Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Fumen / Legionisci.com
fot. Fumen / Legionisci.com
Sobota, 24 grudnia 2011 r. godz. 10:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wyjazd do Lizbony - pierwsze info dla kibiców

Fumen

Z pewnością Sporting Lizbona nie należy do europejskich potęg pod względem piłkarskim, a i w kwestiach kibicowskich mogą jeszcze się sporo nauczyć od innych. Nie zmienia to faktu, że w lutym ruszymy w kierunku Portugalii, żeby wspierać warszawską Legię. Niemniej jednak jadąc na półwysep Iberyjski warto rozważyć podróż na nieco dłużej niż dzień, aby tylko obejrzeć mecz. Tym bardziej, że pod względem turystycznym Lizbona ma sporo do zaoferowania.
Fotoreportaż z Lizbony - 25 zdjęć Fumena

Atrakcje turystyczne
Będąc w stolicy Portugalii z pewnością warto odwiedzić dzielnicę Belem. Klasztor Hieronimitów, Wieża, a także Pomnik Odkrywców to punkty obowiązkowe. Tym bardziej, że są położone stosunkowo blisko siebie. Wspomniany klasztor to obiekt łączący style gotyku i renesansu, skrywający w swych murach m.in. grób Vasco da Gamy, a także zasłużonych osobistości dla dziedzictwa kulturalnego Portugalii. Wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, podobnie jak Wieża, która 500 lat temu była punktem orientacyjnym dla żeglarzy, a z czasem pełniła funkcję więzienia. Z kolei z Pomnika Odkrywców można podziwiać w pełnej krasie mozaikę świata przedstawiającą kierunki wypraw portugalskich żeglarzy.

Warto również wybrać się na spacer po najstarszej części miasta - Alfamie - dzielnicy pełnej krętych, wąskich uliczek, słynącej z najlepszych lokali, w których można posłuchać Fado. Ten rodzaj muzyki jest integralną częścią życia Portugalczyków, choć dla polskich uszu może być nieco smętna, nudna, smutna i nostalgiczna. Jednak takie właśnie jest Fado. Kto nie jest melomanem, może spokojnie się udać do katedry Se. Jednak największą atrakcją tej części Lizbony jest znajdujący się na wzgórzu Zamek św. Jerzego, którego początki sięgają XII wieku. Po zwiedzaniu Alfamy warto po prostu wsiąść w tramwaj nr 28. Podróż tą linią jest świetnym sposobem, żeby z wysokości stylowego środka komunikacji poznać ciekawsze miejsca Lizbony obserwując wszędobylskie azulejos na fasadach budynków.

Osobom preferującym bardziej nowoczesne budowle i styl życia proponuję udać się do Parque das Nações, gdzie znajduje się Oceanarium. Największy tego typu obiekt w Europie położony jest w części miasta, która powstała z okazji Expo'98. Wejście do Oceanarium to wydatek 12 euro, ale jak na obiekt, w którym żyje ponad 25 tysięcy stworzeń z całego świata, naprawdę warto!

Oprócz wspomnianych dzielnic oraz zabytków, Lizbona to miasto pełne zaułków, wzniesień z punktami widokowymi na miasto, a także wąskich uliczek tworzących prawdziwe labirynty. To ciągłe spacery pod górę i w dół. Osoby, które wolą oszczędzać nogi, mogą skorzystać m.in. z niezwykłej windy Santa Justa. Warto nadmienić, iż wjazd / zjazd windą jest darmowy dla posiadaczy biletów dziennych na komunikację miejską. W innym przypadku za tę przyjemność trzeba zapłacić.
Fotoreportaż z Lizbony - 25 zdjęć Fumena

Poza miastem
Będąc w Lizbonie przez kilka dni, można śmiało urządzić sobie wypad poza miasto. Po drugiej stronie Tagu ze wzniesienia spogląda na nas postać Jezusa, do którego można się dostać m.in. promem i autobusem. Skojarzenia ze słynnym monumentem z Rio de Janeiro czy tym ze Świebodzina są jak najbardziej zasadne. Do słynnych nadmorskich kurortów nieopodal miasta zaliczają się Estoril oraz Cascais, do których można dojechać podmiejską kolejką. Pół godziny jazdy pociągiem od centrum miasta (dzielnica Rossio) położona jest malownicza Sintra. Stamtąd jest już przysłowiowy "rzut beretem" do Cabo da Roca, czyli najbardziej wysuniętego na zachód lądowego zakątka Europy. Jeżeli ktoś ma znacznie więcej czasu, to może się wybrać do Fatimy (1,5 godz. autobusem) lub do Porto (3 godz. jazdy).

Stadiony
Kibiców najbardziej zaciekawią lizbońskie stadiony. Na obiekcie Jose Alvelade zagościmy na trybunach przy okazji meczu Sporting - Legia. Warto się wybrać na Estadio da Luz, na którym swe spotkania rozgrywają Benfica oraz reprezentacja Portugalii. Osoby chętne do zwiedzania tego obiektu muszą przygotować 12,5 euro. Stadion w obecnym kształcie został otwarty w 2003 roku, a jego budowa pochłonęła 133 miliony dolarów. Może pomieścić 65 tysięcy widzów. Trzecią areną jest Estadio do Restelo, na którym swe potyczki rozgrywa CF Os Belenenses. Klub z 92-letnią historią ma swą siedzibę we wspomnianej dzielnicy Belem nieopodal klasztoru.

Ceny
Wiadomo, że każdy wyjazd wiąże się z wydatkami na nocleg, jedzenie oraz dodatkowe atrakcje. W Lizbonie można przespać się już od 10 euro - w hostelu, w sali kilkuosobowej. Za pokój 2-osobowy trzeba wydać co najmniej 2 razy więcej.

Pod względem kulinarnym portugalska kuchnia pozwala nam posmakować różnego rodzaju mięs oraz przede wszystkim ryb. Warto spróbować "bacalhau", czyli suszonego i solonego dorsza. Za posiłek w knajpce na uboczu zapłacimy od 6-7 euro. Popularne "menu do dia" to koszt ok. 10 euro. W restauracjach warto zapytać o kartę napojów, gdyż zwykle nie wchodzą one w skład tradycyjnego menu. Szczególnie, że piwo nie należy do najtańszych. W Portugalii normalna wielkość piwa to 0,25-0,3l, za które zapłacimy w lokalu nawet do 3 euro. Jeśli chcemy zamówić złocisty trunek z typowo polską miarką (0,5l) musimy się liczyć z kosztem 5 euro. Najpopularniejsze marki to Sagres oraz Super Bock. Jeśli ktoś lubi zjeść sporo na śniadanie, to musi się przygotować na typowo śródziemnorską kuchnię. Słodka bułka, rogalik i kawa za 3-5 euro.

Oczywiście najlepiej zaopatrzyć się w sklepie, a w szczególności w sieci "Pingo Doce", która jest popularna w całym kraju. Ceny co prawda są zachodnie, ale mimo wszystko poszczególne produkty są tańsze niż w Holandii, Niemczech, Włoszech czy Francji.

Bilety na przejazd komunikacją miejską można kupić w automatach znajdujących się na stacjach metra, w żółtych budkach "Carris" lub bezpośrednio u kierowcy. Bilet jednorazowy kosztuje 1,3 euro. Natomiast jednodniowy (na tramwaj, autobus i metro) wiąże się z wydatkiem ok. 4 euro. Warto korzystać szczególnie z metra, którego sieć składa się z czterech linii.


przeczytaj więcej o: , , , , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!