Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Bodziach
fot. Bodziach
Czwartek, 6 października 2011 r. godz. 19:27

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Stadiony: Manavgat Evrensekispor Kulubu

Bodziach

Korupcja w tureckiej piłce sprawiła, że rozgrywki piłkarskie w obecnym sezonie rozpoczęły się dopiero w połowie września - zdecydowanie później niż zazwyczaj. Z tego powodu odpadła mi możliwość zawitania na mecze Antalyasporu czy Alanyasporu, przy okazji urlopu spędzanego w Turcji. Pozostała jedynie egzotyka, czyli rozgrywki III-ligowe.
Zdjęcia stadionu - 26 zdjęć Bodziacha

Wybór padł na mecz Manavgat Evrensekisporu, głównie ze względu na stosunkowo niewielką odległość od miejscowości, w której przebywałem (jakieś 30 km). Warto dodać, że nawet w tak niskiej klasie rozgrywkowej ekipy mają nieraz do przejechania po 500 i więcej kilometrów. Jako że nikt z rodziny ani znajomych nie przejawiał zainteresowania sportem i turystyką stadionową, w drogę ruszyłem sam. Niestety już po dojechaniu do Manavgatu pojawiły się pierwsze problemy. Większość napotkanych osób podawała sprzeczne informacje na temat trasy wiodącej do stadionu. W końcu jeden z właścicieli sportowej knajpy zatrzymał nadjeżdżający dolmusz, poinstruował kierowcę, gdzie ma mnie wysadzić... i tak w 44-stopniowym upale, w nieklimatyzowanym pojeździe przemierzyłem kolejnych kilkanaście kilometrów, po drodze utwierdzając się w przekonaniu, że przepisy ruchu drogowego w Turcji są wielką fikcją.

W końcu opuściłem zatłoczony pojazd na skrzyżowaniu w szczerym polu, obok knajpy w barwach klubowych Manavgatu (nazwa klubu wzięła się od rzeki przepływającej w pobliżu, znanej m.in. z malowniczych wodospadów). Ta co prawda była zamknięta, ale po chwili udało mi się ustalić, że do stadionu mam jeszcze dobrych parę kilometrów. Początkowo planowałem przemierzyć ten dystans z buta, ale całe szczęście w ostatniej chwili opamiętałem się i ustaliłem, jak dojechać tam kolejnym już tego dnia dolmuszem. Trasa nie była zbyt oblegana, bowiem podróżowałem sam, ale niestety kierowca zupełnie nie mówił po angielsku. Jak się okazało dolmusz ten nie miał wytyczonej trasy, bo gość pytał, gdzie mnie zawieźć i tak... najpierw trafiłem pod siedzibę klubu. W sumie mocno przesadzone słowo - ot mały piętrowy budyneczek, z herbem klubu, a dookoła niego pustkowie. Stadion, okazało się, znajduje się dobre 4 km od tego miejsca. Wymarłe okolice oraz niepewność kierowcy gdzie ma jechać sprawiały nieodparte wrażenie, że mecz został przełożony (chociaż jeszcze dzień wcześniej sprawdzałem jego termin). Tym bardziej, że byłem już delikatnie spóźniony.

Po chwili zagadka wyjaśniła się. Otóż stadion Manavgat Evrensekisporu jest (a właściwie to wtedy był) w remoncie. Ale tego dowiedziałem się dopiero od budowlańców, pracujących przy nowej trybunie. Do Alanyi, gdzie na czas remontu przeniósł się miejscowy klubik, było niestety zbyt daleko, abym wyrobił się jeszcze choćby na ostatnie minuty spotkania. I tak pozostało mi jedynie zwiedzić budowany stadion, a później czekał mnie półtoragodzinny powrót do wioski hotelowej.

Budowany stadion znajduje się naprzeciwko cmentarza. Oprócz niego, dookoła nie ma NIC! Do tej pory nie bardzo rozumiem budowę jakiegokolwiek stadionu na takim pustkowiu. Wokół nie ma bowiem żadnych domów, nie mówiąc już o normalnej komunikacji itp. Dotychczasowa jedyna trybunka na jakieś 80 osób, z daszkiem, została częściowo rozebrana. Konstrukcja trybun z tamtej strony zostanie zamieniona na betonowe trybuny, na których zamontowane zostaną krzesełka. Nastąpi to jednak później - najpierw do użytku zostanie oddana nowa, prawie całkowicie kryta trybuna (dach znajduje się na całej szerokości, ale nie obejmuje pierwszych rzędów). Inna sprawa, że w tym przypadku nie ma co psioczyć na budowlańców jak w Polsce - klimatu panującego w Turcji i naszym kraju nie ma nawet sensu porównywać, więc za krótki dach nie będzie tam stanowił żadnego problemu. Nowa trybuna pomieści spokojnie ponad 1000 osób.

To prawdopodobnie, razem z przeciwległą trybuną, zdecydowanie przewyższa zapotrzebowanie. Nie dość, że stadion jest w szczerym polu, to wioska, w której się znajduje, według moich informacji liczy sobie około 2500 mieszkańców. Gwoli uzupełnienia, Manavgat wygrał w meczu, na który nie dotarłem z Kecioren Sportif A.S. aż 4-0. Po 7 kolejkach tureckiej III ligi zespół zajmuje 9. miejsce w tabeli.

Jak się okazuje, w budowa takiej trybunki nie jest wielkim problemem w Turcji - półtora tygodnia temu, czyli zaledwie trzy tygodnie po mojej wizycie, Manavgat wrócił już na swój stadion, a na trybunach pojawiło się około 800 osób, z których niewielka część utworzyła skromny młyn. Na inaugurację zwyciężyli 5-1.
Zdjęcia stadionu - 26 zdjęć Bodziacha


Evžena Rošického (Praga)
Bloomfield Stadium
Manavgat Belediyespor Kulubu
Problemy z murawą na stadionie narodowym w Bukareszcie
Stadio Pierluigi Penzo
Stadion Viktorii Żiżkov
Stadion im. Ferenca Puskasa
Stadion Olimpijski w Berlinie
Amsterdam ArenA
Rasunda
San Siro
Stadio Renato Dall'Ara
Estadio Hernando Siles
Otwarcie Juventus Arena już za kilka miesięcy
Gradski stadion u Poljudu - obiekt Hajduka
Stadiony MŚ w RPA
Stadiony Euro 2008: St. Jakob-Park
Stadiony Euro 2008: Ernst-Happel Stadion
Stadiony Euro 2008: Klagenfurt




Trybuna oddana do użytku podczas meczu 25 września - fot. manavgat.tc



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!