Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sobota, 8 grudnia 2012 r. godz. 22:49

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Fatalny mecz w Rzeszowie

Bodziach

Takiego meczu nie spodziewał się zapewne nikt - ani zespół gospodarzy, ani legioniści, którzy jechali do Rzeszowa po wygraną. Niestety na parkiecie rzeszowianie potrafili rozgromić nasz zespół w rozmiarach dość wstydliwych. Legii w tym meczu brakowało skuteczności. Nie przegraliśmy przez grę w obronie, bo na wyjeździe stracić 69 punktów można. Ale trzeba po prostu zdobyć więcej. Pudłując więcej niż dwie trzecie rzutów, jest to jednak niemożliwe...

Legia mecz w maleńkiej hali (metr za linią kończącą boisko jest już ściana) zaczęła nawet nieźle - prowadząc przez większość pierwszej kwarty. Dopiero w ostatniej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Wydawało się, że szybko uda się odrobić straty, ale rzeszowianie z minuty na minutę prowadzili coraz wyżej. Do przerwy udało im się wywalczyć 12-punktową przewagę.

"Spokojnie do ogrania, w drugiej połowie ich dopadniemy" - zdawałem relację w przerwie meczu jednemu z kibiców, który do Rzeszowa nie dotarł. Niestety, zamiast odrabiania strat, gospodarze zaczęli powiększać przewagę i po trzeciej kwarcie było już po meczu.

Nie było już nawet sensu rozpamiętywać jak sędziowie anulowali w I połowie swoją decyzję o faulu dla Legii na Damianie Cechniaku, a w kolejnej akcji nie potrafili przyznać się do błędu. Sędziowie oczywiście nie wypaczyli wyniku spotkania, bo końcowy wynik jest po prostu druzgocący. Fatalna skuteczność w ataku wszystkich graczy sprawiła, że mecz się skończył tak, a nie inaczej. Jedynym graczem, którego warto wyróżnić, był debiutujący w zespole Damian Cechniak. "Drewniak" pierwszy raz na parkiet wybiegł w 11 minucie meczu i prezentował się bardzo pozytywnie. Oby w kolejnych meczach było jeszcze lepiej. Na pewno będzie o to łatwiej, gdy będzie miał wsparcie zespołu.

Kolejny mecz już w sobotę na Kole z Wisłą Kraków. Po dzisiejszym meczu trzeba wziąć się w garść i zwyciężyć wiślaków przynajmniej w takim stosunku jak dziś przegraliśmy w Rzeszowie.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!