Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Kątem oka
Kątem oka
Wtorek, 9 października 2012 r. godz. 14:49

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kątem oka - 40. tydzień z głowy

Qbas

Muszę Wam się przyznać, że 40 już zawsze będzie mi się kojarzyło z Arruabarreną, bo z takim numerem grał u nas ten mag futbolu. Wprawdzie próbuję wyprzeć z podświadomości traumatyczne wspomnienia związane z jego popisami, ale wciąż przed oczami mam sytuację, w której po jego pokracznej próbie strzału w meczu Pucharu Ekstraklasy gracze Polonii Warszawa wbili sobie samobójczego gola. To było prawie tak piękne, jak bramka po rzucie karnym Piotrka Włodarczyka w spotkaniu przeciwko Pogoni.

Poniedziałek. Wojewoda mazowiecki podjął najbardziej kuriozalną decyzję w historii Legii – zamknął pół "Żylety". Dlaczego pół, a nie 3/4 albo też 5/7 to już nie sposób odgadnąć. I nie będziemy nawet próbować. Pan wojewoda sądzi, że wydał salomonowy wyrok, ale prawda jest taka, że nie była to jego suwerenna decyzja i przeciwko zamykaniu całej trybuny mocno lobbowali politycy, a zwłaszcza jeden często pojawiający się ostatnio w telewizji, choć bardzo rzadko na sejmowej mównicy. Niestety, wojewoda uznał, że rację ma Ferdynand Kiepski i "Kara mustafa". Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnej decyzji wojewody mityczne grupy kibicowskie wystosowały apel o zbojkotowanie meczu przeciwko Wiśle.

Wtorek. Z Legią to nie ma nic wspólnego, ale... BATE Borysów ograło 3-1 Bayern Monachium. Klub z Białorusi po raz drugi w ostatnich latach awansował do Ligi Mistrzów, a gdy debiutował w tych rozgrywkach, miał budżet na poziomie Odry Wodzisław. Teraz opykali drugą drużynę Europy i nawet jeśli był to jednorazowy wybryk, to jest to wynik dla naszych klubów nieosiągalny. BATE skupiło w swoich szeregach najlepszych białoruskich graczy i to, wraz ze szkoleniem młodzieży, daje wspaniałe efekty. Jak się okazuje, nie potrzeba do tego 80-milionowego budżetu (który podobno ma być w rzeczywistości 2,5-krotnie ścięty) i jeszcze większego długu.

Środa. Jak złośliwy chichot losu brzmią teraz słowa Marka Saganowskiego o tym, że jego celem minimum na ten sezon jest przynajmniej 10 bramek (teraz ma 9). Dzień później okazało się, że nasz "Sagan" nie zagra przeciwko Wiśle i nie wiadomo czy jeszcze w ogóle zagra. Plotki mówią o przeroście mięśnia sercowego, ale wierzymy, że to tylko plotki i Marek wróci na boisko i jeszcze strzeli dużo bramek. Inna sprawa, że trener Urban doskonale wiedział, że samym "Saganem" wiele nie zwojuje. Dlatego prosił, żądał, domagał się przynajmniej jeszcze jednego napastnika i oczywiście władze klubu nie były w stanie mu takiego sprowadzić. Drogi klubie, jeśli nie jesteś w stanie zapewnić odpowiednich warunków sportowych, to przestań opowiadać kocopały i mydlić oczy bajkami mistrzostwie.

Czwartek. Prawie same śmieszne informacje – Athletic Bilbao obserwuje Inakiego Astiza, Legia musi zdemontować gniazdo, bo to budowlany element niebezpieczny, Krzysztof Ostrowski twierdzi, że był znanym piłkarzem, a Jan Urban go nie lubił (nic dziwnego, Urban nie przepada za słabymi zawodnikami), a do tego trenerem Wisły został Paweł Stasiak z Papa Dance... yyy... tzn. Tomasz Kulawik. Emocje przed spotkaniem z "Białą Gwiazdą" sięgały zenitu ziewania.

Piątek. Ponownie głos zabrały grupy kibicowskie i zaapelowały o bojkot wszystkich meczów Legii, aż do odwołania. Mimo to na stadionie pojawiło się 13 czy 16 tys. ludzi, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i w miarę możliwości wspierali dopingiem piłkarzy "wojskowych". Na tę sytuację zareagowała od razu część bojkotujących, która wyskoczyła z pretensjami, że "pikniki" nabijają kabzę ITI, dobrze się bawią, a do tego mają czelność nie solidaryzować się z bojkotem. Otóż przypomnę, że jeszcze 3 tygodnie temu robiliście to samo, co nasze "Janusze" – nabijaliście kabzę ITI i świetnie się bawiliście. A co do solidarności, to widocznie tych ludzi sprawy ruchu kibicowskiego nie obchodzą na tyle, by odmawiać sobie przyjemności pozdzierania gardła dla drużyny. Pozwólmy im robić, to na co mają ochotę. Natomiast jeśli chodzi o sam mecz, to Wisła rozczarowała i był to jej najgorszy zespół od 15 lat. Mimo to prowadziła, po błędzie Kuciaka, ale sił starczyło im jedynie na 15 minut. Potem w piłkę grała już tylko Legia, a że robiła to tak sobie, to wygrała zaledwie 2-1, choć powinna była znacznie wyżej. Ale po serii trzech remisów każda wygrana cieszy.

Weekend. Dzięki porażce Widzewa nasi milusińscy zostali ponownie liderem Dupoklasy i oby tak już do końca. Z ciekawostek do sympatyków naszego portalu na Twitterze dołączył... Błażej Augustyn. My Błażeja też bardzo lubimy i serdecznie pozdrawiamy. Niemniej, tym razem w kąciku "Ulubieńcy lat minionych" pora wspomnieć o występach Nacho Novo w Segunda Division. Hiszpan gra wprawdzie sporo, ale strzela, jak na lekarstwo i na koncie ma raptem jedną bramkę. Jego zespół zaś zajmuje miejsce w dolnej części tabeli hiszpańskiej II ligi z dorobkiem 2 zwycięstw, 4 remisów i 2 porażek.

Zdjęcie tygodnia.

fot. Piotr Galas

My też!

Qbas


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!