Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Poniedziałek, 24 października 2011 r. godz. 11:56

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Rapacki: Kibole nie obalają rządów

Bodziach, źródło: Polska the Times

Od kilku miesięcy w Polsce rząd walczy z "kibolami", zamykając stadiony, nakładając zakazy wyjazdowe. Fani postawili sobie za cel obalenie rządów Donalda Tuska. Według wiceministra MSWiA, działania kibiców przyniosły odwrotny skutek. Adam Rapacki zapewnia, że w kwestii podejścia do kibiców po wyborach nic się nie zmieni.

"Zaostrzenie naszej polityki nie miało związku z wyborami, tylko ze zbliżającymi się finałami Euro 2012. Po wyborach nic się w tej kwestii nie zmieni i kibole szybko się o tym przekonają. Staliśmy się bardziej zasadniczy, bo nie chcemy na naszych stadionach chamstwa, rasizmu, wulgaryzmów. Nie chcemy, by przychodzili na nie bandyci, załatwiający przy okazji meczów swoje interesy i werbujący młodych ludzi do swoich bojówek. Nasza aktywność jest większa, bo jeszcze rok temu na stadionach nie było policjantów. Pojawiali się tylko funkcjonariusze incognito, którzy nie interweniowali, gdy coś się działo" - mówi w rozmowie z Polską Rapacki.

Minister MSWiA nie ma wątpliwości, że wulgaryzmy znikną ze stadionów. Tych nie mogą jednak zarzucać gniazdowi. "Rozumiem, że w ferworze walki komuś wyrwie się przekleństwo czy nawet cała wiązanka. Nie może jednak być tak, że cała trybuna skanduje wulgarne i obraźliwe hasła, nierzadko pod dyktando prowadzącego doping. Na to zgody nie ma i nie będzie" - mówi Rapacki, który przyznaje, że kibice łamiący prawo stanowią mały procent publiczności na stadionach.

Minister zwraca uwagę na fakt, że wbieganie na boisko, bez względu na okoliczności, powinno być surowo karane. Jak przekonuje, kluby zbyt rzadko korzystały z uprawnień, jakie im dano i dlatego na wiosnę zamknięto trybuny niektórych stadionów. "Dlatego zdecydowaliśmy się zamknąć wiosną trybuny. By wymusić na klubach pewne decyzje. Do tej pory polskie kluby często nie robiły w tej sprawie nic. Czasem wręcz brały stronę kiboli" - tłumaczy majowe decyzje Rapacki.

W Polsce media ochoczo dopuszczają się przekłamań, jeśli chodzi o temat kibiców. Tak było choćby w przypadku meczu 9-latków Legii i Polonii, który opisywały Gazeta Wyborcza, Życie Warszawy, TVN i inne media, chociaż nikogo z nich na stadionie nie było. "Tak się składa, że człowiek prowadzący szkółkę legionistów to mój kolega. Z jego relacji wynika, że po raz kolejny doszło do przekłamania i manipulacji. Owszem, przy boisku stało kilku ludzi i piło piwo. Nie byli jednak tak agresywni, jak to przedstawiono w mediach. Nawet race, które odpalili, zostały później posprzątane. Takimi tekstami robi się wielką krzywdę środowisku kibiców" - potwierdza manipulację ze strony mediów.

Przed trzema laty głośno było o "akcji Widelec" - masowego zatrzymania kibiców Legii zmierzających na mecz przy Konwiktorskiej. Rapacki uważa, że interwencja policji była konieczna, bowiem fani Legii nie zamierzali wchodzić na stadion, a ponadto... po ich zatrzymaniu spadła przestępczość w stolicy. "Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: po co ci ludzie szli na Konwiktorską, skoro wiadomo było z góry, że nie wejdą na stadion? Policja miała za zadanie ich powstrzymać i zrobiła to. Efekt Widelca był zresztą aż nadto widoczny w statystykach. Po tych zatrzymaniach przestępczość w Warszawie spadła w ciągu kilku następnych tygodni o kilkadziesiąt procent. To są fakty" - mówi w rozmowie z Polską.


przeczytaj więcej o:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!