Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Marcin Nędzi - fot. Hagi / Legionisci.com
Marcin Nędzi - fot. Hagi / Legionisci.com
Niedziela, 11 listopada 2012 r. godz. 10:23

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Nędzi: Ta wygrana była nam potrzebna

Bodziach

Marcin Nędzi: Cieszę się bardzo ze zwycięstwa, bo było nam potrzebne. Wreszcie udało się nam końcówkę zagrać lepiej niż ostatnio. Przez słabe końcówki uciekły nam dwa mecze, w których mogliśmy spokojnie wygrać. Na pewno cieszy to, że wreszcie wygraliśmy.

Kolejny mecz grałeś z dużą liczbą fauli przez większość spotkania.
- Cóż ja mogę powiedzieć...

Sędziowie się na Ciebie uparli?
- Nie, odgwizdali faule, które ja popełniłem, nie oni. Muszę się pilnować na przyszłość, ale od zawsze miałem problemy z faulami.

Dzisiaj jednak dotrwałeś do końca i nie złapałeś piątego przewinienia.
- Udało mi się i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i że wygraliśmy. Mogę zresztą co mecz spadać za pięć fauli, jeśli będziemy wygrywać - najważniejszy jest wynik jaki osiąga cały zespół.

Jak oceniasz atmosferę w drużynie?
- Bardzo dobrze się tu czuję, a atmosfera? Trudno mówić, żeby była dotąd bardzo dobra, jak się przegrywa pięć meczów z rzędu, licząc też rozgrywki Pucharu Polski. Ale wiedzieliśmy, że niewiele nam brakuje, żeby się przełamać i myślę, że teraz pójdzie z górki. Z nas w końcu zeszła presja przełamania po tych porażkach.

Teraz jedziecie do Piaseczna, które na pewno będzie faworytem. Uda się sprawić niespodziankę?
- Graliśmy przed sezonem trzy mecze z Piasecznem, z każdym kolejnym było coraz lepiej. Ostatni z nich przegraliśmy w końcówce, więc teraz czas wygrać.

Powiedz jeszcze jak Ci się gra przy takiej publiczności?
- To bardzo pozytywnie nakręca zawodników. Wiadomo, że jak jest głośno to trzeba się pilnować, żeby na przykład usłyszeć co krzyknie kolega. Ale zapewniam, że przy takim dopingu gra się świetnie.

Rozmawiał Bodziach


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!