Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jacek Cyzio - fot. Legionisci.com
Jacek Cyzio - fot. Legionisci.com
Wtorek, 21 maja 2013 r. godz. 12:01

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Cyzio: Puchary były dla Legii zmorą, bo impreza była do czwartku

Bodziach, źródło: weszlo.com

Jacek Cyzio przed 22 laty grał w barwach Legii i dotarł z naszym klubem do 1/2 finału Pucharu Zdobywców Pucharów, w którym legioniści prowadzeni przez Władysława Stachurskiego ulegli Manchesterowi United. "Zanim doszliśmy do półfinału pokonaliśmy Sampdorię, wtedy najlepszą włoską drużynę. Po zwycięstwie u siebie 1-0 pojechaliśmy na rewanż.
Siedzimy w restauracji i oglądamy w telewizji zestawienie par półfinałowych. Bez Legii. Uznano, że Włosi awansowali już przed meczem. Nikt na nas nie stawiał. Natomiast Anglicy byli za mocni, a dodatkowo Marek Jóźwiak dostał czerwoną kartkę" - mówi w rozmowie z Weszło były legionista.

W meczu z Manchesterem przy Łazienkowskiej, po jego bramce, cała drużyna pobiegła cieszyć się pod trybunę Krytą. W tym Arkadiusz Gmur, szwagier Cyzia. "Arek miał największy dystans do pokonania. Grał na prawej obronie i musiał przebiec boisko po przekątnej. Zanim wrócił na swoją pozycję biegł już na niego szybszy do wiatru Lee Sharpe" - opowiada. Cyzio zauważa także, że Alex Ferguson docenił postawę legionistów w dwumeczu i nakazał swoim zawodnikom wymienić się na koszulki. "Po spotkaniu, my, jak to Polacy, nieczęsto grający z takimi drużynami chcieliśmy wymienić się koszulkami, ale tylko trzech przeciwników było chętnych na wymianę. Mieliśmy zresztą brzydkie koszulki, na których zaszyto logo sponsora białym materiałem. Naprawdę nie wyglądały najlepiej. Wtedy Ferguson wszedł na murawę i kazał swoim zawodnikom wymienić się z nami. Tylko Bryan Robson stwierdził, że tego nie zrobi i zszedł do szatni" - mówi weszlo.com Cyzio.

W tamtych czasach piłkarze często wspólnie imprezowali, a Legia nie była pod tym względem wyjątkiem. "W Pogoni Szczecin, z której trafiłem do Legii, też imprezowaliśmy. Kto miał zdrowie bawił się do poniedziałku, wtorku, ale od środy już zaczynała się praca. Dlatego puchary były dla Legii zmorą. Jeśli wygraliśmy w środę, to do czwartku była impreza. Ciężko zrobić zajęcia na drugi dzień z grupą ludzi, z której część nawet nie poszła spać. Przychodził piątek, liga i okrutne męki na boisku. Za słabymi wynikami stał też fakt, że mieliśmy wąską kadrę" - opowiada Cyzio.

Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!