Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. turi
fot. turi
Środa, 9 lutego 2011 r. godz. 14:42

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Senne przedpołudnie w Costa Ballena

Qbas

Po wtorkowym sparingu trenerzy nie przemęczali piłkarzy Legii. Było trochę biegania, rozciągania, ogólnorozwojowych zabaw z piłką i gierek na małej przestrzeni. W zajęciach nie wziął już udziału Kostia Machnowskij, który udał się na kilkudniowe testy do Obołoni Kijów. Na pewno w Legii nie zagra też Dino Drpić, a za chwilę, co przewidywaliśmy już w poniedziałek, pożegnamy też Setha Owusu.
Fotoreportaż z treningu - 30 zdjęć turi
Ćwiczeniom "wojskowych" przyglądał się dyrektor sportowy Marek Jóźwiak, który w pocie czoła dogadywał telefonicznie kolejne transfery.

Poranny trening nie należał do najciekawszych. Zawodnicy odczuwali najwyraźniej trudy wczorajszego meczu i nie tryskali humorami. Po kilkunastu minutach rozgrzewki z Paolo Terziottim, Maciej Skorża podzielił zawodników na grupy, które rywalizowały w grze przypominającej skrzyżowanie piłki ręcznej z siatkówką i rugby. Legioniści przerzucali do siebie szybko piłkę, a drużyna, która utrzymała się przy niej przez 15 sekund rozgrywała atak na bramkę w przewadze liczebnej. Tempo gry robiło wrażenie, podobnie jak zaangażowanie zawodników. Przekonał się o tym zwłaszcza trener Jacek Magiera, który po jednym ze starć padł na ziemię. Ze źródeł zbliżonych do klubu dowiedzieliśmy się, że popularny "Magic" odczuwa ból w prawej nodze, ale na oficjalny komunikat medyczny musimy jeszcze poczekać.

Następnie piłkarze ćwiczyli grę na utrzymanie piłki i kończenie akcji strzałem. Kilka ładnych bramek strzelił Daniel Łukasik, a nie ustępował mu w tym aspekcie Ariel Borysiuk, który najwyraźniej wziął sobie do serca słowa trenera Skorży i rozpoczął ostrą walkę o miejsce w podstawowym składzie.
W tym samym czasie sam męczył się Dickson Choto, który wciąż trenuje pod okiem Terziottiego. Natomiast część piłkarzy, grających wczoraj dłużej, rozpoczęła już obozowe leżakowanie, czyli rozciąganie, brzuszki i inne ćwiczenia mięśniowe.
Ostatnim elementem treningu było szlifowanie gry z pierwszej piłki i gierka 6 na 6.


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!