Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Danijel Ljuboja wcielił się w rolę bramkarza - fot. turi / Legionisci.com
Danijel Ljuboja wcielił się w rolę bramkarza - fot. turi / Legionisci.com
Sobota, 19 stycznia 2013 r. godz. 12:44

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Cypr: "Ljubo" i "Kucharz" robią konkurencję bramkarzom

Małgorzata Chłopaś

Krótka rozgrzewka z Cesarem, a potem gra w dziadka - tak zaczął się sobotni trening Legii w Ayia Napie. Trenerzy podzielili zespół na trzy grupy. Zdecydowanie najzabawniej było w grupie "seniorskiej", do której należą: Michał Żewłakow, Marek Saganowski, Dickson Choto oraz "obóz bałkański". O to, by gra była emocjonująca, dba każdorazowo najlepszy technik Legii, Danijel Ljuboja.
Fotoreportaż z treningu - 44 zdjęcia turi
Wymianie piłki w pozostałych drużynach pilnie przyglądał się Jan Urban, który pospieszał zawodników, nakazując im grać szybko i na jeden kontakt. Urbana złościło, gdy któryś z "wojskowych" zbyt długo przetrzymywał piłkę.

Po rozgrzewce przyszedł czas na zajęcia z taktyki. Połowa drużyny powędrowała na jedną stronę boiska, gdzie stałe fragmenty przećwiczył z nimi Kibu. Z rogów i różnych miejsc pola karnego z dwóch stron dośrodkowywali m.in. Dominik Furman i Tomek Kiełbowicz. "Furmiemu" początkowo nie bardzo wychodziły wrzutki, ale po kilku powtórkach w końcu "zaskoczyło". W defensywie dobrze spisywał się jednak Jakub Wawrzyniak, dlatego nie dochodziło do efektownych strzałów głową. Dobrze w górze radził sobie także Ivica Vrdoljak. W tym samym czasie Jan Urban pokazywał drugiej grupie jak skutecznie rozgrywać piłkę w ofensywie. Niestety, nie wszystko szło po jego myśli, czemu kilka razy dał głośno wyraz. Spokojny i uśmiechnięty z reguły szkoleniowiec porządnie zrugał kilku piłkarzy. Oby pomogło.

fot. turi / Legionisci.com

"Ajde Rado" - rzuciliśmy do schodzącego z murawy Radovicia. "Turi, dziś już nie ajde, dziś nie mam siły, jestem zmęczony" - oznajmił nieco przygaszony Serb. Radko będzie miał szansę zregenerować się w niedzielę. Na ten dzień trenerzy zaplanowali tylko poranne zajęcia. Popołudnie ma być wolne. Piłkarze odeśpią więc pierwszy tydzień obozu, zaliczą odnowę, będą leczyć ponaciągane mięśnie. I tylko masażyści podkreślają, że oni akurat wolnego mieć nie będą, wprost przeciwnie - czeka ich masa roboty. "Maserom" pomóc postanowił najwyraźniej Danijel Ljuboja, który wziął się za masowanie Rado. Ten z wdzięcznością przyjął pomoc kolegi, ale już ciężkiej ręki Dicksona Choto nie zniósł i szybko odgonił samozwańczego masażystę numer dwa.

fot. turi / Legionisci.com

O ile Radović był dziś podmęczony, o tyle w doskonałym nastroju był ponownie Ljuboja. Jeden z najstarszych piłkarzy w drużynie nie ma żadnych dolegliwości zdrowotnych i od razu widać, jakiego daje mu to kopa. Ljubo właściwie non stop żartuje sobie z Marko Sulerem, Michałem Żewłakowem, "Rado" czy Markiem Saganowskim. I jest skory do aktywności także po zajęciach. W sobotę, gdy większość piłkarzy zbierała się już do powrotu do hotelu, Ljuboja przejął bramkarskie rękawice od Oskara Pogorzelca i stanął między słupkami bramki niczym rasowy golkiper. Co prawda wieloma paradami się nie popisał, ale i tak był dumny z każdej piłki, jaką mu się udało obronić. "Nie ma gola, nie ma gola" - krzyczał. "Ajde" - motywował się. Sukcesy Ljuboji zachęciły do tej formy zabawy także Michała Kucharczyka, który - jak sam stwierdził - musi jeszcze nauczyć się ustawienia i padów, a potem może już walczyć z młodymi bramkarzami Legii o miejsce w składzie. "Kucharz" zaimponował wysokimi lotami i kilkoma efektownymi paradami.

fot. turi / Legionisci.com

Po dwóch dniach przerwy na boisku pojawił się Jakub Rzeźniczak, który po kwadransie biegania wrócił do hotelu. O godzinie 18 legioniści rozegrają sparing wewnętrzny. W niedzielę czeka ich tylko poranny trening, popołudnie będą mieli wolne.

Fotoreportaż z treningu - 44 zdjęcia turi



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!