Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Gacek / Legionisci.com
fot. Gacek / Legionisci.com
Piątek, 16 marca 2012 r. godz. 14:36

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Chabelski: Koniec eksperymentów

Gacek i Bodziach

Robert Chabelski: Dziś było mnóstwo błędów z naszej strony. Nie wiem, czy to głupota, brak chęci, czy zaangażowania, może myślenia, przewidywania pewnych rzeczy, które mogą się wydarzyć na boisku. Czasami wydawało się, że szarpiemy w obronie, po czym następowało jedno podanie i Mazowsze rozbijało naszą obronę w banalny sposób. Powiedziałem dziś zawodnikom, że spodziewam się, że przegramy mecz w Ostrowi. Z takim graniem możemy zapomnieć o wyjściu z półfinałów.

Może też jest w tym trochę mojej winy, bo rotuję składem, próbuję kogoś nowego wkomponować, dać szansę. Wiadomo, że mecz z Sokołem to będzie początek tej rywalizacji, kiedy będziemy grali ograniczonym składem 6-8 zawodników.

Nie będę już w tej chwili kombinował, jak robiliśmy to od początku sezonu, żeby dać pograć każdemu po trochu. Zawodnicy muszą sobie zdać sprawę, że trzeba będzie przełknąć gorzką pigułkę, gdy nie załapią się do składu. Mam kilku pewniaków, na których liczyłem przed sezonem. W mniejszym, lub większym stopniu mnie nie zawodzą. Wiadomo, każdy ma jakieś chwile słabości. Teraz musi nastąpić koniec z eksperymentami.

Z czego to wynika - drużyna grała długo bardzo dobrze, a mecz z Ochotą i dzisiejszy z Mazowszem... zawodnicy zachowywali się jak dzieci we mgle...
- Rozmawialiśmy o tym w szatni, że biegamy po boisku, jakby na boisku w ogóle nie było przeciwników. Ja apeluję o konsekwencję w grze. Nie tylko w obronie, w ataku musimy sobie pomagać. Nie może być tak, że sami sobie przeszkadzamy. Mamy dużo złych wyborów, przetrzymywania piłki. Ja wiem, że niektórzy chcieliby rzucić więcej punktów i wcale im się nie dziwię, bo każdy chciałby sobie rzucić, ale zespół musi zrozumieć, że tak się nie da dalej grac.

Mecz z Sokołem traktujecie bardziej jako sparing?
- Nie. Będziemy chcieli podejść do meczu bardzo poważnie. Wygraliśmy 19 meczów, to spróbujmy zakończyć rozgrywki na Mazowszu bez porażki. Może to nas natchnie do mocniejszej pracy.

Jakie macie plany na najbliższe dwa tygodnie, przed półfinałami?
- Mamy zaplanowany mecz kontrolny w środę na wyjeździe z mocniejszym zespołem od nas i prawdopodobnie sparing w sobotę u nas z rywalem na naszym poziomie. Później będziemy czekać na decyzję ws. organizacji półfinałów - co powinno nastąpić w najbliższą środę. Jeśli będziemy grali u siebie, to wtorek-czwartek na pewno będziemy trenowali, a w piątek pierwszy mecz. Jeśli będzie to wyjazd, w zależności od miejsca, jak daleko od Warszawy to będzie, będę optował, żeby wyjechać w czwartek.

Obserwujecie jakoś rywali, z którymi możecie grac?
- Na ile jest to możliwe tak. Znamy dwóch przeciwników, trzeciego poznamy w niedzielę. Do rozgrywek strefowym z woj. łódzkiego zgłosiły się rezerwy AZS-u Kutno, które mogą być bardzo mocne, gdy zostaną wzmocnione zawodnikami pierwszego zespołu. Na razie musimy jednak myśleć o sobie, żebyśmy wrócili do naszego grania.

Czyli problem leży bardziej w głowach?
- Myślę, że tak. My zdrowie mamy, wiemy co mamy grac. Ale czasami przychodzi mecz i nie możemy się pozbierać.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!