Piotr Bakun - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Bakun: Mamy określone zadanie i chcemy je wykonać
Bodziach, źródło: Legionisci.com
W drodze na mecz trener Legii ochrzczony został Magdą Gessler, czyniąc w jednym z zajazdów "kuchenne rewolucje". W trakcie spotkania z GTK, Piotr Bakun miał sporo uwag do swoich zawodników, bo choć mecz z GTK o niczym nie decydował, to legioniści do Trójmiasta nie pojechali na wycieczkę, a po kolejną wygraną. Poniżej zapis naszej pomeczowej rozmowy z pierwszym trenerem koszykarskiej Legii:
Co się stało, że graliście tak słabo, szczególnie w trzeciej kwarcie? Złapaliście szybko 5 przewinień i GTK odjechało Wam na tyle
Piotr Bakun: Bardzo źle broniliśmy. Na początku nadziewaliśmy się na pick'n'rollach, ale znaleźliśmy sposób, którego co prawda nie trenowaliśmy wcześniej, ale on zadziałał. Na pewno przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden.
Było bardzo dużo strat z naszej strony, nawet w pierwszej połowie. Często niewymuszonych, przy wyprowadzaniu piłki, podania szły w aut.
- Mieliśmy ponad 20 strat, to bardzo dużo. Tym można by obdzielić trzy mecze. Graliśmy źle. Czasami brakowało nam trochę szczęścia, trochę determinacji. Zespół GTK, a właściwie Asseco, mocno nas sprawdził. To dobry moment do przemyśleń.
Ostatnio słabiej szło Wam na deskach. Dzisiaj mieliście przewagę w zbiórkach, ale to nie wystarczyło.
- Nie przełożyło się to na wynik. O tyle dobrze, że wygraliśmy deskę.
W czwartej kwarcie GTK miało 5 przewinień po półtorej minuty gry i wydawało się, że wykorzystacie to, a zamiast tego, sami bardzo szybko "dobiliście" do 5 fauli.
- Oni stanęli strefą, później trafiliśmy kilka punktów, wynik się zmniejszył, ale nie udało się pójść bardzo mocno do przodu.
Miał trener dzisiaj uwagi do Bartka Ornocha, że zamiast rzucać, oddawał piłkę kolegom.
- No właśnie... On jest młody, musimy z nim pogadać. Bartek jest naprawdę utalentowanym zawodnikiem, który potrafi trafić do kosza. Trafił raz za 3 i tym bardziej dziwne, że nie rzucał znowu. Tak samo dziwne było to, że "Świder" trafił dwie trójki, dostał kolejną piłkę na rzut i oddał. Trzeba iść za ciosem, to są strzelcy seryjni. Oni powinni to robić. Bartek miał parę razy okazje, gdy dostawał piłkę do kąta, nie było przy nim nikogo, a on oddał.
Dlaczego tak krótko zagrał dziś Mikołaj Motel?
- Przy takim układzie meczu, trudno jest dać wszystkim zawodnikom dużo grania. Mikołaj miał swój czas na boisku i trochę go nie wykorzystał. Bartek w ostatnim meczu nie grał, trzeba było dać mu szansę. On w jakiś sposób to zrobił, szkoda tylko, że nie poszedł za ciosem. Nie w każdym meczu można wszystkich uszczęśliwić.
Słabszy występ "Pepiszona" może być spowodowany tym, że odczuwa ból w kolanie?
- Ja uważam, że to jest kwestia głowy. Jak on dobrze podejdzie do meczu, to jest w stanie przenieść góry. To jest taki chłopak, że jak mu raz, drugi coś nie wyjdzie, to się zamyka w sobie.
Dość dobrze radziliście sobie z Cielebąkiem. Szybko spadł za 5 przewinień, ale to nie on był kluczową postacią GTK.
- Cielebąk nie był dziś problemem.
Rafał Piesio zagrał pierwszy mecz po przerwie. To już jest "ten" Piesio?
- Na pewno nie. Dość powiedzieć, że miał 4 straty w 9 minut. Chcieliśmy wygrać, mieszaliśmy składem. On jeszcze będzie miał swój czas. Ja wierzę w Rafała. On jest na tyle zdeterminowany i to na tyle mądry chłopak, że na pewno będziemy mieli z niego pożytek. Myślę, że przed play-offami zagramy jeszcze jakiś mecz kontrolny i on będzie mógł się rozegrać.
Drużyny z naszej grupy upatrują faworyta do awansu w Legii. To nie będzie Wam ciążyć?
- To nie ma znaczenia. My wiemy co mamy zrobić. Nasz cel jest taki, żeby wejść do I ligi. Przygotowujemy się do tego i zrobimy wszystko, żeby ten cel osiągnąć. Nie ma znaczenia, co inni myślą. My mamy określone zadanie i chcemy je wykonać.
Będziecie jutro śledzili mecz AZS-u Toruń z Polonią, który zdecyduje o tym, z kim zagracie w I rundzie play-off?
- Na pewno będziemy sprawdzać kto wygra, bo to będzie skutkowało tym, czy zagramy z Polonią, czy z SMS-em. Ale nieważne z kim zagramy. Czekamy na przeciwnika, to oni mają się nas bać, a nie my ich.
Rozmawiał Bodziach
Komentarze: (2)
Prawda jest taka, że nasi koszykarze, żeby grać, muszą czuć zagrożenie w tabeli, mieć wyrównany wynik w meczu. Kiedy mogą czuć się w miarę bezpiecznie, czy to w danym meczu, czy w tabeli, zaczynają wręcz w karygodny czasami sposób "cieniować". Żeby się to nie zemściło w jakimś naprawdę ważnym momencie.
Mam dużego cykora co do meczu z POLONIĄ .Stare porzekadło mówi |że do trzech razy sztuka .Trener Kierlewicz w mojej ocenie jest bardziej analityczny niż trener Bakun i umie wyciągać wnioski z tych dwóch porażek.Derby i plejoffy (nie wiem jak to się pisze),rządzą się swojmi prawami.A nasza drużyna zgubiła gdzieś formę i dała sgnał tymi porażkami że jest do ugryzienia. W LEGII brakuje lidera,rozgrywający po kontuzjach są bez formy. Panowie jednak bardzo w was wierzę że się zmobilizujecie i wygracie ten najważniejszy ten pierwszy mecz .
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!