dnia mało kto przykładał wagę do repertuaru, a wiele osób miało problemy po ataku policji. Łodzianie zaprezentowali oprawę - malowaną sektorówkę podświetloną pirotechniką oraz transparent o treści "Czy niebios natchnienie, czy piekieł płomienie, wszystkie te dusze na Twoje skinienie". Później widzewiacy pokazali jeszcze transparenty z datami 1910 i 2010 oraz flagowisko w połączeniu z racami. W drodze powrotnej policja obstawiła mur w Skierniewicach (odbudowany), obawiając się kolejnej jego dewastacji.
Karą za "harce" w Łodzi był zakaz wyjazdowy na jeden mecz. Wypadło na Kielce, do których jakoś nie mamy szczęścia. Po raz kolejny ominęła nas możliwość zobaczenia meczu z sektora gości na Koronie. Gospodarze tym razem nie zaprezentowali oprawy.
Pod koniec października pojechaliśmy po raz drugi do Wrocławia - tym razem na mecz w Pucharze Polski. Zainteresowanie wyjazdem w środku tygodnia było znacznie mniejsze i w sektorze gości było nas ostatecznie 216, a na płocie powiesiliśmy dwie flagi. Bluzgów tym razem było mniej niż podczas sierpniowego spotkania obu ekip. Nasz doping pozostawiał wiele do życzenia. Na plus można zaliczyć debiut nowej pieśni "Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina...", która jak do tej pory nie była śpiewana na kolejnych spotkaniach. Śląsk wokalnie również wypadł mocno poniżej możliwości.
Choć parę miesięcy wcześniej zapowiadano, że mecz Wisła - Legia w połowie listopada będzie pierwszym rozegranym na nowym stadionie w Krakowie otwartym w całości - tak się jednak nie stało. Poślizg w pracach budowlanych był spory i już kilka tygodni wcześniej właściwie byliśmy pewni, że na Reymonta nie pojedziemy. Wisła, co chyba nie dziwi, wypełniła dwie dostępne trybuny i w 18 tysięcy prowadziła nie najgorszy doping. Na trybunach zaprezentowali oprawę - malowaną sektorówkę oraz transparent "Piłka nożna - spać nie można", odpalając do tego kilkanaście rac.
26 listopada czekał nas wyjazd do Bytomia. Podobnie jak podczas wyjazdu do Chorzowa, także tym razem mieliśmy zbiórkę zaplanowaną w Sosnowcu. Niestety tym razem specjal, który ruszył zgodnie z planem, rozkraczył się paręset metrów za stacją. Na ruszenie w stronę Bytomia musieliśmy czekać bardzo długo, przez co wszyscy zdawali sobie sprawę, że podobnie jak w przypadku meczu z Ruchem, tak i tym razem obejrzymy tylko część spotkania. Legioniści na trybuny wchodzili niemal przez całe spotkanie, doping rozpoczynając po przerwie. Niestety ten, jakby zgodnie z tegoroczną tradycją, był beznadziejny. Mało kto angażował się w zdzieranie gardła i mocno przeciętna Polonia Bytom tego dnia nie dała się zakrzyczeć. Bytomianie zaprezentowali na meczu z Legią dwa transparenty tworzące hasło "Chociaż brudne, zaniedbane, w Tobie serca zakochane", pomiędzy którymi rozciągnięto sektorówkę z napisem "Bytom" na murze.
Tydzień później organizowaliśmy już wyjazd na Cracovię. Gdy w Warszawie sprzedawano ostatnie bilety na mecz, przyszła wiadomość o przełożeniu całej kolejki na koniec lutego. Tak więc wyjazd specjalem na Cracovię został odłożony w czasie. Wiadomo, że w lutym możemy liczyć na taką samą jak w grudniu pulę biletów - 750 sztuk.
Podsumowanie
Za nami pół roku jeżdżenia na wyjazdy na legalu. O ile pod względem organizacyjnym nie można narzekać - wszystko dopięte jest na ostatni guzik, zdecydowanie kuleje nasz doping. Właściwie poza jednym meczem - w Lubinie, na wszystkich kolejnych spotkaniach prezentowaliśmy się bardzo słabo. Taka forma nie przystoi najlepszej ekipie w kraju. Liczba chętnych w większości przypadków przekracza (często znacznie) liczbę przyznawanych nam biletów. Inaczej było tylko dwukrotnie - w Lubinie i Wrocławiu (PP).
Na wiosnę czeka nas minimum 6 wyjazdów - na Cracovię, do Chorzowa (PP), Bełchatowa, Poznania, Gdańska i Gdyni. Do tego dochodzą ewentualnie kolejne wyjazdy w Pucharze Polski, co jest jednak uzależnione od wyników drużyny. Już teraz wiadomo, że pod koniec sezonu wypadną nam dwa wyjazdy (w tym samym tygodniu). Górnik i Jagiellonia nie będą bowiem wpuszczać przyjezdnych na swoje stadiony. Czeka nas natomiast pierwszy od dłuższego czasu legalny wyjazd na Lecha. W Poznaniu będziemy mieli do dyspozycji 2 tysiące biletów, więc już teraz szykuje się ciekawa eskapada. Odwiedzimy także nowe stadiony Cracovii i Arki. Mecz z Lechią rozegrany zostanie jeszcze na dotychczasowym stadionie w Gdańsku, ale i tam nikt nie powinien narzekać na nudę (szczególnie biorąc pod uwagę napięte ostatnio stosunki pomiędzy kibicami obu ekip). Oby tylko będąc już na sektorze, każdemu z nas "chciało się" znacznie bardziej niż ostatnio.
Kibicowskie podsumowanie rundy jesiennej cz.I
Fanów Legii na wyjeździe:
Polonia Warszawa: 0 (bojkot)
Śląsk Wrocław: 550
Ruch Chorzów: 1050
Zagłębie Lubin: 800
Pogoń Szczecin (PP): 400
Widzew Łódź: 950
Korona Kielce: -
Śląsk Wrocław (PP): 216
Wisła Kraków: -
Polonia Bytom: 1000
Frekwencja na meczu z Legią:
Polonia Warszawa: 5500
Śląsk Wrocław: 8500
Ruch Chorzów: 6500
Zagłębie Lubin: 10217
Pogoń Szczecin (PP): 10000
Widzew Łódź: 9500
Korona Kielce: -
Śląsk Wrocław (PP): 6000
Wisła Kraków: -
Polonia Bytom: 4500
Flagi Legii:
Polonia Warszawa: -
Śląsk Wrocław: 1
Ruch Chorzów: 10
Zagłębie Lubin: 12
Pogoń Szczecin (PP): 7
Widzew Łódź: 2
Korona Kielce: -
Śląsk Wrocław (PP): 2
Wisła Kraków: -
Polonia Bytom: 10
Doping Legii:
Polonia Warszawa: -
Śląsk Wrocław: 5,5
Ruch Chorzów: 3,5
Zagłębie Lubin: 8,5
Pogoń Szczecin (PP): 8
Widzew Łódź: 4
Korona Kielce: -
Śląsk Wrocław (PP): 5
Wisła Kraków: -
Polonia Bytom: 3
Doping gospodarzy:
Polonia Warszawa: 7
Śląsk Wrocław: 6,5
Ruch Chorzów: 4
Zagłębie Lubin: 7
Pogoń Szczecin (PP): 8
Widzew Łódź: 7
Korona Kielce: -
Śląsk Wrocław (PP): 6
Wisła Kraków: -
Polonia Bytom: 6,5
Doping na meczu ze Śląskiem:
Doping na meczu z Pogonią:
Doping w Bytomiu:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!