Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Stadion Beskitasu Stambuł na makiecie - fot. Fumen / Legionisci.com
Stadion Beskitasu Stambuł na makiecie - fot. Fumen / Legionisci.com
Niedziela, 4 listopada 2012 r. godz. 11:20

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Stadiony: Besiktas Stambuł - İnönü

Fumen

W Stambule nie brakuje atrakcji typowo turystycznych. Również fani piłki nożnej nie mogą narzekać. Galatasaray, Besiktas czy Fenerbahce to marki o uznanej renomie, walczące o prymat w mieście. Dokładnie 16 lat od pierwszego meczu Legii z Besiktasem w Pucharze UEFA zawitałem na İnönü Stadi.
Zdjęcia stadionu Besiktasu - 38 zdjęć Fumena

Obiekt położony jest nieopodal pałacu Dolmabahce, który niegdyś pełnił funkcję m.in. centrum administracyjnego Imperium Osmańskiego, a także był siedzibą pierwszego prezydenta Turcji - Mustafy Kemala Atatürka. Dzisiaj działa jako muzeum, które jest licznie odwiedzane przez turystów. Jeśli wierzyć historykom, Atatürk najbardziej sympatyzował właśnie z Besiktasem.

To co się od razu rzuca w oczy, to... brak parkingu w ścisłym pobliżu stadionu. Trudno za taki uważać niewielki plac - ten na pewno nie spełnia potrzeb 32000 kibiców, którzy mogą zasiąść na trybunach. Pozostaje skorzystać z komunikacji miejskiej, np. tramwaju. Wówczas należy dojechać do samego końca linii - Kabataş.

Zbudowany w maju 1947 roku İnönü Stadi nie powala nowoczesnością. Przynajmniej z zewnątrz. A wnętrza? Trudno ocenić, gdyż do zwiedzania bezpłatnie udostępniona jest tylko część muzealna. O wszelkiego rodzaju oprowadzeniach z przewodnikiem można tu jedynie pomarzyć. Do szatni, na poziom murawy czy na same trybuny również wejść nie można. Na osłodę pozostaje pomieszczenie wypełnione pamiątkami Besiktasu, którego początki sięgają 1903 roku.

Ścianę przy wejściu do muzeum wypełniają proporczyki. Począwszy od klubowych, dzięki czemu możemy obserwować jak się zmieniały przez lata, a na zagranicznych kończąc. Wśród europejskich znajduje się również legijny akcent. To pamiątka sprzed 16 lat, kiedy to Legia mierzyła się z Besiktasem w Pucharze UEFA. W części głównej wita nas statuetka orła, który jest symbolem BJK, a także makieta stadionu upamiętniająca wygrany pojedynek z Barceloną w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Można odnieść wrażenie, że ogranie hiszpańskiej ekipy to jeden z największych powodów do dumy tureckiego klubu. Przypomina o tym fakcie również obraz, na którym m.in. widnieje wynik 3-0 dla gospodarzy.

fot. Fumen / Legionisci.com
fot. Fumen / Legionisci.com

Z każdym kolejnym krokiem podziwiamy wszelkiego rodzaju trofea, medale, statuetki. Zarówno odnoszące się do krajowych, jak i europejskich rozgrywek, z naciskiem na Ligę Mistrzów. Te skromne, jak i te bardziej okazałe, z ostatnich lat, jak i sprzed kilku dekad, czy też upamiętniające jubileusz 100-lecia istnienia. Nie brakuje również gablotki ze znaczkami i medalami. Również za szybą możemy odszukać spisany hymn Besiktasu. Swoje miejsce ma także geneza herbu i wyjaśnienie przydomku "Czarne Orły". Są też koszulki, nadgryzione zębem czasu. Piłkarze, którzy zapisali się w sposób szczególny na kartach historii, mają swoje gablotki z koszulkami, butami, piłkami, zdjęciami czy też medalami.

Po zakończeniu zwiedzania muzeum nie przechodzimy płynnie do sklepu z gadżetami, jak to ma miejsce w zachodnich klubach, lecz opuszczamy budynek tym samym wyjściem. Po pamiątki BJK można wstąpić kilka kroków dalej. Jednak asortyment oficjalnego sklepu Besiktasu nie rzuca na kolana i spokojnie można go uznać za uboższy niż ten, który znajduje się przy Łazienkowskiej 3.

fot. Fumen / Legionisci.com
fot. Fumen / Legionisci.com

Na koniec wizyty na stadionie robimy jeszcze rundkę wokół obiektu, dzięki czemu można przynajmniej zza ogrodzenia zobaczyć fragment trybun, a także rzucić okiem na część azjatycką miasta. Bo to, co dodatkowo wyróżnia İnönü Stadı, to fakt, że jest jedynym na świecie, z którego można oglądać dwa kontynenty - Europę oraz Azję.

Zdjęcia stadionu Besiktasu - 38 zdjęć Fumena



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!