Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Oprawa na meczu z Hapoelem - fot. Hagi
Oprawa na meczu z Hapoelem - fot. Hagi
Piątek, 7 października 2011 r. godz. 21:46

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Rzecznik Praw Kibica: Jesteśmy na półmetku, wygramy ten mecz

Redakcja

Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Niedawno powołany został także Rzecznik Praw Kibica, który ma reprezentować kibiców polskich drużyn. "Zwróciłem się z oficjalnym pismem do zarządu Hapoelu Tel Awiw i nie miał on żadnych zastrzeżeń, co do prowadzenia dopingu i zachowań kibiców. Nawet zaraz po meczu prezes Hapoelu chwalił pomysłowość i atmosferę na stadionie" - mówi Przemysław Wipler.

Poniżej prezentujemy wywiad z rzecznikiem.

Na meczu z Hapoelem została zaprezentowana oprawa o treści Dzihad Legia. Wiele środowisk uznało ją za rasistowską, w tym Gazeta Wyborcza. Co Pan o tym sądzi?
Przemysław Wipler: Gazeta Wyborcza nie po raz pierwszy wykazała się kreowaniem rzeczywistości, zamiast jej rzetelnym opisywaniem. Zachowanie redaktora – autora artykułu – pytającego kibiców drużyny z Tel Awiwu o reakcje na temat oprawy są niegodne etyki dziennikarskiej. Sprawa Gazety Wyborczej wkrótce trafi do Rady Etyki Mediów. Słowo Dżihad – nawet czytając Wikipedię - to pojęcie oznaczające dokładanie wszelkich starań w celu wzmocnienia wiary, a nie jest to pojęcie o charakterze antysemickim czy terrorystycznym, jakby chciała Gazeta Wyborcza.

Czy jednak ze względu na wydźwięk tego słowa oraz jednoznaczne kojarzenie go ze świętą wojną oraz zamachami terrorystycznymi, które miały miejsce w ostatnich latach, nie uważa Pan, że jego ocena mogłaby kojarzyć się w negatywny sposób?
- Nawet, jeżeli tak się kojarzy, to z takimi stereotypami należy walczyć. Jako rzecznik praw kibica również takimi sprawami się zajmuję.

Zostało przez Pana skierowane pytanie do klubu Hapoel czy treść oprawy w jakikolwiek sposób została przez nich odebrana negatywnie?
- Zwróciłem się z oficjalnym pismem do zarządu Hapoelu Tel Awiw i nie miał on żadnych zastrzeżeń, co do prowadzenia dopingu i zachowań kibiców. Nawet zaraz po meczu prezes Hapoelu chwalił pomysłowość i atmosferę na stadionie.

Z inicjatywy "Kibice za bezpieczeństwem", w składzie której Pan jest, powstał pomysł obywatelskiego projektu ustawy o imprezach masowych. Czy może Pan przybliżyć skąd ta idea?
- Po finale pucharu Polski w Bydgoszczy zaczęło dochodzić do rzeczy niespodziewanych, kontrowersyjnych, bulwersujących. Doszło do serii nieuprawnionych i nieuzasadnionych zatrzymań kibiców przez policję. A także zamknięto dwa najnowocześniejsze stadiony w Polsce. Wtedy jeden z naszych ekspertów, kibic Legii od 12 lat chodzący na Żyletę, przybliżył nam problem łamania praw obywatelskich kibiców i po chwili zastanowienia złożyliśmy środowisku kibicowskiemu propozycję wsparcia działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa na stadionach, zagwarantowania praw obywatelskich oraz poprawę wizerunku kibiców. Tak powstał projekt "Kibice za bezpieczeństwem". W wyniku współpracy ekspertów Fundacji Republikańskiej i Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców powstał projekt ustawy, pod którą kibice od dwóch miesięcy zbierają podpisy.

Jakie są podstawowe założenia ustawy obywatelskiej?
- Po pierwsze chcemy zlikwidować instytucje zakazu klubowego, który jest niezgodny z konstytucją. Po drugie mamy zamiar wprowadzić race na stadion, żeby oprawy były bardziej efektowne. Ponadto jesteśmy przeciwko sprzedaży alkoholu na stadionach. Chcemy także uniemożliwić wojewodom zamykanie stadionów w taki sposób, jak miało to miejsce w Warszawie i Poznaniu.

Aby taki projekt trafił do sejmu, konieczne jest 100 000 podpisów. Na jakim etapie jest ten proces?
- Jesteśmy w trakcie, w tej chwili zbliżamy się do półmetka. Mamy jeszcze miesiąc na uzyskanie pozytywnego wyniku, aby wygrać ten mecz.

Jak Pan myśli, czy taki projekt spotka się z uznaniem ustawodawcy?
- Liczę na to, że całe to pozytywne zamieszanie wokół kibiców w ostatnich tygodniach poprawi ich wizerunek, do czego ja jako Rzecznik Praw Kibica dążę. Mam nadzieję, że dzięki temu ustawa wejdzie w życie i choć trochę ulży kibicom.

Instytucja Rzecznika Praw Kibica jest na razie nieformalnym organem, powstała niedawno. Jakie misje ma przed sobą osoba zajmująca takie stanowisko i czy jest plan utworzenia takiego urzędu na stałe?
- Celem powołania Rzecznika jest ochrona praw kibiców w zakresie, w którym ich prawa są łamane przez władzę publiczną. Skala łamania tych praw narasta, a przepisy prawa są coraz bardziej restrykcyjne. Traktują kibiców zbyt ostro i często umożliwiają łamanie praw obywatelskich. W tej chwili dopiero zaczynamy, jednak dzięki porozumieniu z kibicami budujemy zespół prawników i studentów prawa, którzy już teraz zajmują się pierwszymi sprawami, takimi jak nieuprawnione zatrzymania przez policję oraz bezpodstawne odmówienie zakupu biletu na mecz, czy wprost nadużywanie władzy przez prewencję. Docelowo współpraca Rzecznika z kibicami będzie miała charakter trwały i ciągły, może nie w formie urzędu, ale stałego związku między Rzecznikiem i kibicami.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!