Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jose Antonio Vicuna - fot. turi / Legionisci.com
Jose Antonio Vicuna - fot. turi / Legionisci.com
Wtorek, 5 lutego 2013 r. godz. 07:38

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kibu: Do drużyny wchodzą zawodnicy zdecydowanie lepiej przygotowani

Bodziach, źródło: weszlo.com

"Zawsze powtarzam Łukasikowi i Furmanowi, że najważniejsze, aby niezależnie od wyniku byli tacy sami. Ale z nimi nie ma problemu. Ogólnie młodzież w Legii wydaje się bardzo rozsądna, normalna. Nie wiem, co robią po treningach, ale nie podejrzewałbym ich o żadne głupoty" - mówi w rozmowie z Weszło Jose Antonio Vicuna, bardziej znany jako "Kibu", asystent Jana Urbana.

"To dzieci, mają po 20-21 lat, ale nie zauważyłem, żeby któryś z nich obnosił się z pieniędzmi lub nowym samochodem. Jest wiele różnic kulturalnych między Polską a Hiszpanią, ale w podejściu piłkarzy takich nie zauważyłem. Warto tylko zauważyć – rozmawiałem o tym z Jackiem Mazurkiem – że od kiedy pracowaliśmy z Janem w Legii po raz pierwszy, akademia rozwinęła się w sposób niesamowity. Do pierwszej drużyny wchodzą zawodnicy zdecydowanie lepiej przygotowani niż wtedy. Ale to że w roczniku '92 pojawiło się tyle talentów, nie oznacza, że w kolejnych też będzie taki wysyp. Nie ma reguły. Na pewno będzie im coraz trudniej, bo konkurencja w Legii jest z roku na rok coraz większa. Ale inne drużyny nie są głupie i też się zorientują, że trzeba postawić na młodzież. W Hiszpanii przed laty mówiło się, że kluby z Północy – m.in. Osasuna i Sociedad - najlepiej pracują z juniorami, a dziś takich różnic nie ma. Wszyscy mają znakomitą "canterę". W Polsce będzie podobnie. Np. w Zagłębiu akademia funkcjonuje bardzo dobrze. Martwi tylko, że są jeszcze kluby, które sądzą, że nie opłaca się stawiać na młodzież, bo nie przynosi to od razu zysków. To ma być budowanie przyszłości?" - mówi Vicuna.

"Kibu" trenował zawodników, którzy grali później w Bayernie, Chelsea czy Arsenalu. Pracy w polskiej ekstraklasie nie traktuje jednak jako degradacji. "Nie podchodzę do tego w ten sposób. Myślisz, że pracując w Osasunie spodziewałem się, że ten trafi do Arsenalu, ten do Chelsea, ten zdobędzie mistrzostwo świata, a tamten zostanie kapitanem młodzieżówki? (...) teraz skupiam się na Polsce i nigdy nie wiadomo, czy za kilka lat nie powiesz: 'Pamiętasz naszą poprzednią rozmowę? Kto by pomyślał, że Legia tak szybko awansuje do Ligi Mistrzów i to pokolenie osiągnie w piłce tak dużo!'" - mówi w rozmowie z weszlo.com Vicuna.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!