Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Maciej Skorża na konferencji po meczu z Lechem - fot. Woytek
Maciej Skorża na konferencji po meczu z Lechem - fot. Woytek
Niedziela, 30 października 2011 r. godz. 19:26

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Skorża: Sprawiedliwy remis

turi

Maciej Skorża (trener Legii): Myślę, że końcówka meczu jeszcze trzyma nas w emocjach. Koniec spotkania był najbardziej atrakcyjny - obie drużyny postawiły wszystko na jedną kartę, chciały zdobyć gola. Mieliśmy sytuacje, ale piłka po żadnym ze strzałów nie znalazła drogi do siatki.
W pierwszej połowie gra była wyrównana, mieliśmy sytuację Janka Gola, który stanął oko w oko z Buriciem i tego nie wykorzystał. Lech natomiast miał okazję Stilicia. W drugiej połowie Lech nas przycisnął, ostro zaatakował, ciężko nam było w pierwszej części drugiej połowy utrzymać przy piłce. Później groźniej kontratakowaliśmy, wyszliśmy do przeciwnika. Gra z przodu ożywiła się po wejściu Michała Żyry. Lech miał więcej groźnych sytuacji pod naszą bramką, ale my bardziej klarowne. Szkoda przede wszystkim sytuacji Vrdoljaka.
Dobrze spisywał się w bramce Kuciak. Remis jest wynikiem sprawiedliwym, mimo okresu przewagi drużyny z Poznania. Na pewno z wyniku 0-0 nikt nie jest zadowolony, bo obie ekipy straciły po dwa punkty - walczyły bowiem o zwycięstwo.

Murawski i Stilić to zawodnicy, którzy potwierdzili, że potrafią dobrze, technicznie grać w piłkę. Moim zdaniem bardzo dobrze w Lechu zaprezentował się młody obrońca Kamiński - było to dla mnie zaskoczeniem.

Vrdoljak zagrał bardzo dobry mecz, ostatkiem sił chciał nam pomóc zdobyć bramkę, poszedł va banque, piłka podskoczyła na nierówności. To dość kuriozalna sytuacja, bo było ok. półtora metra do bramki, ale trudno - taka jest piłka.

Tak się gra, jak przeciwnik pozwala. To bardzo ciężki mecz dla Radovicia i Ljuboji. Podwajali obronę, ale dobrze grał Kamiński, który doskonale ograniczył Ljuboję. Czasem tak bywa, że nie ma się dnia, przeciwnik potrafi zneutralizować atuty. Więcej się spodziewaliśmy po tej dwójce, ale nie powiem, że zagrali słaby mecz - zagrali na tyle, na ile im pozwolono.




fot. Woytek



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!