Marko Suler - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Suler: Biłem głową w mur
Małgorzata Chłopaś, źródło: Legionisci.com
- Od pierwszych dni trener Urban zwyczajnie mi nie ufał. Ja nie miałem z nim problemu, ale - tak jak powiedział mi prezes - Urban miał chyba problem ze mną. Od samego początku czułem, że coś jest nie tak. Kiedy przychodzisz do nowej drużyny trener stara ci się pomóc. Pyta jak się czujesz, czy wszystko jest w porządku, czy czegoś nie potrzebujesz. Ze strony Urbana tego nie było. Kilka razy podejmowałem próby rozmów, ale czułem się tak, jakbym miał przed sobą mur, w który walisz, ale przez który nie można się przebić - mówi o swojej nieudanej przygodzie z Legią Marko Suler.
Kończysz nieudany pobyt w Legii. Straciłeś niemal półtora roku. Żałujesz, że w ogóle trafiłeś do Warszawy?
Marko Suler: - Niczego nie żałuję i gdybym dostał ofertę z Legii, to jeszcze raz był ją przyjął. To dobrze zorganizowany klub z fajną drużyną. Rozwiązałem umowę, zrobiłem to co musiałem, ale wciąż nie wiem, w czym tak naprawdę tkwił problem. Znam swoją wartość i umiejętności. Wiem, że gdybym dostał szansę, mógłbym grać w tym zespole. Tymczasem szans tych niemal nie dostawałem.
Kiedy to wszystko się popsuło?
- Od pierwszych dni trener Urban zwyczajnie mi nie ufał. Ja nie miałem z nim problemu, ale - tak jak powiedział mi prezes - Urban miał chyba problem ze mną. Od samego początku czułem, że coś jest nie tak. Kiedy przychodzisz do nowej drużyny trener stara ci się pomóc. Pyta jak się czujesz, czy wszystko jest w porządku, czy czegoś nie potrzebujesz. Ze strony Urbana tego nie było. Kilka razy podejmowałem próby rozmów, ale czułem się tak, jakbym miał przed sobą mur, w który walisz, ale przez który nie można się przebić. Nadal nie wiem co zrobiłem, że Urban ma o mnie takie złe zdanie.
Niczym konkretnym nie podpadłeś?
- Pojechałem z Legią na obóz do Austrii. Dwa tygodnie po powrocie ze zgrupowania trener powiedział mi, że nie jestem jego zawodnikiem, nie chciał mnie w Legii i nie widzi mnie na boisku. Dla mnie to był szok. Był ze mną jeden piłkarz, który może to potwierdzić.
Po co cię ściągali, skoro trener nie widział dla ciebie miejsca w zespole?
- O transferze do Legii rozmawiałem z panem Skorżą, potem przez dwa miesiące trwały negocjacje między mną a Legią, a w międzyczasie doszło do zmiany trenera. Nikt jednak nie mówił mi, że w związku z tą zmianą będę miał jakieś problemy.
Urban zarzucał ci braki w koncentracji, popełniałeś duże błędy i na obozie i po powrocie do Warszawy.
- Do Legii trafiłem w okresie przygotowawczym, drużyna miała za sobą ponad dwa tygodnie zajęć, a ja dołączyłem do niej dopiero w Austrii. Gdy Urban dał mi szansę powiedziałem mu, że w tym momencie jestem bardzo zmęczony. Być może przez to zmęczenie popełniałem błędy w sparingach i meczu z Borussią w Warszawie. Nie dostałem czasu, by się zregenerować. Swoje mógł też zrobić przeskok z ligi izraelskiej do polskiej, w której gra się inaczej, dużo bardziej fizycznie. Podobny problem ma teraz Helio Pinto, który dopiero uczy się tej ligi. W tym czasie nie czułem wsparcia, trener nie mówił mi, co powinienem zmienić.
Może, skoro waliłeś głową w mur, trzeba było odejść już zimą 2013?
- Mogłem odejść szybciej, ale jestem zawodnikiem, który chce walczyć i wierzyłem, że mogę zmienić swoje położenie. Pół roku temu rozmawiałem z prezesem i on też powiedział mi: "Chcemy żebyś został, spróbujemy porozmawiać z trenerem i odwrócić sytuację. Według nas jesteś dobrym zawodnikiem, w każdym poprzednim klubie grałeś wszystkie mecze, dopiero tu coś się zmieniło".
Ale prezes wielokrotnie powtarzał, że masz za wysoki kontrakt. Pieniądze nie były problemem?
- W gazetach pisali o moich zarobkach dużo, ale żadna z tych informacji nie była prawdziwa. Nikt w klubie nigdy nie powiedział mi, że to ile zarabiam, stanowi problem. Gdybym wiedział, w czym leży błąd, to mógłbym go naprawić. Tyle tylko, że chęć dialogu była tylko po mojej stronie.
Nie zaszkodziła ci przyjaźń z Danijelem Ljuboją? Może oberwałeś rykoszetem?
- Jak widać odejście Ljuboji niczego nie zmieniło. To prawda, był tu moim najlepszym kolegą i razem się trzymaliśmy. W prasie pisali o jego złym wpływie na mnie, ale dla mnie to są głupoty. Inna sprawa, że to, co się z nim działo, też nie było dobre. Jako trener musisz wiedzieć, którego piłkarza powinieneś uczyć gry, a którego po prostu umiejętnie trenować. Możesz nauczyć młodego zawodnika, jak podawać piłkę, ale staremu, doświadczonemu, nie możesz mówić: "podaj tak i tak". "Ljubo" to taki zawodnik, któremu po prostu musisz pozwolić grać, a on to będzie robił jak najlepiej.
A podejście do treningów? Trener mówi, że miałeś nieodpowiednie.
- Dopiero teraz czytam, że źle trenowałem. Dlaczego nie mogliśmy wcześniej o tym rozmawiać? Nie wiem... Skoro Legia była gotowa rozwiązać kontrakt w taki sposób, w jaki to zrobiła, po dwóch spotkaniach, to widać, że w klubie też widzą, że gdzieś został popełniony błąd. Szkoda, że nie udało się go znaleźć. W efekcie i ja, i Legia straciliśmy pieniądze, a moja kariera jest dziś w punkcie zero. To co mnie boli, to ten brak zaufania, od samego początku go nie było. Ten brak zaufania widać też zresztą w grze Legii, w jej wynikach. Za mało jest zaufania, za mało szacunku. W Legii grają świetni piłkarze, w polskiej lidze nie ma dla nich konkurencji, ale są dobrzy indywidualnie, a nie ma drużyny.
Od lat w Legii nie ma zintegrowanej szatni. Piłkarze trzymają się w grupach po dwóch, trzech, i w zasadzie się nie znają.
- Jeśli chcesz zbudować drużynę, która odniesie sukces w Lidze Europejskiej, musisz mieć zwarty team i na boisku, i w szatni. W reprezentacji Słowenii i gdy grałem w Belgii wszyscy razem co miesiąc wychodziliśmy na kolację, napić się czegoś. Tu w ciągu półtora roku się to nie udało. To jest dla mnie ręka trenera i jego rola, on pozwala na taką atmosferę. Byłem już w wielu klubach i wiem, że każdy sukces budowany jest na bazie dobrej atmosfery w szatni. Klub jest poukładany, stoją za nim kibice, ale w Europie to za mało.
Na Twitterze wpisałeś, że kontuzje w Legii nie są przypadkowe. Potem zostałeś zesłany do rezerw.
- Pisząc to, nie miałem na myśli nikogo konkretnego i nie wskazywałem winnej osoby. Napisałem, że dla mnie tak duża liczba kontuzji to nie przypadek i nadal tak myślę. Był to impuls, bo przeczytałem, że kolejny piłkarz w zespole ma problem mięśniowy. W czym leży problem nie wiem. Gdybym wiedział, pewnie nie grałbym już w piłkę, tylko byłbym specjalistą od leczenia urazów. Wpis nie miał związku z odsunięciem mnie od pierwszej drużyny. Trener Urban powiedział mi, że podejrzewa mnie o symulowanie kontuzji. Mogę od razu powiedzieć, że nigdy w życiu nie symulowałem kontuzji i jestem w stanie przysiąc to przed Bogiem. To by nawet nie miało żadnego sensu. Urazy leczyło kilku piłkarzy, a więc mógłbym liczyć na występy. W rezerwach zostałem dobrze przyjęty. Trener Banasik powiedział, że jestem przykładem jak trenować i grać w piłkę nożną. Muszę też podziękować, że mogłem skończyć przygodę z Legią epizodem w drugiej drużynie. Mogli mi kazać trenować indywidualnie, ale pozwalali grać w "dwójce" i za to mam do klubu szacunek.
Twoim problemem okazał się więc Jan Urban. Czy gdyby twój kolega dostał ofertę z Legii, odradzałbyś mu taki ruch?
- Powiedziałbym, że Legia to zajebisty klub, z którym warto się związać. Mi zdarzyło się to, co się zdarzyło, innemu zawodnikowi może się udać i przeżyje tu coś zupełnie innego. Ja zresztą nie jestem człowiekiem, który będzie miał uraz czy pretensje. Pewnie Urban, podejmując decyzje, uważa że są one najlepsze dla drużyny. Nie chcę rozważać, czy przy innym trenerze moja przygoda w Legii mogłaby się potoczyć inaczej. Nie wiem, czy coś by się zmieniło. Boli jedynie, że nie mogłem zmienić tej sytuacji chociaż próbowałem. Wszystko co było złe puszczam w niepamięć, ale zachowam dobre wspomnienia, a tych też nie brakowało. Dla mnie to był honor, że mogłem grać w takim klubie jak Legia. Poznałem tu wielu świetnych chłopaków, na czele z moją grupą bałkańską, z którą czuję się związany. Chciałbym też podziękować kibicom. Zagrałem w barwach Legii tylko kilka razy, jednak czułem wówczas z ich strony wsparcie. To dużo dla mnie znaczy, czułem się jak piłkarz Legii. Grałem na wielu stadionach i w wielu drużynach, widziałem wielu kibiców i kibice Legii na pewno znajdują się wśród najlepszych.
Co dalej? Masz już jakieś oferty? W grę wchodzą polskie kluby?
- Mam w Polsce opinię taką, jaką mam i nie sądzę, bym mógł stąd dostać propozycję. Nie jestem takim piłkarzem jak pisano, nie jestem takim człowiekiem jak pisano, i nie zarabiam tyle, co pisano. Za wcześnie mówić gdzie trafię, rozmowy rozpoczną się, kiedy ligi przestaną grać. Teraz chcę wrócić do domu i odpocząć, bo był to dla mnie najcięższy rok w karierze. Nie chodzi o zmęczenie fizyczne, tylko emocjonalne.
Rozmawiała Małgorzata Chłopaś
Komentarze: (46)
No cóż, każdy trener ma swoją koncepcje budowy drużyny i jedni zawodnicy do niej pasują, inni nie. Niby dobry grajek, reprezentant kraju, ale kilka baboli popełnił. Mimo wszystko życzę szczęścia w przyszłości.
Gdyby dostawał tyle samo szans co Junior,teraz by wymiatał z Astizem,ale Urban ma inną koncepcje,jego prawo.
po prostu cie nie lubił i tyle, po ch drążyc temat. Powodzenia :)
"W Legii grają świetni piłkarze, w polskiej lidze nie ma dla nich konkurencji, ale są dobrzy indywidualnie, a nie ma drużyny." to z całego wywiadu zapamiętam chyba najbardziej. Mimo wszystko żałuję że Marko nie dostał w Legii więcej szans na grę. Jest na pewno lepszym zawodnikiem niż większości się wydaje. Tak naprawdę nie dostał drugiej szansy od trenera, a wydaje mi się, że powinien.
DO POWYŻEJ KOMENTUJĄCYCH
Suler jest tak świetnym piłkarzem że w belgijskiej lidze i innych ligach go nie chcieli.
Gdyby był taki dobry to do dziś grałby w Belgii,liga belgijska to obecnie bardzo przeciętny poziom co udowodnił Śląsk eliminując FC Brugge.
ale co to w ogóle za gadanie, że Suler nie dostawał szans?
prawie za każdym razem jak wychodził w pierwszej 11 (a wychodził, więc szansę dostawał) to zawalał jakiegoś babola...
nie zawsze jest tak, że nauczyciel nie lubi ucznia lub trener nie lubi piłkarza. czasami ktoś nie wykorzystuje swojej szansy i Suler jej nie wykorzystał. dla mnie takie żale są bez sensu.
Sorry, ale marudzi. Gość miał szansę, za każdym razem w zasadzie grał słabo i popełniał fatalne błędy. Dobrze, że poszedł z Legii i oby nie wracał.
po tym co Marko pokazał nie ma co po nim rozpaczać, ale prawdą jest, że zbyt wiele okazji aby pokazać jakim piłkarzem jest w reczywistości to nie miał, Urban po prostu nie pozwalał mu się wykazać, moim zdaniem za mało dostawał szans
Masa błędów, elektryczny, drogi, wynoszący brudy z szatni - no wypisz wymaluj nieskalany ideał, a zły trener się uwziął na niego...
Ten paralityk powinien grać w jednym zespole z Antoloviciem ;-)
tak jest..powodzenia i jeszcze wielu sukcesów w piłce kopanej Marko..
Słaby piłkarz i tyle jak mezenga, cabral i antolovic (podobno najlepszy bramkarz ligi chorwackiej)
Szkoda :-((( taki dobry zawodnik odchodzi...a taki Dwaliszwili czołg zostaje . Tamten miał szybkość ,bajeczną technikę..jeszcze o nimświat usłyszy...
W DRUŻYNIE NIE MA ATMOSFERY - DLA URBANA ZA WYSOKIE SFERY !!!
Serdecznie gratuluję! :-) Dziękujemy za reprezentowanie naszej Drużyny i wyrażam blisko nastepujacych sukcesów!!!
Fan Piłki Nożnej i Legii Warszawa.
Urban stosuje stare metody grania Legia nie ma stylu gry Janek musi odejss
Prawda jak zwykle jest gdzieś pośrodku. Pane Janek na pewno nie jest bez winy.
odejdz placzku.. takie siano zarabiacie, a trener to nie opiekunka.. miales wszystko zeby udowodnic ze sie nadajesz ale najlepiej udawac pokrzywdzonego. 3/4 naszej druzyny to gamonie, niedojdy ktorych trzeba by sie pozbyc zeby ten zespol mial jaja.
To koleżko jaka jest nasza liga...?!?!?!?! Padaka do potęgi, Co pokazał nam chociażby Apollon. Więc się nie czepiaj człowieka i ciesz się że tacy piłkarze w ogóle do naszej Legii chcą jeszcze przychodzić... A swoją drogą to ta nasza drużyna rzeczywiście jak by stała w miejscu. :/ Przykro ją się ostatnimi czasy ogląda.
To popatrzcie na dosse juniora i wyciągnijcie wnioski. Na początku tez elektryczny, obcinal sie przy dosrodkowaniach, prowokowal zagrożenie,ale grał kilka męczy pod rząd, złapał rytm, pewność siebie, komunikację z reszta zawodników i zaczął w miare dobrze grać. Wymiencie moment gdy suler na swojej nominalnej pozycji (nie mowie o lewej obronie) zagrał 2-3 mecze z rzędu w pełnym czasie ??!! Wiec jest cos w kwestii szansy i zaufania od trenera i Urban dał ciała... Tyle.
Gdy ktokolwiek z dziennikarzy poruszał temat Sulera przy prezesie to Leśny zawsze mówił że chce się go pozbyc, nawet za darmo
A jakie ty masz prawo mówić, że Urban dał ciała? To trener widzi zawodników na treningach, to trener widzi, jak współpracują z drużyna, to trener wie, czy gracz jest pewny, czy nie. Suler nie miał meczu bez babola! Ciekawe, że np. Brzyski, Broź i Jodłowiec - choć nie kochano ich na początku - udowodnili, że się nadają i są przydatni, a Suler - nie. I tyle.
troche go rozumiem, bo urban jak se ubzdura swój 1 składzik to tak ciągnie .... szkoda
Na początku grał bardzo słabo, pamietam dwa czy trzy pierwsze mecze z jego udziałem kiedy po indywidualnych błędach SUlera straciliśy punkty. Wiosna była dużo lepsza 4/10
Taaa.... Szczególnie sobie ubzdurał ten składzik w sierpniu i wrześniu gdy ciągle 'wszyscy' narzekali na żąglowanie składem.
Poza tym w tym sezonie nie zagrali chyba dwóch spotkań tym samym składem więc nie...
Wole Cichockiego,Suler był zagubiony,bał sie własnego cienia na boisku,jedynie co ładnie zagrał to kilka spotkań na lewej obronie.
Słaby piłkarz. Ja też uważam że symulował kontuzje.
A ta "słodko pierdząca" gadka pod kibica...... żenująca.
Trzeba było pokazać że Ci zależy na boisku a nie w GM!
Starego misia na sztuczny miód???
Taki wywiad nic nie zmienia, Sulerowi..... WYPIER...!
kibice z nim byli?taaaa;))
prawda taka ze jezeli masz jaja i widzisz ze trener nie stawia na ciebie widzi lepszych to zapier... jeszcze bardziej i jeszcze bardziej sie starasz a wtedy nie ma zlituj jak jestes dobry to w koncu dostaniesz szanse i ja wykorzystasz.
Ty miales szanse i na tele meczy co zagrales w 80 % z nich popelniales blad po ktorym padala bramka lub minimum opadala szczeka...
beznadziejny nie jestes, jakis tam potencjal masz, ale sorry, wylacz elekrycznosc gosciu i wlacz mozg na boisku...
ale nic do ciebie nie mam i mimo wszystko zycze powodzenia;)
Ja mam wrażenie, że gdyby pozwolić mu jeszcze się trochę ograć, mógłby stanowić solidny punkt obrony, bo pokazał, że było to w zasięgu jego możliwości. W końcu przestałby te błędy popełniać. Życzę mu powodzenia i mam nadzieję, że coś tam jeszcze dobrego o nim usłyszymy.
Brawo Marko, szkoda, że dopiero teraz ktoś przeprowadził z Tobą wywiad. Powodzenia! ;)
Czego się spodziewaliście? że powie "jestem cienki jak musztarda, wywalają mnie bo jestem za słaby na Legię i zdaję sobie z tego sprawę, jestem dumny, że mogłem przynajmniej tutaj trenować" ???
Za kazdym razem gdy ten paralityk pojawial sie na boisku serce drzalo z obawy ze cos wpadnie w Nasza siec. Taka jest smutna prawda. JU mial racje co do niego. A to szlochanie jest zalosne... Psa bym mu nie dal wyprowadzic ...bo by go zdeptal... A ktos tu pisze o zelaznym skladzie JU...to chyba o Skorzy piszesz... U Pana Jana graja wszyscy i mlodzi i starsi ale nie paralita Szuler
Ja bym jeszcze wywiad z Naszym slynnym Romanem Oreszczukiem przeprowadzil...na niego pewnie tez trenerzy sie uwzieli :) Rooooman Roooman
Fajnie powiedziane jest to:
"Jako trener musisz wiedzieć, którego piłkarza powinieneś uczyć gry, a którego po prostu umiejętnie trenować. Możesz nauczyć młodego zawodnika, jak podawać piłkę, ale staremu, doświadczonemu, nie możesz mówić: "podaj tak i tak". "Ljubo" to taki zawodnik, któremu po prostu musisz pozwolić grać, a on to będzie robił jak najlepiej."
Szkoda, że w Legii nikt tego nie kuma...
Masz rację koleszko....stał jak h.j na weselu, przy dośrodkowaniu i Franek je...ł nam z baniaka
Marko to dobry piłkarz. A każdy im więcej gra tym staje się lepszy. Nabiera pewności. Szkoda że mu tu nie wyszło.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!