Szkoda że tylko na sektorze rodzinnym ,dzieci też chodzą na inne sektory.

akcja jak widać podziałała bo na rodzinny zostało raptem 20 biletów

Oj myślę,że atrakcji,to będzie o wiele więcej

kiwi, to tak jakbyś chciał w markecie kupić browara na stoisku z wędlinami

do 1410, czesto w marketach sprzedają browary zaraz obok kiełbas, szczególnie jak grille sie zaczynają :)

Myślę, że zabieranie małych dzieci na ten mecz nie jest rozsądne. Nie, nie z powodu bezpieczeństwa, bo już czasy są inne, ale zwyczajnie nasłuchają się bluzgów z obu stron. Przecież to specyficzny mecz, taki, w którym pada wielokrotność normy :-).

Bez jaj z tymi bluzgami. W szkole też się nasłuchają, na ulicy się nasłuchają... Utrzymywanie, że dzieci żyją w błogiej nieświadomości istnienia bluzgów i ich znaczenia jest naiwnością. Gorsze rzeczy dzieci już wiedzą...

Prezes...zeby pan Peabody nie musial achtungow w zeby lapac:-)

Fajna akcja z maskotkami,ale malowanie twarzy jest nonsensem,temperatura coraz wyższa.Do tego czy jak byliśmy dzieciakami chcieliśmy mieć malowane twarze? przecież to jest słabe.Dzieciaki prędzej wolą dostać szalik czy inne gadżety kibicowski np. czapke bejsbolówke które noszą dorośli,dzieciakom właśnie takie gadżety imponują chcą nosić coś co noszą starsi a nie być malowani.Dziecko to nie ściana do malowania.

Po to tam bedzie a race bedzie chowal pod ogon!:-)