Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Transparent wywieszony przez kibiców na meczu z Wisłą - fot. Woytek / Legionisci.com
Transparent wywieszony przez kibiców na meczu z Wisłą - fot. Woytek / Legionisci.com
Piątek, 4 stycznia 2013 r. godz. 10:17

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Sekcja koszykówki chce sprostowania od Gazety Wyborczej

Redakcja

Zarząd Stowarzyszenia "Zieloni Kanonierzy", zarządzającego sekcją koszykówki Legii Warszawa, po konsultacjach prawnych postanowił żądać od Gazety Wyborczej sprostowania informacji zawartych w artykule red. Ceglińskiego, który ukazał się w GW w dniu 18 grudnia 2012 roku. Poniżej prezentujemy pełną treść listu wysłanego do redakcji gazety przez sekcję koszykówki.

Sekcja koszykówki Legii oświadcza w nim, że nigdy nie popierała i nie będzie popierać żadnych zachowań rasistowskich. Celem stowarzyszenia jest odbudowa koszykówki w Warszawie poprzez awans Legii przynajmniej do I ligi na 100-lecie istnienia naszego klubu oraz odbudowę pionu szkolenia dzieci i młodzieży w Legii Warszawa.

"Warszawa 28.12.2012
Redaktor Naczelny Gazety Wyborczej
Pan Adam Michnik
00-732 Warszawa ul. Czerska 8/10

Dnia 18 grudnia 2012r. w dziale sportowym Gazety Wyborczej ukazał się artykuł p. Łukasza Ceglińskiego pt. Rasistowska flaga na meczu koszykarzy Legii. Artykuł zawiera szereg treści z którymi nie możemy się zgodzić, przytacza zdania wyrwane z kontekstu a istotne pomija.

Zgodnie z tezą wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2001 r. (IV KKN 165/97) dziennikarskie prawo do krytyki, wywodzące się z Konstytucji RP z 1997 r. i z art. 41 ustawy prawo prasowe, nie jest nieograniczone i nie może być rozumiane jako prawo stawiania gołosłownych, bądź niedostatecznie sprawdzonych zarzutów. Ważkim interesem społecznym jest to, aby artykuły epatujące czytelnika sensacyjnymi informacjami, oparte na pogłoskach plotkach, nie powodowały frustracji społeczeństwa.

Usilnie pracujemy nad pozytywnym postrzeganiem naszej drużyny. Zachęcamy wszystkich miłośników sportu do kibicowania koszykówce i obecnie coraz więcej rodzin z małymi dziećmi przychodzi na nasze mecze. Niestety po przeczytaniu artykułu p. Ceglińskiego w którym straszy kibolami i rasistami, wielu sympatyków, koszykówki może zrezygnować z kibicowania z obawy o bezpieczeństwo, a sponsorzy z obawy o swój wizerunek.

Bardzo żałujemy, że pan Cegliński nie był na opisywanym przez siebie spotkaniu, bo wtedy widziałby sportowy doping i wspaniałe widowisko. Zapewniamy, że jesteśmy przeciwni promowaniu na naszych meczach treści niezgodnych z naszymi statutowymi celami i zakazanych przez prawo, w tym oczywiście rasistowskich. Staramy się rozmawiać z naszymi kibicami, apelujemy o kulturalny doping i widzimy ogromne pozytywne zmiany. Pan Cegliński buduje swój "sensacyjny" artykuł na pojedynczym incydencie i rozdmuchuje go do niebotycznych rozmiarów. Podpiera się wypowiedziami, nieobecnego także na hali p. Jacka Purskiego z antyfaszystowskiej organizacji "Nigdy Więcej". Może obaj panowie nie uwierzą, ale wiele osób nawet nie wiedziało jak wygląda krzyż celtycki i co symbolizuje, a hasło na transparencie odebrało jako życzenia świąteczne. Dowodem na to jest fakt, że podczas całego spotkania nikt z obecnych na sali, a było ich ponad 1,5 tys., nie zgłosił organizatorowi, sędziom czy komisarzom, że transparent ma wydźwięk rasistowski. Jak podaje Wikipedia znak ten nie jest zabroniony prawem i takie samo stanowisko zajmuje policja. Dowiedział się o tym prezes Podobas podczas przesłuchania w związku z wszczętym dochodzeniem po publikacji artykułu w Gazecie Wyborczej. Redaktor Cegliński udowadnia w nim, z góry założoną przez siebie tezę, że kibic Legii to kibol, bandyta i rasista. Przeszkadza mu na naszych meczach doping, jak sam pisze, "na niespotykana dotąd skalę", gromki śpiew Snu o Warszawie Czesława Niemena i oklaski. Nie zauważa w tym radości, zabawy i pozytywnych emocji, słyszy tylko "bluzgi". Nie chce pisać o ofiarności, wrażliwości na zło, chorobę i niedostatek ogromnej grupy kibiców Legii, którzy wysyłają paczki z pomocą na wschód, zbierają pieniądze na schroniska dla zwierząt, zbierają nakrętki dla chorej Justyny, wspomagają hospicjum i dom samotnej matki, są honorowymi krwiodawcami. Obraz kibica, który nie tylko bezinteresownie pomaga swojemu klubowi, ale i innym ludziom, przedstawiony w wywiadzie przez prezesa Podobasa, nie został przekazany czytelnikom, bo nie pasował do tezy autora. Także inne przytoczone w artykule wypowiedzi prezesa zostały wyrwane z kontekstu i zmieniły swój sens. Jeszcze raz podkreślamy, że nie chcemy, aby na naszych meczach prezentowane były jakiekolwiek przekonania polityczne czy ideologie, szczególnie te dzielące ludzi na lepszych i gorszych. Niestety i na naszych meczach, tak jak i innych dyscyplin sportu, może to się zdarzyć. Sugestie p. Ceglińskigo, że koszykarska Legia dlatego akceptuje wybryki "kiboli", że członkiem jej władz jest "bębniarz z Żylety", i jest od nich zależna finansowo, są po prostu zwyczajnym kłamstwem. Dla ścisłości, najpierw powstało Stowarzyszenie "Zieloni Kanonierzy" z inicjatywy pasjonatów koszykówki - kibiców zawodników i trenerów, dopiero potem uzyskaliśmy zgodę na używanie znaku Legii dla powstałej drużyny, która dzięki ofiarności założycieli stowarzyszenia, zaczęła rozgrywki w III lidze.

Nasza drużyna gra dla kibiców, których obecność i fantastyczny doping na meczach, a także ofiarność np. w akcji "Nie skąp grosza na kosza", dodaje nam sił i każe wierzyć w sens naszej drogi do "odbudowy potęgi" koszykarskiej Legii Warszawa. Kończąc swój artykuł, pan Cegliński stawia się w roli "sędziego" i za PZKosz wskazuje jakie kary i w jakiej wysokości powinny zostać nałożone na klub przez władze ligi sugerując, że podczas meczu nie tylko eksponowano hasła rasistowskie i nazistowskie, ale skandowano okrzyki oraz kolportowano ulotki o takich treściach. Mamy wrażenie, że w tej sprawie pan redaktor trochę się zagalopował, tak jak zapomniał o etyce dziennikarskiej, manipulując faktami. Rzetelność nakazywałaby sprawdzenie wszystkich faktów i stanu prawnego, a nie powoływanie się na wypowiedzi osób które wprawdzie same nic nie widziały i nie słyszały, ale wiedzą jak było.

Bardzo prosimy o przekazanie naszego sprostowania czytelnikom GW i zamieszczenie go w całości. Jednocześnie informujemy, że zamieścimy je na stronie internetowej www.legionisci.com.

Ze sportowym pozdrowieniem
Roman Podobas
Prezes Zarządu

Stowarzyszenia "Zieloni Kanonierzy"


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!