Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Dominik Czubek - fot. turi
Dominik Czubek - fot. turi
Środa, 16 listopada 2011 r. godz. 09:07

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Czubek: Sinielnikow mógł być jednym z najlepszych graczy w historii ligi

Bodziach, źródło: Gazeta Stołeczna

36-letni Dominik Czubek nadal świetnie radzi sobie w I-ligowym Zniczu Basket Pruszków. "Domino" grał w Legii przez dwa sezony - w 2002/03 w ekstraklasie i rok później w rozgrywkach I-ligowych. Przyjście do Legii miało niemały wpływ na karierę Czubka, który koszykówkę zaczynał traktować jako zabawę.

"Za ten moment muszę podziękować trenerowi Gembalowi, który wyciągnął mnie za uszy z grania w trzeciej lidze z juniorami MKS MOS. Ja wówczas już normalnie pracowałem, a koszykówkę traktowałem jako zabawę. Ale trener zadzwonił z propozycją i pomyślałem, że jeszcze spróbuję. To pozwoliło mi wrócić do poważniejszego grania, choć myślę, że i tak bym wrócił w momencie, kiedy po upadku ekstraklasowej drużyny w Pruszkowie Mirosław Krysztofik zaczął odbudowywać klub od podstaw. Ale tamten powrót zdecydowanie zawdzięczam trenerowi Gembalowi i Legii" - mówi w rozmowie z Gazetą Stołeczną.

Według Czubka jednym z najlepszych zawodników, z jakimi miał do czynienia był Andrzej Sinielnikow z Legii. "(...) Później wrażenie robili Amerykanie, z których wręcz kosmiczny był Jeff Massey. Dużo także nauczyłem się od Andrzeja Sinielnikowa, z którym grałem w Legii - gdyby miał trochę inny charakter, to byłby jednym z najlepszych graczy w historii ligi. Rozgrywający z doskonałym przeglądem sytuacji, mający oryginalną wizję budowania akcji. Same pozytywy, ale trudny charakter. (...) Rozgrywający powinien być generałem, wodzem. Teraz to się zmienia, bo trenerzy coraz częściej decydują z ławki, jak ma wyglądać akcja. Wcześniej dowodził rozgrywający, on kierował drużyną i kreował jej grę i myślę, że właśnie w latach 90. Sinielnikow był idealnym przykładem kogoś, kto to robi. Bo on po prostu zawsze wiedział, co zrobić" - mówi w ciekawej rozmowie z Gazetą.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!