Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Janusz Gol i Marek Saganowski - fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com
Janusz Gol i Marek Saganowski - fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com
Czwartek, 27 czerwca 2013 r. godz. 15:12

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Posparingowe bieganie

Małgorzata Chłopaś, źródło: Legionisci.com

W czwartek legioniści mieli tylko poranny trening, popołudnie zostało przeznaczone na regenerację i odpoczynek. Zajęcia rozpoczęły się dość nietypowo, bo od... pogawędki z dietetykiem Piotrem Wiśnikiem. Drużyna skupiła się na trybunie przy boisku w Bad Zell, a Wiśnik wyjaśniał piłkarzom jakie błędy żywieniowe popełniają i co jeszcze powinni zrobić, by utrzymać optymalną dyspozycję fizyczną.
Fotoreportaż z treningu - 28 zdjęć

- Codziennie ich badamy, ważymy, sprawdzamy masę mięśniową i tłuszczową. Niektórzy z zawodników korzystają tylko z ogólnych rad, jakie im przekazuję, inni przychodzą do mnie na rozmowy indywidualne - mówił Wiśnik, który zaskakuje innowacjami. Na obiad najpierw sałatka, potem owoc, a na koniec mięso - tak teraz mają wyglądać obiady w Legii.

fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com

Po pogawędce piłkarze podzieleni na podgrupy pokonywali mozolnie okrążenia wokół boiska, każdy na swoim tętnie, ze sporttesterem na ręce. Bieganie zostało na chwilę przerwane i zawodnicy mogli przez kilkanaście minut pograć w dziadka. Miała być to forma przerywnika, ale niektórzy bardzo poważnie potraktowali gierkę i na boisku dochodziło nawet do kłótni. - Tak, tak, kłóćcie się, to ja wam robię przerwę w bieganiu, a tu takie historie. Zaraz znów dostaniecie w dupę podczas biegania, na to czekacie, co? - zżymał się Jan Urban. Gorąco było zwłaszcza w grupie Miro Radovicia, Kuby Wawrzyniaka, Marka Saganowskiego, Marko Sulera, Janka Gola i Michała Żyro. "Żyrko" nie godził się z dyktatorskimi zapędami "Wawrzyna", a Radović jak oszalały biegał za piłką kiedy tylko trafił do środka. - Dotknąłem, dotknąłem - krzyczał, chociaż futbolówka uderzyła go w rękę i powinien zostać w środku. - Rado, jesteś ojcem trójki dzieci, nie kłam, przyznaj się - żartował Urban. - Nie można się na boisku przyznawać! - odpowiadał Serb, który bardzo poważnie traktuje każdą rywalizację podczas treningu i cieszy się jak dziecko z każdej wygranej piłki.

Po dziadku przyszedł czas na kolejny kwadrans biegania, aż w końcu piłkarze powędrowali pod bramkę, gdzie w parach ćwiczyli dośrodkowania. Tym razem piłka świetnie "siedziała" Marko Sulerowi, który głównie głową raz za razem pakował ją do siatki i unosił ręce w geście zwycięstwa. - Marko idzie dziś na króla strzelców - zauważył Urban. Gorzej celowniki ustawili tym razem Wlado Dwaliszwili i Marek Saganowski.

Wokół boiska biegali Augusto i Pinto, indywidualnie ćwiczył także Inaki Astiz, na trening wyszli także rekonwalescenci Michał Efir i Aleksander Wandzel. Jak poinformował nas Kibu Pinto od jutra będzie gotowy do zajęć z drużyną, na Augusto trzeba będzie jeszcze poczekać (ok. dwa tygodnie), ponieważ ma spore zaległości treningowe. Urazy leczą Vrdoljak i Kucharczyk, który w czasie sparingu z Żiliną niefortunnie upadł po efektownym fikołku w powietrzu i z trudem dograł do końca spotkania.

Fotoreportaż z treningu - 28 zdjęć

fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com
Marko Suler - fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!