Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Pablopavo - fot. Legionisci.com
Pablopavo - fot. Legionisci.com
Czwartek, 24 stycznia 2013 r. godz. 13:29

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pablopavo: Jestem zły z powodu teledysku Legenda Deyny

Bodziach, źródło: magazyngol.com

"Dobrze pamiętam mecz z Sampdorią w Genui. Miałem z trzynaście, czternaście lat. No i to był szok. Dzisiaj hasło Sampdoria pewnie nie robi na nikim wrażenia, ale wtedy to była jedna z najmocniejszych ekip w lidze włoskiej. Serie A była wówczas najlepszą ligą na świecie.
W końcu Milan na ładnych parę lat zdominował rozgrywki klubowe. Zresztą, w ekipie z Genui grali wówczas znakomici piłkarze: Vialli, Cerezo, Mancini..." - mówi w ciekawej rozmowie z portalem magazyngol.com Pablopavo, znany muzyk i zadeklarowany kibic naszego klubu.

"Podobne emocje towarzyszyły mi w zeszłym roku, gdy Legia grała ze Spartakiem. Oglądałem ten mecz u kumpla, na Mokotowie i po bramce na 3-2, autorstwa Janka Gola – oszaleliśmy z radości. Myślę, że było nas słychać nawet na Grochowie (śmiech). I o ile mam sporo pretensji do trenera Skorży, to jednak za tę przygodę w europejskich pucharach należą mu się słowa uznania. Fajnie było ograć Spartak. Fajnie było zasmakować gry w Lidze Europy" - mówi.

Pablopavo wspomina także ulubionych piłkarzy swojego dzieciństwa - Dariusza Dziekanowskiego, Dariusza Wdowczyka czy Dariusza Kubickiego. "Piłkarze w tamtym okresie byli w Legii fantastyczni. To nie ulega wątpliwości. Teraz rzadziej się zachwycam pojedynczymi zagraniami. A w latach osiemdziesiątych, czy nawet później, już za czasów Pisza, Podbrożnego, Szczęsnego, było to normą" - mówi.

Właśnie o "Dziekanie" Pablopavo zaśpiewał w utworze "Telehon" ze swojej pierwszej solowej płyty. Dziekanowski odwdzięczył się za to muzykowi. "Tak, to była duża niespodzianka. Zaprosił mnie na mecz Legii z Arsenalem. Zrobił to dookoła, bardzo sprytnie, w ogóle się tego nie spodziewałem. Moim zdaniem pokazał w ten sposób mega klasę. No i muszę powiedzieć, że była to jedna z najbardziej wzruszających chwil w moim życiu. Raz, że był moim idolem z dzieciństwa, a dwa, że okazał się takim świetnym gościem" - mówi Pablopavo.

"Pablo" mówi m.in. także o swojej fascynacji Kazimierzem Deyną, podobiznę którego ma na czapce podczas każdego koncertu, oraz o utworze "Legenda Deyny", który nagrał z Jordanem w hołdzie dla Deyny. Pablopavo nie ukrywa, że nie podobają mu się wyginające przed kamerą dziewczyny w teledysku do "Legendy Deyny". "Jestem zły z powodu teledysku. Nie miałem na to wpływu. A ludzie mają rację, że to trochę spłyciło przekaz, bo ta piosenka jest o czymś innym. (...) Wiem, że piosenka się wielu ludziom podoba, ale już z teledyskiem bywa różnie" - mówi.

Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!