Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Michał Wojtyński - fot. Mishka
Michał Wojtyński - fot. Mishka
Czwartek, 25 kwietnia 2013 r. godz. 00:55

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wojtyński: Ustalić wynik na początku spotkania

Hugollek, źródło: Legionisci.com

Michał Wojtyński w drugim meczu finałowym z Jaworznem, na parkiecie przebywał przez 24 minuty. Rzucający Legii trafił 3 z 8 oddanych rzutów za 3 punkty i mocno bronił na całym parkiecie. Trochę słabiej "Bąkowi" wychodziły rzuty za 2 punkty, ale jego akcja 3+1 była najwyższych lotów. Poniżej nasza pomeczowa rozmowa z koszykarzem Legii:

W porównaniu z sobotnim meczem, podczas którego rywale nie pozostawili na was suchej nitki, ten wyszedł wam o niebo lepiej. Tym razem to Wy ich zdeklasowaliście. Przeciwnicy koncentrowali się właściwie jedynie na zdobywaniu punktów z osobistych. Z samej gry nie udało mi się rzucić zbyt wielu "oczek"...
Michał Wojtyński: Wyciągnęliśmy wnioski po spotkaniu w Jaworznie. Przez dwa dni z rzędu oglądaliśmy zapis wideo ze śląskiej porażki... W tej rywalizacji najważniejsze było to, aby mądrze zacząć. Gdy poczuliśmy, że dobrze nam idzie, 'drążyliśmy' temat do końca. W Jaworznie było zgoła inaczej – to rywale nas zdeklasowali na początku, po czym nie byliśmy już w stanie się pozbierać i to oni kontrolowali przebieg gry do samego końca. W meczu u nas sytuacja na boisku obróciła się o 180 stopni.

Obserwując Wasze poczynania z trybun, kibice przecierali oczy ze zdumienia. Każda kolejna akcja napawała optymizmem.
- To prawda, było bardzo pozytywnie. Michał Świderski trafiał do kosza, Piotrek Nawrot też, ja również... Po prostu wszystko nam wchodziło. Co więcej, zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze w obronie.

Tak jak już wspomniałeś, wychodziło wam praktycznie wszystko. Przytoczę tu choćby przykładem akcji Rafała Holnickiego-Szulca, który nagle – ot tak – oddał rzut w kierunku kosza przeciwnika i zdobył trzy punkty...
- Od dawna panuje tutaj taka zasada, że jak trafi się taką trójkę, to mecz ma się w kieszeni. [śmiech]

Wróćmy do rzeczywistości. Co będzie w sobotę? Wszyscy chyba liczą tylko i wyłącznie na jedno...
- Bez wątpienia wszyscy liczymy na awans do pierwszej ligi, jednak na pewno nie możemy podejść do tej rywalizacji w taki sposób jak do spotkania w ubiegły weekend, gdy sromotnie przegraliśmy w Jaworznie. Koniecznie musimy się odpowiednio skoncentrować od samego początku meczu. Musimy pokazać rywalom już w pierwszej kwarcie, gdzie jest ich miejsce i ustalić wynik na samym wstępie.

Co będziecie chcieli udoskonalić lub poprawić w ciągu najbliższych kilku dni?
- Po pierwsze musimy obejrzeć zapis wideo z meczu, na podstawie którego wyciągniemy wnioski, które z naszych zachowań na parkiecie były odpowiednie, a które nie. Jutro [rozmawialiśmy po meczu – przyp. LL!] czeka nas krótka odnowa biologiczna, a po niej seria treningów. W związku z tym mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że będziemy właściwie przygotowani do sobotniej potyczki w Jaworznie.

Obecność kibiców pomogła Wam?
- Bez wątpienia tak. Dzięki naszym kochanym fanom zupełnie inaczej [lepiej – przyp. LL!] grało nam się tutaj na Bemowie, gdy mogliśmy liczyć na ich wsparcie aniżeli na Śląsku.

Rozmawiał Hugollek


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!