Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Michał Żewłakow - fot. LL!
Michał Żewłakow - fot. LL!
Czwartek, 20 października 2011 r. godz. 09:14

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Żewłakow: Pojechaliśmy po punkty

Redakcja, źródło: TVP Sport

"Do Rumunii pojechaliśmy, żeby przywieźć punkty. Nie wiemy ile ich będzie, ale ważne, żeby wrócić z jakąś zdobyczą. Oglądaliśmy mecze Rapidu ze Śląskiem Wrocław, ale uważam, że nasze spotkanie z Rumunami będzie zdecydowanie inne. Nasi rywale na pewno oglądali nasze mecze i starali się rozpracować nasz styl gry. Faza grupowa to jednak nieco inna ranga niż gra o wejście do niej. Nie zmienia to jednak faktu, że rywal jest trudny" – mówi Michał Żewłakow.

Obrońca Legii uważa, że spotkanie z Rumunami będzie ważnym sprawdzianem dla całej drużyny. "Wygraliśmy pięć meczów z rzędu i mówi się, że jesteśmy na fali. Przyznam, że nie wiem czy faktycznie tak jest. Uważam, że takie sytuacje, gdy wygrywamy nie powinny być tylko wycinkiem sezonu. Gramy w Legii i do wygranych powinniśmy przyzwyczaić siebie i kibiców. Inną sprawą jest fakt, że gramy teraz dość często i złapaliśmy dobry rytm meczowy. Ostatnio dodatkowo przełamujemy wiele złych serii i jest optymizm przed dzisiejszym meczem. Ale teraz liczy się to, co pokażemy przez 90 minut na boisku i na tym się koncentrujemy. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że między nami a Rapidem rozstrzygnie się walka o drugie miejsce w grupie" – wyjaśnia "Żewłak".

Mecz z drużyną z Rumunii szczególnie ważny będzie dla Dusana Kuciaka. "Faktycznie Kuciak może być bardzo pomocny w tym spotkaniu. Tym bardziej, że grał w rumuńskim FC Vaslui i kluby z tamtejszej ligi zna bardzo dobrze, a już na pewno najlepiej spośród nas. Większość informacji o rywalach dociera jednak do nas od trenera Jacka Magiery" – kończy Żewłakow.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!