Wszechmocne procedury.

Dobry pomysl ! LEGIA !!!

Ta sprawa powinna byc pozytywnie rozpatrzona a zrealizowana w miare mozliwosci w jak najkrotszym czasie ! LEGIA !!!

"procedury związane z zagospodarowaniem przestrzeni miejskiej"

Trzeba działać jak każdy przeciętny developer: posmarować komu trzeba i po kłopocie. Przecież "procedury" w tym kraju tworzone są po to żeby je za odpowiednią łapówkę obchodzić....

Położenie kostki bukowej na odcinku 10mx1 m nie może zostać wykonane bo naczelny architekt kraju nie może ruszyć dupska i się zgodzić...

zaraz ktoś się przysra z miasta że to niebezpieczne bo chuligani będą rzucać rowerami.

Haha, w końcu ktoś to powiedział na głos. Przecież sianie tego trawnika to komedia i wtapianie kasy w błoto.

Tak dla rowerów. Fajnie, że Warszawa zmienia się w tym kierunku.

no a jak procedury to procedury, przyjecie wniosku, rozpatrzenie wniosku, zatwierdzenie wniosku, konkurs prac wykonawczych, rozpatrzenie i przyjęcie projektu, rozpaczecie prac, zakonczenie prac, odbiór zakonczenia pracy i w ten prosty i jasny sposob zostanie zlikwidowany ów trawnik i reszta plotku w dojsciu na stadion, (ile w to ludzi musi byc zaangażowanych ile stanowisk obsadzonych wujków ciotków i znajomych czysta demokracja-biurokracja i despotyzm) a to wszystko z naszych podatków... prawda ze tanio prosto i solidnie :))) DZIEKUJEMY MAMY WSPANIALY KRAJ I WSPANIAŁY SYTEM, Każdy z nas płaci po 60-80% podatków dla Państwa a tyle w zmian dostajemy - DZIEKUJEMY !!!

Tu chodzi o coś wiecej, żeby zrobić "bezpieczny" chodnik, muszą go wylać. Władza doskonale wie, ze jak wyłożą kostkę, to ona wróci do nich z podwójną siłą.

Odnośnie drugiego akapitu: biurokracja w tym kraju przechodzi ludzkie pojęcie...

Nie rozumiem jednej opcji, ale może procedury wydziału architektury w urzędzie mają jakoś twardo określone procedury, dlaczego nie można przesunąć (nie zmieniać całego projektu czy wprowadzać nowy) czy wprowadzić poprawki, do projektu zagospodarowania przestrzeni przy Łazienkowskiej i zabrać kawałek chodnika nie używanego w miejsce, które za każdym meczem wykorzystujemy do przejścia pod barierką. Zamiana chodnika z miejsca na miejsce nie powinna stanowić problemu, ponieważ nie zmienia się % przestrzeni zielonej i przestrzeni zabudowanej.

Rowery ---Złodzieje p i pijacy są............

Akurat kwestie zagospodarowanie przestrzennego muszą być ściśle kontrolowane w tym dzikim kraju. Nie dla łapówek, a dla zachowania podstawowej estetki, jak i bezpieczeństwa... Tak, czasem dochodzi do absurdów, jak ten tutaj, gdy dla banalnej czynności jest potrzebna formalna decyzja, ale w ogólnym rozrachunku to wychodzi na plus. Chyba, że nie potraficie sobie wyobrazić sytuacji, gdy sąsiad może sobie obok was wybudować co mu się tylko podoba...

Gratuluje jak chcesz kroić rowery Braci po szalu.

Do ogarnijcie się matołki: O jakim zagospodarowaniu przestrzennym ty mówisz? Legia nie może sobie położyć kostki na kawałku ''sralnika'' a naczelnemu architektowi nie przeszkadza, że bloki na jednym osiedlu ociepla się we wszystkich kolorach tęczy (głównie na jaskrawą żółć i zieleń), nie ważne czy stoją w centrum (jak np. bloki obok ściany wschodniej ocieplane na morelowo), bez żadnego ładu i składu i wychodzi sraczka i Bangladesz. W mieście mamy chyba z pięć rodzajów słupków parkingowych na czele z paskudnymi ''patriotami'', wszechobecna jest dziadowska kostka Bauma, a żeby przejść na drugą stronę jezdni w centrum musimy łazić po kanałach jak szczury (vide. rondo Dmowskiego i okolice dworca Centralnego). W Warszawie mamy takie zagospodarowanie przestrzenne, że tylko siąść i płakać albo strzelić sobie w łeb.

Klub mógłby wziąć przykład z Europy i pomyśleć o parkingu dla motocykli i skuterów. W Barcelonie są miejsca dla kilkunastu tysięcy jednośladów. Pod stadionem Legii za każdym razem jak parkuję skuter przed meczem jestem przeganiany przez policję jak jakiś intruz.

Można ktoś wpadnie na pomysł kibicowskiej masy krytycznej:)

jeżdze na rowerze prawie wszedzie, nie rozstaje sie z nim przez caly rok (z wyjatkiem moze kilku dni w roku). Parking dla rowerzystow przed stadionem to super pomysl i jestem jak najbardziej za. Osobiscie jednak nie pojechalbym na mecz na rowerze (zreszta samochodem tez nie). Tylko dojazd komunikacja ma ten klimat - spotkanie rozpoczyna sie juz na osiedlu i tam tez sie konczy. W naszym miescie jest na cale szczescie tylko jeden klub wiec nie ma problemu z poruszaniem sie w barwach jak np w Krakowie albo w Łodzi. Wychodzisz i ziomki z osiedla ktorym sie nie chce ruszyc tylka zazdroszcza, jedziesz i zwracasz uwage, wracasz i nie raz ludzie pytaja o wynik. Niestety nie jezdzi juz na Bielany legendarne 520, ale i tak podroz komunikacja miejska jest wg mnie najwlasciwsza droga na mecz.

Dobry pomysł, tylko trzeba tam postawić jakiegoś milicyjnego osła żeby warował i pilnował !!!!!!!!!!!!!!111

Największy kryminalista to pijany cyklista :)..... ps .Warszawa dla rowerów