Kątem oka
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Kątem oka - 13. tydzień z głowy
Qbas, źródło: Legioniści.com
Dwa mecze w tygodniu i dwie wygrane. Nic to, że zwycięstwa przyszły w „bulu”. Najważniejsze przecież są zwycięstwa i mistrzostwo Polski, a przynajmniej tak mówi Łysy. Warto by pan Berg miał na uwadze, że poprzedni trener też tak mówił, a jednak został zwolniony. Jak to stwierdził prezes Leśnodorski, występy w pucharach to była kompromitacja. Ale, żeby grać dobrze w pucharach, to trzeba najpierw dobrze grać w lidze. A tu? Popularna dupa zbita.
Poniedziałek. Mimo usilnych starań nowego prezesa Piasta
w ostatniej chwili udało się ograć słabiutkich gliwiczan, a bohaterem „wojskowych” został niezwykle popularny i powszechnie szanowany Gruzin. Nasz supernapastnik dokonał rzeczy niemal niemożliwej. Spójrzcie sami:
- przy takim ustawieniu nie miał szans nawet powąchać piłki. A jednak! Co nos snajpera, to nos snajpera. Mimo zerowej aktywności w polu karnym i czterech rywali wokół, futbolówka spadła „Lado” prościutko na stopkę. Geniusz. Niezrozumiany, ale geniusz. Choć z drugiej strony, to nie ma co przesadzać. Daleko mu przecież do geniuszu tego pana:
Wtorek. Widzewiacy (widzewtomy.net) donoszą, że umowa Patryka Mikity jest tak skonstruowana, że ma on przebywać na boisku min. 50% średniego czasu gry. Inaczej Widzew będzie musiał Legii grubo płacić za wypożyczenie. Bilans „Mikiego” w Łodzi jest imponujący - 0 goli, 0 asyst, 1 żółta kartka i (przynajmniej do meczu z Cracovią, za to spotkanie brak danych) jeden celny strzał, a także ¾ udanej rulety w środku pola. Małolat idzie jak burza, a w Łodzi zgrzytają zębami.
Środa/Czwartek. Kuba Kosecki wrócił do zdrowia i odważnych wypowiedzi. I bardzo dobrze! „Kosa” jest świadomy swojej wartości, wie, że jest jednym z najlepszych piłkarzy w Dupoklasie. Kłopot w tym, że w ligach zachodnich ze swymi obecnymi umiejętnościami odbiłby się od ściany… Ale najważniejsze, że nie osiada na laurach. Pracuje, rozwija się, próbuje poprawić. I nigdy nie smęci w wywiadach:
Oto chodzi! Tak trzymać!
Piątek. Michał Żyro słusznie zauważył, że w meczu przeciwko Lechowi kibice będą dopingować Legię przez 90 minut. Fajnie by też było, gdyby tak piłkarze przez 90 minut grali, a nie jazda godzinna (jeśli wliczymy w to przerwę) i stop.
Weekend. Rumak zagrał z Legią 5 razy. Raz wygrał na starcie, a potem było już tylko gorzej, a nawet źle. Mimo to wciąż wierzy. Lech to oczywiście nie nasza sprawa, ale fakty pokazują, że ten zespół pod wodzą szczękościśniętego jest regresywny. W poprzednim sezonie po 28 kolejkach mieli aż 10 punktów więcej niż teraz. Nam nie pozostaje nic innego jak tylko powiedzieć: dobra robota, tak trzymać! Natomiast sam mecz, to była kompletna dupa w wykonaniu Legii. O ile jednak legioniści grali słabo, zwłaszcza po przerwie, to jakoś ze spokojem przyjmowane były kolejne ataki gości. Trudno było bowiem uwierzyć, że są w stanie coś ustrzelić. Dużo szumu, ale efektów zero. Inna sprawa, że Berg powinien się mocno zastanowić, jak to możliwe, że dał się taktycznie zaskoczyć Rumakowi… RUMAKOWI! Niezłe upokorzenie…
A, faul Radovicia na Kamińskim oczywiście był. Oczywiście też szef polskich sędziów Przesmycki bronił decyzji Gila. Oczywiście arbiter skrzywdził Rumaków. I oczywiście nigdy sędziowie nie mylą się na korzyść Lecha.
W kąciku „Ulubieńcy lat minionych” tym razem nietypowo. Paweł Kozub nie zdążył za bardzo zainteresować swą grą kibiców, choć był czas, że znajdował się blisko I zespołu. Nie wyróżnił się także żadnymi ponadprzeciętnymi pozaboiskowymi głupotami. Jeden z wielu, którzy przewinęli się przez Legię. Ale jego lot w dół robi jednak wrażenie:
To tak ku przestrodze.
To było grane
24 marca 2001 r. Polska reprezentacja kiedyś potrafiła wygrywać ważne mecze o punkty…
Zdjęcie tygodnia
Zapraszamy na profil "KO" na FB
Qbas
Komentarze: (12)
Kadra Engela to była kadra ,aż się chciało oglądać ,często grali na Legii Jacek Bąk lubił grać na Ł3.
Wszystko mozna zachachmecic.Przeciez temu czlowiekowi,ktos powiedzial-ucz sie trutniu.I tyle w temacieJak pamietacie to w Bydgoszczu/jak mawia pewien Pan co nas zgolasil/,przegralismy 3-1.Wiec z nawiazka
brakuje mi Olisadebe, Rogera czy choćby Rado w naszejreprezentacji, bez polaków w składzie na pewno byśmy więcej osiągneli!
Nie ma się co śmiać z Kozuba, w końcu jednak wyjechał na zachód :-)
Qbas, w sumie rozumiem Twoją ironię, grubo wymieszaną z sarkazmem, ale jednak sformułowania DUPOKLASA, ŁYSY (dotyczące przecież naszego trenera) są ciężkawe i zwyczajnie prostackie. Mnie przynajmniej i kilku moich znajomych, bardzo rażą i świadczą negatywnie bardziej o autorze niż o rzeczonych osobach czy instytucjach. Ogólny wydźwięk Twoich tekstów jest jak najbardziej poprawny i zgodny z tym, co pewnie każdy kibic (L) widzi, jednak nadmiar złośliwości wcale nie poprawia Twoich tekstów, a tylko obniża ich poziom. Nawet kwestia potraktowania średnio sympatycznej osoby, jaką jawi się trener Lechitów, obciążona jest grubą przesadą. Rumak wydaje się być osobą kompetentną, ale mam problem z komunikacją. Wyniki Amiki (to nie moja złośliwość tylko stwierdzenie faktu przy fuzji obu wielkopolskich klubów) są niespecjalne, co wcale mnie nie martwi, jednak to nie całkiem, a nawet tylko w małym stopniu, wina trenera. Gdyby nagle Mourinho zaczął trenować Legię, to zapewne Dwali grałby jak Suarez lub Eto, Żyro jak Hazard, a Łukasik jak YaYa Toure? Ten sam problem ma większość trenerów: mają wiedzę, pomysły i ambicje, jednak "materiał ludzki" jest, jaki jest i niewiele da się zrobić. Kopanie Rumaka jest bardzo "trendy", jednak powoli robi się niestrawne dla osób, które dość chłodno patrzą na naszą piłkę i futbol w ogóle. I wcale nasza liga nie jest tak denna, jak to opisujesz, Qbas. Jest taka, jak większość naszej rzeczywistości: trochę przaśna, troszę "drewniana", niedoinwestowana, ciągle gnębiona i obrażana przez samych kibiców, ale jednak z przebłyskami finezji (rzadko), kilkoma fajnymi akcjami i golami na rundę. ( czasem trafi się gwiazda (Ljuboja). Ot, jak w życiu zwykłego, szarego (uwielbiam to określenie) człowieka. Poproszę więc, Qbas, o mniej jadu i żółci
Aż mi się łeska w oku zakręciła jak pokazali młodego koseckiego
z całym szacunkiem do trenera Berga,ale skoro wydajemy niemałą kasę na Orlando Sa,okrzykujemy to wielkim sukcesem transferowym a teraz nie dajemy mu szans to to jest hipokryzja.-po drugie jesteśmy liderami,gramy "niby"najlepiej w ofensywie w polsce,w każdym meczu mamy miażdzącą przewagę w posiadaniu piłki a średnio niemamy nawet 2 bramek na mecz,może trzeba zacząc grać typowym wysuniętym napastnikiem?!,może jednym defensywnym pomocnikiem ? -po trzecie zwyciestwa na wiosne były bardzo fartowne,mysle że nie tak powinna wyglądać gra lidera-może wiecej szans dla Pinto,Duda dobry na przyszłośc,fakt dwie brameczki ma ale za dużo przestoi w grze
pozdrawiam
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!