Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Leszek Miklas - fot. LegiaLive!
Leszek Miklas - fot. LegiaLive!
Poniedziałek, 20 czerwca 2011 r. godz. 08:24

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Miklas: Skorża musi zdobyć mistrzostwo

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza

W dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej znajduje się obszerny wywiad z dyrektorem generalnym Legii, Leszkiem Miklasem. W rozmowie wiele miejsca poświęcono rozmowom Legii z Vladimirem Weissem oraz celu, jaki klub stawia przed Maciejem Skorżą przed nadchodzącym sezonem.

Za rok decyzja ws. pierwszego trenera
"Dla trenera Macieja Skorży nadszedł czas na mistrzostwo z Legią. To będzie jedyny wynik, który nas zadowoli" - mówi Miklas, który uważa, że rozmowy z potencjalnym nowym trenerem w trakcie sezonu nie są niczym złym. "Trudno, abyśmy kierując takim klubem jak Legia po sześciu porażkach czekali na cud. Musimy być przygotowani na różne warianty" - mówi Miklas.

Wiadomo także, że kontrakt Skorży skonstruowany jest tak, że po drugim sezonie na ławce trenerskiej Legii strony spotkają się i zdecydują, czy przedłużyć o rok obowiązującą umowę. "Za rok, na już ustalonych warunkach, każda ze stron może skończyć współpracę" - mówi Miklas.

Zabezpieczenie na wypadek katastrofy
W minionym sezonie gra Legii była wielką niewiadomą - dobre spotkania przeplatane były beznadziejnymi, co zresztą przyznaje wiceprezes klubu. Stąd rozmowy z potencjalnymi szkoleniowcami, na wypadek katastrofy, czyli niewywalczenia awansu do europejskich pucharów. Wiadomo, że Vladimir Weiss nie był jedynym kandydatem na stanowisko trenera Legii, ale Miklas nie chce zdradzić z kim jeszcze prowadzono negocjacje. "Rozmowy zaczęliśmy w kwietniu, po serii meczów bez zwycięstwa. Po sześciu meczach bez wygranej musieliśmy zareagować, żeby mieć zabezpieczenie na wypadek katastrofy, czyli kolejnych porażek. Gdybyśmy nie szukali następcy, wszyscy uznaliby, że nie dbamy o interes klubu, lecz dobre samopoczucie trenera. Weiss był właśnie zabezpieczeniem przed katastrofą, do której ostatecznie nie doszło" - mówi Gazecie Wyborczej Miklas.

Nie poszło o kasę
Ostatecznie strony ustaliły, że łączenie funkcji selekcjonera reprezentacji Słowacji i trenera klubowego Legii nie będzie korzystne dla obu stron. "Do Legii miał trafić nie tylko trener, ale i jego współpracownicy. Musieliśmy określić, kto, kiedy i za co byłby odpowiedzialny. Kto zastępowałby trenera podczas zgrupowań reprezentacji. Nie mogę powiedzieć o kulisach, ale w pewnym momencie wszyscy doszliśmy do wniosku, że gdyby zdecydował się łączyć funkcje, byłoby za dużo negatywnego szumu" - mówi Miklas, który przekonuje, że ostateczna decyzja Legii nie miała nic wspólnego z koniecznością wypłacenia odszkodowania Skorży.

Skorża wykonał plan minimum
Działacze Legii po zdobyciu Pucharu Polski i zajęciu trzeciego miejsca w lidze uznali, że zmiana na stanowisku trenera nie jest konieczna. "Trzecia lokata nie przynosi wstydu, dlatego został. Spełnił nasze minimalne oczekiwania" - wyjaśnia dyrektor generalny klubu. Decyzję o pozostaniu Skorży na stanowisku podjął zarząd KP Legia po konsultacji z właścicielem klubu.

Miklas przekonuje, że poszukiwanie nowych pracowników "za plecami" to normalna rzecz w korporacjach. Ma ona na celu znalezienie lepszego następcy dla danego pracownika, który nie spełnia oczekiwań.

Czekają na losowanie
Legia czeka teraz na losowanie, które wyłoni rywala w trzeciej rundzie eliminacyjnej Ligi Europy. Miklas przekonuje, że gdyby Legia zaczynała rywalizację od rundy pierwszej, planem minimum byłaby pewnie runda trzecia. Teraz natomiast wszystko zależy od tego, kogo nasz klub trafi na początku europejskiej przygody. "Dlatego najważniejszym dniem dla Legii w Europie będzie 14 lipca. To dzień losowania (...) Jeśli trafimy na zespół porównywalny, liczymy, że go wyeliminujemy. Wówczas dwumecz będzie wykładnią umiejętności trenera. Spotkania równych drużyn zwykle wygrywają szkoleniowcy, dobierając odpowiednią taktykę i mając pomysł na rywala" - mówi Miklas.

Celem Legii według działaczy jest natomiast nie tylko awans do fazy grupowej Ligi Europy, ale i wyjście z grupy.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!