Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Gosia Janus
fot. Gosia Janus
Niedziela, 31 lipca 2011 r. godz. 09:11

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

"Rzeźnik" odwiedził pacjentkę w Instytucie Matki i Dziecka

Redakcja

Jakub Rzeźniczak, obrońca Legii Warszawa, pojawił się z niespodziewaną wizytą na dziecięcym oddziale onkologii w Warszawie. Wszystko to dla 10 -letniej Madzi, pacjentki oddziału, która przeszła zabieg wszczepienia endoprotezy kości. Dziewczynka, mimo młodego wieku jest wielką fanką Legii, dzięki swojemu tacie, z którym właściwie od urodzenia śledzi wszystkie mecze.

Nic więc dziwnego, że gdy tylko mama dziewczynki dowiedziała się o wcześniejszych akcjach charytatywnych Fundacji Herosi z warszawską Legią poprosiła o pomoc.

- Do Jakuba Rzeźniczka zadzwoniliśmy tuż przed wylotem do Turcji na mecz w europejskich pucharach. Właściwie, wiedząc o meczu z Gaziantepsporem, a także startem nowego sezonu, nie liczyłam ze względu na brak czasu na więcej niż rozmowę telefoniczną Jakuba z dziewczynką - opowiada Aneta Rostkowska z Fundacji Herosi.

Piłkarz warszawskiej Legii, zadecydował jednak, że chętnie sam złoży wizytę dziewczynce w szpitalu. Po powrocie do kraju, wsiadł w samochód i przyjechał, sprawiając ogromną frajdę niczego niespodziewającej się dziewczynce.

Zawodnik pojawił się w szpitalu na chwilę przed założeniem dziewczynce gipsu i towarzyszył jej w sali zabiegowej na tyle na ile pozwolili lekarze. Później zaś w oczekiwaniu na zakończenie zabiegu, nawiązał rozmowę z resztą pacjentów, opowiadając im o ciekawostkach związanych z "byciem piłkarzem".

Gdy tylko lekarze skończyli, dziewczynka, mając w gipsie całą nogę w raz ze stawem biodrowym wręcz "przyfrunęła" do swojego gościa, aby móc zadać mu kilka pytań i po prostu cieszyć się dalej z jego wizyty. Oczywiście nic ją nie bolało, a z jej twarzy nie znikał uśmiech...

- Wiem z własnego doświadczenia boiskowego, jak też jest ciężko gdy się leży w szpitalu. A poza tym lubię pomagać dlatego chętnie zaoferowałem swój przyjazd. To sama przyjemność sprawiać komuś radość - powiedział Jakub Rzeźniczak.



fot. Gosia Janus



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!