Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Łukasz Zajączkowski - fot. Hagi / Legionisci.com
Łukasz Zajączkowski - fot. Hagi / Legionisci.com
Niedziela, 18 marca 2012 r. godz. 08:31

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Zajączkowski: Nie było wielkich nerwów w końcówce

Gacek

Łukasz Zajączkowski: "Był to bardzo dobry mecz. Była presja wyniku, przeciwników, sędziów, oraz publiczności bardzo żywiołowo reagującej na wydarzenia na parkiecie. Bardzo dobrze, że ten mecz trafił się przed półfinałami, bo tam będą z pewnością podobne mecze i emocje co dziś. Nie jesteśmy w stanie się lepiej wytrenować w przeciągu kilku dni.
To bardziej kwestia koncentracji, przyłożenia, nie mówiąc już o dyspozycji dnia. Dziś było inaczej, niż w Grójcu. Realizowaliśmy wszystko co mówił trener, wszyscy byli mocno skoncentrowani, skupieni i wbrew pozorom nie było wielkich nerwów w końcówce, czy wcześniej gdzie niekoniecznie na parkiecie działo się dla nas dobrze. Ciężko się gra, gdy już w drugiej minucie meczu masz 5 fauli, a rywale jeden. Jednak zadecydował spokój. Sędziowanie jakie jest każdy widzi, musieliśmy również i to pokonać i na szczęście nam się to udało.

Mamy teraz dwa tygodnie na przygotowanie się do półfinałów, gramy kilka sparingów z silniejszymi ekipami. Tak jak powiedziałem po meczu z Ochotą, musimy konsekwentnie realizować to co trenujemy od początku, poza tym w ciągu dwóch tygodni nie da się tak skondensować treningów, by nagle odwrócić zupełnie grę. Zatem staramy się poprawić koncentrację, tak by nie zjadała nas presja. Ja sam staram się przygotować siebie przyrostowo, na najważniejsze mecze. Teraz, tutaj w mojej głowie jest inne podejście. Bardziej dostosowuję się do tego co jest potrzebne, tak jak dziś, była potrzeba rzucać i mniej dzielić piłką to tak robiłem [przy 49-54 dla Sokoła, 7 punktów Łukasza z rzędu na 56-54 dla Legii - przyp. G.], jeśli natomiast koledzy byli lepiej ustawieni to dzieliłem się piłką. Jesteśmy zespołem, więc gra nie może być oparta na kwestii jednego zawodnika."



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!