Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jakub Kosecki, strzelił gola na 5-0 w meczu z San Marino - fot. Woytek / Legionisci.com
Jakub Kosecki, strzelił gola na 5-0 w meczu z San Marino - fot. Woytek / Legionisci.com
Wtorek, 26 marca 2013 r. godz. 22:36

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Polska 5-0 San Marino. Gol Koseckiego

Fumen, źródło: Legionisci.com

Reprezentacja Polski wygrała 5-0 z San Marino w kolejnym meczu eliminacji do Mistrzostw Świata. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek oraz Łukasz Teodorczyk. Od pierwszych minut grał Jakub Wawrzyniak, natomiast Jakub Kosecki pojawił się na placu gry od początku drugiej części spotkania i ostatecznie ustalił wynik meczu. Zespół Waldemara Fornalika zajmuje trzecie miejsce w grupie H.
Fotoreportaż z meczu - 42 zdjęcia Woytka

Tuż przed rozpoczęciem meczu doszło do zmiany w składzie biało-czerwonych. Jakub Błaszczykowski nabawił się urazu podczas rozgrzewki i zamiast niego od pierwszych minut zobaczyliśmy Kamila Grosickiego. Jednak brak pomocnika Borussii Dortmund nie miał prawa być dziś odczuwalny.
Podopieczni Waldemara Fornalika od początku zawodów mieli przeważać na placu gry i tak właśnie było. Na bramkę Aldo Simonciniego sunął atak za atakiem, a ze skrzydeł leciały piłki po rzutach rożnych, ale nie przekładało się to na składne akcje oraz bramki. Dopiero Robert Lewandowski przerwał swoją passę 15 godzin bez gola w kadrze i z drobnymi kłopotami wykorzystanym rzutem karnym otworzył wynik spotkania. W ślad za nim poszedł Łukasz Piszczek, który wykorzystał dobre podanie Adriana Mierzejewskiego i uprzedzając rywala z kilku metrów umieścił futbolówkę w siatce. Jednak aby nie było za nudno, goście postarali się o odrobinę emocji przeprowadzając atak w kierunku Artura Boruca i... kto wie, jakby się to skończyło, gdyby Andy Selva i spółka mieli lepiej ustawiony celownik. Im bliżej było do końca pierwszej połowy, tym częściej słychać było gwizdy oraz skandowanie z trybun - "Polacy, my chcemy gola!". I nie ma się co dziwić, bo z takim rywalem biało-czerwoni powinni prezentować się na murawie o klasę wyżej, udowadniając to składnymi akcjami i przede wszystkim kolejnymi trafieniami.

W przerwie Waldemar Fornalik dokonał jednej zmiany w składzie, desygnując do gry Jakuba Koseckiego w miejsce Kamila Glika. Jednak udział przy trzeciej bramce miał inny legionista. Jakub Wawrzyniak wywalczył rzut karny, obijając ręce Alessandro Della Valle. Do jedenastki ponownie podszedł "Lewy" i tym razem pewnym strzałem pokonał Simonciniego. Wyraźnie uskrzydleni Polacy, podobnie jak w pierwszej połowie, tak i teraz poszli za ciosem zdobywając kolejną bramkę. Kamil Grosicki dośrodkował precyzyjnie z lewego skrzydła, a akcję z bliskiej odległości zamknął Łukasz Teodorczyk, który dopiero co zmienił Arkadiusza Milika. I ponownie mieliśmy pewnego rodzaju deja vu. Znowu niedokładność, nieporadność, brak przyspieszenia w akcjach Polaków, nie wspominając o jakiekolwiek finezji czy klasycznym klepaniu rywala. To spotkało się z dezaprobatą kibiców, którzy w liczbie 43 tysięcy stawili się na Stadionie Narodowym. W samej końcówce spotkania doszło do miłego akcentu. Niestety, nie było to dzieło "Lewego" i spółki lecz Waldemara Fornalika, który wpuścił na boisko Marcina Wasilewskiego. Tym samym defensor Anderlechtu Bruksela zaliczył 60. mecz w kadrze i wszedł do klubu Wybitnego Reprezentanta. I gdy wydawało się, że nic nie zmieni rezultatu, przed fantastyczną okazją stanął Danilo Rinaldi, który ruszył sam na sam z Borucem. Jednak bramkarz Southampton wyszedł obronną ręką z tej opresji. Odpowiedź Polaków to bramka autorstwa Jakuba Koseckiego, który będąc w polu karnym posłał piłkę w kierunku dalszego słupka. Futbolówka odbiła się od niego i zatrzepotała w siatce.
Po chwili Ken Henry Johnsen z Norwegii zakończył spotkanie, w którym wynik był lepszy niż gra.

Polska 5-0 San Marino
1-0 21 min. Robert Lewandowski (k)
2-0 28 min. Łukasz Piszczek
3-0 50 min. Robert Lewandowski (k)
4-0 61 min. Łukasz Teodorczyk
5-0 90 min. Jakub Kosecki

Polska: Artur Boruc - Jakub Wawrzyniak, Kamil Glik (46 min. Jakub Kosecki), Bartosz Salamon (87 min. Marcin Wasilewski), Łukasz Piszczek - Adrian Mierzejewski, Eugen Polanski, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki - Arkadiusz Milik (59 min. Łukasz Teodorczyk), Robert Lewandowski

San Marino: Aldo Simoncini - Mirko Palazzi, Fabio Bollini, Alessandro Della Valle, Matteo Vitaioli, Alex Della Valle (80 min. Lorenzo Buscarini) - Alex Gasperoni, Matteo Coppini, Gianluca Bollini (57 min. Simone Bacciocchi), Matteo Vitaioli - Andy Selwa (51 min. Danilo Rinaldi)

Żółte kartki: Polanski, Krychowiak, Milik - Alex Della Valle, Alessandro Della Valle, F. Bollini, Gasperoni
Sędziował: Ken Henry Johnsen (Norwegia)
Widzów: 43 008

Po pięciu meczach reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce w grupie H mając na koncie 8 punktów.

Fotoreportaż z meczu - 42 zdjęcia Woytka



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!