Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
W rozegraniu meczu między sztabem szkoleniowym i dziennikarzami przeszkodziła wichura i deszcz - fot. Qbas
W rozegraniu meczu między sztabem szkoleniowym i dziennikarzami przeszkodziła wichura i deszcz - fot. Qbas
Środa, 16 lutego 2011 r. godz. 13:03

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Hiszpania: Ostatni trening

turi i Qbas

Niecałą godzinę trwały ostatnie zajęcia w Costa Ballena. Niestety, znów dała o sobie znać zima. Silnie wiało, co chwilę nachodził przelotny deszcz, aż w końcu lunęło solidnie i zawodnicy skryli się na ławkach rezerwowych. Po zajęciach miał się odbyć mecz sztabu szkoleniowego (wzmocnionego Leszkiem Miklasem) z dziennikarzami. Ponownie jednak do spotkania nie doszło. Wichura, która przeszła przez boisko, przewracała bramki i złamała płot. Nie było sensu ryzykować.


Ostatni trening to była właściwie przedmeczowa rozgrzewka. Piłkarze pobiegali z Paolo Terziottim i pograli w "dziadka". Potem poćwiczyli jeszcze stałe fragmenty, po czym do hotelu udała się część piłkarzy, którzy mają zagrać dłużej w sparingu z Cadiz. Pozostali przez kilkanaście minut trenowali jeszcze strzały na bramkę.

Wtedy nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. Był tak silny wiatr, że piłki zwiewało z boiska. Nie przeszkodziło to w rozpoczęciu rozgrzewki przez bardziej ambitnych członków dzielnej ekipy "Periodistas terroristas". Ci mniej ambitni skryli się na ławce rezerwowych i oczekiwali na dalszy rozwój sytuacji. A pogoda nie zamierzała nam pomóc. Gdy przewróciła się bramka i powalony został płot, rozgrzewający się na murawie trener Skorża pokazał gestem, że nie gramy.

"Nie ma sensu ryzykować. Jeszcze kogoś ta bramka zabije" - mówił zafrasowany Jacek Magiera, który miał wystąpić... na bramce. Pozostało nam przełożyć mecz na inny termin, a na pamiątkę pstryknęliśmy kilka pamiątkowych zdjęć.

To tyle jeśli chodzi o relacje LL! z treningów na zgrupowaniu w Hiszpanii. Dziękujemy, że byliście z nami i śledziliście nasze reportaże!

Zarobieni po łokcie: turi i Qbas








fot. turi


przeczytaj więcej o: , , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!