Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Mariusz Michalczyk, trener Politechniki Rzeszowskiej - fot. Hagi
Mariusz Michalczyk, trener Politechniki Rzeszowskiej - fot. Hagi
Czwartek, 28 marca 2013 r. godz. 09:56

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Michalczyk: Mieliśmy rzucić ponad 70 punktów i udało się

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Mariusz Michalczyk (trener Politechniki): "Ciężko nam się gra z Legią, szczególnie z taką Legią. W pierwszym meczu, który wysoko wygraliśmy, w Legii nie było dwóch kluczowych zawodników. Mieliśmy wtedy ułatwione zadanie, bo nie mieli rzucających zawodników. W ostatnich meczach, które rozegraliśmy, ci zawodnicy pokazali się z dobrej strony i chcieliśmy ukrócić ich zamiary.
W pierwszym meczu w Warszawie wyszło nam to beznadziejnie, w drugim już ograniczyliśmy Legię do 66 oczek. Dzisiaj naszym zadaniem było rzucić więcej niż 70 punktów, żeby wygrać. I tak się stało, bo mecz skończył się wynikiem 76-68.

Przed ostatnią kwartą był remis. Wygrana nie przyszła Wam łatwo, ale w końcówce wykorzystaliście błędy Legii.
- Jednak długa podróż i własna hala robią swoje. Przy takich młodych organizmach widać, że trudno jest wygrać w hali przeciwnika, tym bardziej że adrenalina u nas była bardzo wysoka.

Przed Wami trzecie, decydujące spotkanie.
- Chcemy powtórzyć mecz, jaki rozegraliśmy dziś w naszej sali i mam nadzieję, że spotkanie zakończy się naszym zwycięstwem.

W ostatnim meczu w Warszawie miał pan pretensje do sędziów. Dziś trener Legii chyba może mieć niemałe pretensje.
- Dziś sędziowie gwizdali w jedną i drugą stronę. W Warszawie zrobili szaszłyk z Misia. Zwracałem im uwagę, ale nie reagowali. Można nie reagować trzy razy, ale jak ktoś robi to siedem razy, to już jest niedopuszczalne.

Dzisiaj Miś był kluczową postacią w pańskim zespole.
- On zawsze jest u nas kluczową postacią. Wszyscy o tym wiedzą i tak grają, żeby go wykluczyć, ale jeśli przekraczają przepisy, to jest niezgodne z duchem gry i sędziowie powinni to widzieć.

Ewentualnie w kolejnej rundzie na kogo wolelibyście trafić z pary Piaseczno/Warka?
- Tak daleko nie wybiegamy.

Rozmawiał Bodziach



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!