Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Legionisci.com
fot. Legionisci.com
Środa, 22 sierpnia 2012 r. godz. 16:34

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Urban: Wynik z 1995 r. wziąłbym w ciemno

Qbas

Jan Urban: Chciałbym, byśmy jutro zagrali efektownie i efektywnie, bo tego oczekuje się od gry w pucharach. Przede wszystkim nie chcemy stracić bramki, ale będziemy się starać uzyskać taki wynik, byśmy mieli dobrą sytuację przed rewanżem.

Trudno mi powiedzieć czy dostaliśmy pozytywnego kopa po wygranej z Koroną, bo liga to zupełnie co innego. Na takie mecze, jak jutro nie musimy się szczególnie mobilizować.

W Rosenborgu nie ma wielkich gwiazd, ale są bardzo dobrze zorganizowani, zwłaszcza w obronie. Bardzo szybko przechodzą z ofensywy do defensywy. Nie jest łatwo im strzelić bramkę, co pokazują wyniki w lidze norweskiej. Dużo meczów remisują, ale przegrali bodajże tylko jedno spotkanie. Jeśli mają grać na remis, to potrafią to robić i tak było choćby w meczu z Servette Genewa. Norwegowie nie pozwolili stworzyć rywalom żadnej sytuacji. Ale też bardzo dobrze operują piłką. Stawiają na piłkę siłową, ale też potrafią prowadzić grę, utrzymać się przy piłce nawet przy pressingu przeciwnika.

Wynik z Ligi Mistrzów sprzed 17 lat wziąłbym jutro w ciemno.

Jasną sytuację mamy tylko w środku pola, a w ataku mamy tylko jednego zawodnika, bo dla mnie Ljuboja jest ofensywnym pomocnikiem. Jest jeden Saganowski i myśląc przyszłościowo, sytuacja nie wygląda zbyt różowo. To zbyt duży luksus, byśmy mogli sobie pozwolić na sytuację, że mamy tylko jednego napastnika. Grając co trzy dni, to myślę, że Marek Saganowski wcześniej czy później, by klęknął. Wciąż szukamy przynajmniej jednego atakującego.

Dziś nie ma już drwali, to są bardzo dobrzy zawodnicy i to ich umiejętności musimy się obawiać, a nie tego, że grają ostro. Zobaczymy jutro, jak to będzie wyglądało. Może Rosenborg przyjedzie po remis i będzie się bronił.
Jeśli wynik na własnym boisku jest pozytywny, to wtedy nie ma znaczenia, które spotkanie gra się u siebie. Wynik pierwszego spotkania determinuje postawę w rewanżu.


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!