Dudni im od buczenia ;-)

tylko że nie grają przed własną publicznością ale w edynburgu :)

Witam. Na tym meczu pierwszy raz poszedłem na górę żylety ( zawsze chodzę w okolicach gniazda) bo mam angine i gardło mnie strasznie bolało to mówie zeby nie było przypału to pójde na góre skoro juz miałem bilet to może nikt tam nie zwróci tak uwagi. Ale ku mojemu przerażeniu tam chyba połowa ludzi miała anginę. Kurcze coś z tym trzeba zrobic. Po co Ci ludzie tam stoją jak nie dopingują? Żenada!!! Nawet jeden koleś miał koszulkę Legii z tyłu z napisem Janusz

Kolego, zawsze chodziłem na górę , wczoraj 1 raz byłem na dole, popieram , tam na górze ściemniają.
Dziwię się, skoro jest tyle kumatych ludzi , wystarczy rozda pare megafonów i rostawi kilku chłopaków a wtedy może efekt będzie

rzuk: no to przed czyją publicznością będą niby grali? Nie ośmieszaj się. Będzie komplet kibiców gospodarzy i doping nie gorszy niż w Glasgow. Piłkarze też nas drugi raz nie zlekceważą, więc niem a co dzielić skóry na niedźwiedziu. Nie takie straty były w piłce odrabiane, wię trzeba podejść do tego z zimną głową i zagrać tak dobrze jak w Warszawie albo i lepiej.

no buczenie jak na meczach reprezentacji, troche piknikiem powiało

Ja byłem na górze i darliśmy mordy konkretnie, chociaż bywamy rzadko. Spora część osób wokół też.

Za to najlepsi byli "Elitarni Chłopcy" obok nas, sypiący tekstami - "Ale ch**** doping", "Twórcy Żylety się pewnie w grobach przewracają jak to słyszą", "zobacz jak beznadziejnie śpiewają". Przy czym gęby im się nie zamykały - jaki to jest beznadziejny Brzyski, Broź, Żyro, Kucharczyk, Berg, Rzeźniczak, Astiz ... tzn. tak do stanu 3:1, potem już się zamknęli trochę. Ale żeby śpiewać non-stop, to się nie chciało, chociaż nie mówię, że wcale.

Dlatego Panie i Panowie, pamiętajcie, że to, że ktoś nie chodzi na wszystkie spotkania, jest gorszy od tych co są na każdym meczu. Bo niestety za każdym razem jak jestem na stadionie, to widzę/słyszę, że ktoś z tzw. "Elity" potrafi się czepiać, że ktoś nie przyjdzie w białej koszulce (chociaż rozumiem, że powinien), ale jak przychodzi do dopingu, to pół meczu przegada z kolegami, albo przeklika w telefonie.

Część tych ludzi to chodzi tam żeby ktoś im zrobił fotkę i będą mogli później kolegom pokazywać. Naprawdę tam na górze doping jest gorszy i warto byłoby coś z tym zrobić

Levi kiedys podrywal gore, ale czy On jeszcze zyje? Szydercy...