Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Bartłomiej Błaszczyk - fot. Piotr Galas
Bartłomiej Błaszczyk - fot. Piotr Galas
Poniedziałek, 31 października 2011 r. godz. 09:17

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Błaszczyk: Atmosfera na trybunach jak w ekstraklasie

Bodziach i Gacek

Bartłomiej Błaszczyk jest wychowankiem koszykarskiej Legii. W pierwszym zespole, na zapleczu ekstraklasy, zaczął występować w wieku 18 lat. Przez dwa lata w ekstraklasie nie pograł zbyt wiele (4 mecze) i został wypożyczony do I-ligowego AZS-u Lublin. Później rozegrał jeszcze dwa pełne sezony w Legii i wieku 22 lat wyjechał zagranicę. Po kilku latach odpoczynku od kosza 29-letni Błaszczyk znowu wrócił na parkiet i ma pomóc Legii w awansie do drugiej ligi.

Zapraszamy do lektury wywiadu:

Jak podobała Ci się atmosfera na meczu z Legionem?
Bartłomiej Błaszczyk: To to się działo na trybunach, było po prostu rewelacyjne. Zapomniałem już trochę, jak dopingują fani Legii. Powiem szczerze, że nic się nie zmieniło od czasu, kiedy grałem tu w ekstraklasie. Nie spodziewałem się, że skoro teraz jest tylko trzecia liga, będzie aż tak fantastycznie.

Z Legionem grało się Wam łatwiej niż z AZS-em UW?
- Legion przegrał z AZS-em i myślałem, że dziś będzie jeszcze łatwiej, ale nie do końca tak było. Nie wiem czy to nasza wina, czy może Legion się spiął w sobie na to spotkanie. Grali w miarę ok., co prawda przegrali czterdziestoma punktami, ale myślałem, że wygramy wyżej.

Jak oceniasz powrót do Polski po tylu latach?
- Czuję się trochę jak dziadek. Kolana już nie te, chociaż ja zawsze miałem z nimi problemy. Między innymi to dlatego kilka lat temu zakończyłem karierę. To jest mój największy problem, muszę brać leki przeciwbólowe. Cieszę się, że powoli wracam do formy. Zrzuciłem parę kilogramów, będę zrzucał wagę dalej, myślę że jeszcze 20 kg schudnę i będzie OK.

Jakie stawiacie sobie cele na ten sezon?
- Musimy awansować, nie widzę innego wyjścia. Po to się tu zebraliśmy, żeby to osiągnąć.

W jakich klubach grałeś w kosza po wyjeździe za granicę?
- Przez pewien czas grałem we Francji w trzeciej lidze, potem grałem w pierwszej lidze w Wielkiej Brytanii, w drużynie London Capitals. Grałem tam dwa sezony, później jako trener zdobyłem z tym klubem mistrzostwo Anglii do lat 21.

Jak długo trwała Twoja przerwa od gry w koszykówkę?
- Skończyłem grać na przełomie 2004 i 2005 roku, więc kilka lat już się uzbierało. Grałem później jeszcze w amatorskiej lidze dla Polaków w Wielkiej Brytanii, jednocześnie pracując, ale niestety doznałem kontuzji. Obecnie staram się nie przeciążać, bo czuję ból w nogach. Pomału chcę zrzucać wagę, bo możecie sobie wyobrazić jak to jest biegać z dodatkowymi obciążnikami 15 kg w jednej ręce i 15 kg w drugiej... Ja się mniej więcej tak czuję, stąd jestem jeszcze zbyt wolny.

Jak oceniasz Legię organizacyjnie obecnie i kilka lat temu?
- Nie chcę psioczyć na to co się tu kiedyś działo, ale wszyscy pamiętamy problemy finansowe. W tym momencie warunki są czyste i jasne - gramy dla przyjemności, dla kibiców, po to żeby awansować i mi to odpowiada. Kiedyś był taki okres, że nie skupialiśmy się na stronie sportowej, bo wszyscy martwili się, kiedy będą pieniądze. Teraz jestem w komfortowej sytuacji, że pracuję i mogę tutaj grać bez żadnego ciśnienia. Bardzo podoba mi się, że wszystko jest jasne i przejrzyste - nikt nikogo nie oszukuje.

Rozmawiali Bodziach i Gacek



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!