Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Tablica Deyny w kształcie herbu Legii w miejscu, w którym zginął Deyna - fot. Maro
Tablica Deyny w kształcie herbu Legii w miejscu, w którym zginął Deyna - fot. Maro
Środa, 23 października 2013 r. godz. 13:33

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Legioniści powiesili tablicę w miejscu, w którym zginął Deyna

Maro, źródło: Legionisci.com

Dziś mija 66. rocznica urodzin Kazimierza Deyny - najlepszego piłkarza w historii Legii. Na przełomie września i października tego roku jeden z fanów Legii pojechał do San Diego, gdzie odwiedził cmentarz, na którym był pochowany "Kaka", a także miejsce, w którym zginął na autostradzie. Na wysokości zjazdu z autostrady kibic z Wilanowa przymocował tablicę z postacią Deyny w kształcie herbu Legii.

Poniżej prezentujemy relację samego autora:

Na przełomie września i października 2013 r. miałem to szczęście, że zawitałem do San Diego, miasta położonego na południu stanu Kalifornia, tuż przy granicy z Meksykiem. Dla każdego kibica Legii, San Diego kojarzy się praktycznie z jednym - jest to miasto, w którym mieszkał, grał, a w końcu w 1989 r. tragicznie zginął Kazimierz Deyna. Tam też został pochowany na cmentarzu El Camino. Wiedząc, że niewielu legionistom będzie kiedykolwiek dane odwiedzić to piękne miasto, chciałem pozostawić tam jakiś legijny ślad przy okazji mojej wizyty. Uznałem, że fajnym pomysłem byłoby upamiętnienie bezpośredniego miejsca Jego śmierci - zjazdu przy autostradzie I-15 w Carroll Canyon Rd. - w jakiś nieszablonowy sposób. Dzięki prężnie działającemu forum.legonisci.com (pozdro Kolos!) szybko udało mi się zdobyć namiary na osobę trudniącą się tzw. metaloplastyką, czyli inaczej dla laików "artystycznym gięciem blachy". Arka Panasiuka, bo o nim właśnie mowa - nie trzeba było do zaangażowania się w akcję długo namawiać. Mimo nawału innych zleceń oraz bliskiego terminu mojego wylotu do USA, Arek wraz ze swoim kumplem Łukaszem Strulakiem wykonali 'po kosztach' kawał świetnej roboty i spod ich rąk wyszedł przepiękny metalowy herb Legii z napisem "RIP KAZIK DEYNA" wraz z podobizną Kaki, znaną całej kibicowskiej Polsce. A wszystko w barwach najlepszego klubu na świecie. Po kilku przesiadkach i wiskaniu bagażu na lotniskach, w końcu udało się szczęśliwie przytransportować tablicę do San Diego. W pierwszej kolejności udałem się na cmentarz, gdzie pochowany był Kazik Deyna. Jest to przepiękne miejsce i w niczym nie przypomina cmentarzy znanych z Polski. Nagrobki ułożone są płasko na ziemi, jeden przy drugim, pośród równo przyciętej trawy, której niejeden polski stadion mógłby pozazdrościć. Cała okolica w zasadzie bardziej przypomina park bądź ogród. Jako, że Jego prochy zostały oficjalnie przeniesione na Powązki, jadąc tam nie wiedziałem, czy nagrobek, którego szukam, ciągle na cmentarzu El Camino istnieje. Nie wiedziała tego również kobieta pracująca w biurze cmentarza, jednak wskazała mi miejsce, gdzie oryginalny nagrobek Deyny się niegdyś znajdował. Po krótkim spacerze i mijaniu kolejnych nagrobków, w końcu udało się dotrzeć we wskazane miejsce. Nagrobek tak jak leżał, tak leży do dziś, w niezmienionej formie. Gdy do niego dotarłem, na płycie leżał częściowo wypalony, pokruszony znicz z naklejoną podobizną Jana Pawła II, zaś na całym nagrobku rozlany był wosk, który powypełniał także wygrawerowane na nagrobku litery. Można było odnieść wrażenie, że grób nie jest często odwiedzany, choć ojczysty akcent na zniczu był dla mnie miłym zaskoczeniem. Po kilku chwilach grób był już jednak odczyszczony. Chwila zadumy i modlitwy, zapalenie znicza z przyklejoną vlepką z podobizną Kaki, kilka pamiątkowych fotek i można było ruszać dalej w drogę - w miejsce, gdzie miała zostać powieszona tablica.

Po dotarciu w okolicę zjazdu w Carroll Canyon Rd. z autostrady I-15, szybka wizja lokalna wykazała, że najlepszym i w zasadzie jedynym miejscem do zamontowania tablicy jest siatka od ogrodzenia tuż przy autostradzie. Akcja montażu przebiegła bardzo sprawnie - kilka opasek zaciskowych i tablica już wisiała na swoim miejscu. W ten oto sposób miejsce śmierci Kazimierza Deyny, najlepszego piłkarza w historii Legii i reprezentacji Polski, zostało skromnie upamiętnione. Cześć Jego Pamięci!

Maro

P.S. Wielkie podziękowania i szacunek dla chłopaków z Ursusa - Arka Panasiuka i Łukasza Strulaka - za wykonanie tablicy. Inne prace Arka można obejrzeć tutaj.








fot. Maro


przeczytaj więcej o: , , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!