Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Od lewej Piotr Strejlau, Marek Jóźwiak i Leszek Miklas - fot. Woytek
Od lewej Piotr Strejlau, Marek Jóźwiak i Leszek Miklas - fot. Woytek
Poniedziałek, 21 listopada 2011 r. godz. 14:20

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Nie ma środków na transfery, ale demontażu drużyny nie będzie

Woytek, źródło: Gazeta Wyborcza

Zimą będą transfery? - pyta Gazeta Wyborcza Leszka Miklasa. "Nie mamy środków. Ale ostatnie wzmocnienia pokazują, że można pozyskać dobrych piłkarzy bez wielkich kwot na transfery. Mamy listę, ale - gdy w kasie nie ma przysłowiowego miliona euro - to rozglądamy się za zawodnikami, którym za rok czy pół kończy się umowa" - odpowiada dyrektor generalny Legii.

Miklas ma nadzieję, że wkrótce będą możliwe transfery między najlepszymi polskimi klubami. "Niedługo nie będzie klubów, w których hojny właściciel daje dziesięć milionów euro rocznie. Zespoły będą musiały same na siebie zarabiać i, jeżeli np. okaże się, że Legia gra w Lidze Mistrzów i potrzebuje zawodnika za 3 miliony euro, który gra w Lechu i nie chce go klub zagraniczny, to do transferu dojdzie" - sugeruje Miklas zapytany o Semira Stilicia.

Są propozycje transferowe

"Piłkarze grają dobrze, a cena za nich rośnie. Zainteresowanie też. Mamy propozycje dla pięciu - sześciu zawodników. Nie rozmontujemy drużyny. Nie po to podpisaliśmy nowe kontrakty z Borysiukiem i Rybusem i daliśmy od stycznia podwyżkę, żeby ich sprzedawać. W Legii nie ma zwyczaju wpisywania kwoty odstępnego. Nie jesteśmy klubem nastawionym na sprzedaż. Jeśli przyjdzie dobra oferta dla jednego młodego piłkarza, skorzystamy z niej. Z kolei gdyby oferta za Radovicia była niesłychanie atrakcyjna, to się zastanowimy" - mówi Miklas i dodaje, że chodzi mniej więcej o kwotę, za jaką Trabzonspor kupił z Polonii Adriana Mierzejewskiego (5,25 mln euro).

W Legii nie ma piłkarzy nie na sprzedaż. "Oferty leżą od półtora miesiąca. Niektóre nie do końca nas satysfakcjonują albo chcielibyśmy dać szansę wyjazdu najpierw innemu zawodnikowi. Na pewno nie będziemy sprzedawać młodzieży za wszelką cenę" - wyjaśnia Lesze Miklas. W drużynie jest też kliku niezadowolonych zawodników, którzy nie grają i chcą odejść. "Są i tacy, od których my wymagamy więcej. Chcemy, żeby zimą odeszło dwóch - trzech graczy i tyle samo przyszło" - dodaje Miklas.


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!