Sorry, taki mamy klimat - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Mrowiec: Nie chcemy zwalczać kultury ultras
źródło: ekstraklasa.org
- Pierwsza połowa mijającego sezonu nie pozostawia żadnych wątpliwości, że stadiony Ekstraklasy należą do najbezpieczniejszych w Europie - mówi w rozmowie z Ekstraklasa.org Przewodniczący Komisji Ligi Zbigniew Mrowiec. - Skutki sankcji nakładanych przez Komisję Ligi powinny dotykać przede wszystkim bezpośrednich sprawców, co w przypadku użycia dużej ilości pirotechniki w sposób zorganizowany oznacza karanie środowiska ultrasów, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie i przeprowadzenie pokazów pirotechnicznych na trybunach - dodaje.
Poniżej ciekawsze fragmenty wywiadu:
Za nami 19 kolejek rozgrywek Ekstraklasy w sezonie 2014/15. Jak z perspektywy Komisji Ligi nowej kadencji ocenia pan sytuację na stadionach pod względem bezpieczeństwa i dyscypliny rozgrywek?
- Bardzo pozytywnie – pierwsza połowa mijającego sezonu nie pozostawia żadnych wątpliwości, że stadiony Ekstraklasy należą do najbezpieczniejszych w Europie. Na dziś najbardziej palącym, w przenośni i dosłownie, problemem na trybunach stadionów Ekstraklasy pozostaje kwestia odpalania pirotechniki, z czym związana była zdecydowana większość incydentów, które trafiały pod obrady Komisji - mówi Przewodniczący Komisji Ligi, Zbigniew Mrowiec.
Przed sezonem zapowiadał pan, że Komisja Ligi będzie funkcjonowała nieco inaczej niż w poprzednich kadencjach – czy udało się przeprowadzić tę zmianę i na czym ona polegała?
- Przede wszystkim zmiana w orzecznictwie Komisji była możliwa dzięki nowelizacji Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN – to jest podstawowy dokument określający prawne uwarunkowania polityki dyscyplinarnej. Dodatkowo Rada Nadzorcza Ekstraklasy przy aprobacie przedstawiciela PZPN, a więc instytucji mającej bezpośredni wpływ na kształt przepisów dyscyplinarnych, uchwaliła wytyczne dla postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez Komisję Ligi. Dokument ten wyznacza granice polityki Ekstraklasy w obszarze bezpieczeństwa i dyscypliny, w ramach których Komisja niezależnie rozpatruje i podejmuje rozstrzygnięcia w konkretnych sprawach.
Co więc konkretnie się zmieniło?
- Gdy zaczynaliśmy bieżącą kadencję, przyświecały nam trzy główne cele. Przede wszystkim chcieliśmy wypracować mechanizm właściwej gradacji kar. Dążymy do tego, aby konsekwentnie nakładać kary adekwatne do czynów, które zostały popełnione, oraz spowodowanych przez naruszenie Regulaminu Dyscyplinarnego skutków. Ponadto kary powinny być, w miarę możliwości, adresowane do tych, którzy faktycznie naruszyli przepisy dyscyplinarne. Od samego początku głośno zapowiadaliśmy, że z naszego punktu widzenia najgorszymi naruszeniami dyscypliny na stadionach są: przemoc fizyczna, spowodowanie zagrożenia życia lub zdrowia, doprowadzenie do przerwania meczu lub zakłócenia transmisji telewizyjnej oraz zachowania rasistowskie. Wtedy bez wahania sięgamy po najsurowsze kary.
Czy incydenty rasistowskie zdarzały się w tym sezonie?
- Z raportu delegatów meczowych PZPN otrzymaliśmy sygnały o jednym incydencie z zachowaniami o charakterze rasistowskim oraz o dwóch przypadkach flag nawiązujących do rasistowskich ideologii. W tym pierwszym przypadku zwróciliśmy uwagę na ten incydent klubowi, nie musieliśmy jednak interweniować w zdecydowany sposób, gdyż pociągnął on do odpowiedzialności bezpośrednich sprawców. W wypadku flag były to pierwsze takie wydarzenia w tym sezonie na tych stadionach i, między innymi dlatego, wykonanie kar, choć surowych co do ich wymiaru, zostało zawieszone. Jeśli kibice zrozumieją sytuację i nie dopuszczą do ponowienia takich sytuacji w bieżącym sezonie, wszyscy osiągniemy nasze cele. Kluby nie będą musiały płacić surowych kar, a stadiony będą wolne od rasizmu. Bardzo ważne jest, aby w tego typu sprawach działać zdecydowanie, ale rozsądnie – nic bowiem bardziej nie kompromituje walki z rasizmem i nietolerancją, niż dopatrywanie się ich przejawów tam, gdzie ich najzwyczajniej w świecie nie ma.
Wspomniał pan o karaniu bezpośrednich sprawców incydentów – jak wygląda podejście Komisji Ligi do szeroko komentowanej kwestii stosowania „odpowiedzialności zbiorowej” wobec kibiców?
- Faktycznie, naszym drugim priorytetem było stosowanie sankcji przede wszystkim wobec bezpośrednio odpowiedzialnych za incydenty o charakterze dyscyplinarnym. Dlatego też dążymy do racjonalnego minimalizowania kar nakładanych na kluby za te występki ich kibiców, na które kluby mają ograniczony wpływ lub nie mają go w zasadzie wcale, na przykład w wypadku meczów wyjazdowych. Jeśli zestawimy łączną wysokość kar nałożonych przez Komisję Ligi bieżącej oraz poprzedniej kadencji za okres pierwszych 15 kolejek, to w tym sezonie kwota ta jest trzykrotnie mniejsza! Jednocześnie nie mam wrażenia, aby spowodowało to znaczący regres w obszarze bezpieczeństwa czy dyscypliny rozgrywek. To tylko utwierdza nas w słuszności naszej polityki.
Innymi słowy, odpowiedzialność przerzucana jest na kibiców i to oni ponoszą kary?
- Absolutnie nie ma mowy o jakimkolwiek „przerzucaniu” odpowiedzialności. Skutki sankcji nakładanych przez Komisję Ligi powinny dotykać przede wszystkim bezpośrednich sprawców, co w przypadku użycia dużej ilości pirotechniki w sposób zorganizowany oznacza karanie środowiska ultrasów, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie i przeprowadzenie pokazów pirotechnicznych na trybunach. Zbiorową odpowiedzialność kreowałoby skierowanie ciężaru kary na wszystkich kibiców, na przykład przez zamykanie stadionów, lub na klub w postaci wysokich kar finansowych, co w praktyce oznacza również obciążenie wszystkich kibiców, nawet tych, którzy z naruszeniem przepisów dyscyplinarnych nie mieli nic wspólnego. Trzecim priorytetem tej kadencji było nawiązanie konstruktywnego dialogu nie tylko z klubami, ale również ze stowarzyszeniami kibiców. Zapraszamy przedstawicieli stowarzyszeń kibiców na posiedzenia, gdzie tłumaczymy, że jeśli chcą być poważnie traktowanymi partnerami w dyskusji o bezpieczeństwie na stadionach Ekstraklasy, muszą ponosić odpowiedzialność za działania swojego środowiska. Przedstawiciele stowarzyszeń kibiców zawsze w takich sytuacjach mogą się wypowiedzieć i przedstawić swoje argumenty, które my zawsze bierzemy pod uwagę. Tłumaczymy też powody naszych rozstrzygnięć i przedstawiamy im uzasadnienie decyzji. Ponieważ kierujemy się wspomnianą zasadą racjonalnego nakładania kar, nie przypominam sobie, aby decyzje spotkały się z oburzeniem przedstawicieli kibiców, którzy stawiają się na nasze posiedzenia. Przeciwnie – parokrotnie już dziękowali nam za sprawiedliwe podejście do sprawy.
Sporo kontrowersji wzbudziła decyzja Komisji o niewpuszczeniu na najbliższy mecz z Wisłą Kraków tych kibiców Lechii Gdańsk, którzy byli na trybunie ultras podczas meczu z Piastem Gliwice, kiedy to doszło do przerwania meczu w wyniku użycia materiałów pirotechnicznych. Do tego doszła kwestia karania kibiców zakazami wyjazdowymi za czyny popełnione podczas meczów u siebie. Zarzucano Komisji Ligi między innymi właśnie stosowanie zasady odpowiedzialności zbiorowej.
- Zacznijmy od tego, że zdarzenia, jakie miały miejsce na tym meczu to najpoważniejszy incydent z pirotechniką w tym sezonie. Poza tym to jest absolutnie pokrętna interpretacja – my tę odpowiedzialność zbiorową właśnie minimalizujemy! Pamiętajmy, że stadiony Ekstraklasy nie znajdują się w próżni – w poprzednim sezonie wojewodowie 26 razy podejmowali decyzje o zamknięciu stadionów lub trybun.. Tymczasem w bieżących rozgrywkach, jak na razie, wojewodowie ani razu nie zamykali stadionu czy trybuny za przewinienia dyscyplinarne popełnione w sezonie 2014/15! Jest to nie tylko efektem rozsądnej polityki prowadzonej przez władze Ekstraklasy, ale także konsekwentnej postawy Komisji Ligi. Ze zbiorową odpowiedzialnością mamy tak naprawdę do czynienia wtedy, kiedy odpowiedzialność dyscyplinarna rozciąga się na kibiców, którzy z naruszeniem dyscypliny nie mają w ogóle nic wspólnego. Powtórzę jeszcze raz, zorganizowane odpalenie pirotechniki przez ultras nie jest możliwe bez współpracy i poparcia grupy czy środowiska. Ultrasi organizując i współdziałając przy tego typu „masowym” odpaleniu pirotechniki, oraz akceptując takie działanie, występują wspólnie, godzą się na skutki i powinni rozumieć, że mogą ich jako grupę spotkać konsekwencje dyscyplinarne. Które nie powinny za to spotykać innych grup i środowisk kibicowskich.
Co nie zmienia faktu, że na mecz z Wisłą Kraków nie wejdą nawet ci kibice, którzy nic złego nie zrobili – po prostu byli na trybunie, na której odpalono pirotechnikę, która doprowadziła do przerwania meczu.
- Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, to przede wszystkim klub, a potem policja, prokuratura i sądy, są zobligowane do wyciągania indywidualnych konsekwencji wobec osób łamiących prawo. Do tej pory, gdy podmioty te nie wywiązywały się należycie ze swoich obowiązków, wkraczali wojewodowie. W poprzednim sezonie stadion Lechii niemal na pewno zostałby zamknięty za taki incydent, jak podczas meczu z Piastem. Niech każdy sobie zada pytanie – w której sytuacji odpowiedzialność, nazywana „zbiorową”, jest najbardziej zminimalizowana? Gdy wojewoda zamyka cały stadion lub trybunę, czy gdy zakaz wstępu obejmuje relatywnie wąską grupę kibiców, choć także tych, którzy faktycznie odpalonych rac w rękach nie mieli? Moje wcześniejsze komentarze co do działania ultras jako grupy są tu cały czas aktualne.
Jak zatem wytłumaczy pan fakt, że kibice Lechii zostali dodatkowo ukarani zakazem wyjazdowym?
- Przypomnę jeszcze raz – to najpoważniejszy incydent z pirotechniką w tym sezonie. Komisja Ligi wysłała do wszystkich czytelny sygnał – nie ma i nie będzie zgody na jakiekolwiek przerywanie meczu. Parokrotnie mieliśmy już do czynienia z sytuacją, w której kibicom zdarzało się kalkulować – odpalali pirotechnikę, przerywali mecz lub zadymiali cały stadion (nawet jeśli sędzia nie przerywał gry, jakość transmisji drastycznie wówczas spadała) w sytuacji, w której ewentualne sankcje w postaci zakazu wyjazdów były mało dotkliwe ze względu na terminarz rozgrywek i kolejne mecze wyjazdowe o mniej prestiżowym charakterze. Zdecydowanie nie będziemy bawić się z kibicami w kotka i myszkę – preferujemy poważny dialog, ale oparty na zasadzie ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny.
Czy w takim razie kibice odpalający pirotechnikę muszą się od dziś liczyć z konsekwencjami w postaci niewpuszczenia części z nich na kolejne mecze u siebie lub zakazy wyjazdowe?
- Tylko wówczas, jeśli ich działanie doprowadzi do przerwania meczu lub zadymienia stadionu i drastycznego pogorszenia się jakości transmisji telewizyjnej. Wystąpienie podczas meczów pirotechniki na niewielką skalę, które nie wiąże się z sytuacjami, o których wspomniałem, traktujemy jako występek mniejszej wagi. My naprawdę szanujemy kulturę ultras, nie jesteśmy jej przeciwnikami i nie chcemy jej zwalczać. Rozumiemy, że oprawy, również te z wykorzystaniem pirotechniki, są jej ważnym elementem. Dzisiejszy stan prawny jest jednak jasny – niekontrolowane odpalanie środków pirotechnicznych przez kibiców jest przestępstwem. Gdy prowadzi to ponadto do uderzenia w podstawy funkcjonowania całej ligi, w interes wszystkich klubów Ekstraklasy, a także i wszystkich kibiców, to reakcja organu dyscyplinarnego musi być stanowcza. A jeśli chcemy być poważnym partnerem w dialogu z organami administracji publicznej, nie możemy udawać, że pewnych zjawisk nie rozumiemy lub nie dostrzegamy.
Rozmawiał: Przemysław Pawlak
przeczytaj więcej o: Przewodniczący Komisji Ligi, Zbigniew Mrowiec, Komisja Ligi Ekstraklasy, race, kary, oprawy, zakaz
Komentarze: (18)
Race musza być! Nie wyobrażam sobie, że kiedyś ktos na serio tego zakaże, wielki szacun dla Ultrasów za organizowanie pokazów, to często ogromna praca i smutne to, naprawde smutne, że zamiast nagród za robotę i kreatywność spotykają ich kary!
Puknij się w cymbał, że tak powiem... później się dziwicie czemu nas kibiców porównują do bydła, idiotów, debili, bezmózgów itd...
Co ty chcesz nagrody za łamanie prawa? To może dla kierowców po % także zróbmy, wkońcu też robią nie lada pokaz na drodze. Może także uhonorujmy złodziei i innej maści przestępców?
Do spinaczy - święty nie jestem, nie mam nic przeciwko pirotechnice na stadionach, ale na tyle głupi by myśleć o nagrodach i pochwałach za łamanie prawa (jak by nie napisać, jest to prawdą) nie jestem. Tyle w temacie.
Jeszcze kilka lat temu kibice Legii dostali za to nagrody a teraz jakieś kary, zamyykanie stadionów, szkoda gadać.
Na Sylwestra nie będę już odpalał piro. Dostanę zakaz "sylwestrowania" na najbliższe lata wiec po co mi to? Jeśli przez to dostanę rownież zakaz wyjazdowy to nigdzie mnie nie wpuszczą na Sylwestra! Cóż, pozostanie mi tylko świętować Nowy Rok z wyborczą w ręku, włączonym TVN-em i informacjami czy PO-paprańcy znowu nas okradli czy tym razem "tylko" oszukali...
Ja przychodzę na mecz piłkarski , a nie na jakieś race. Owszem fajnie one wyglądają , ale skoro ich nie wolno używać - to mi nie odpowiadają , bo zamiast oglądać mecz , zastanawiam się , jakie kary poniesie Legia i czy będę mógł obejrzeć z trybun następny mecz. A race świetne są na Sylwestra.
Wojewodowie nie zamykali stadionów bo przecież były wybory :)
Użyj czasem tego co Ci obija czaszkę od środka, gdzie on napisał, że chce nagrody za łamanie prawa? On bardziej by wolał aby można było używać piro (tak jak już było wcześniej i Legia również była nagradzana, ale piro było legalne) i ewentualnie nagradzać za dodawanie kolorytu najlepszym ultrasom. To dzięki kibicom jeszcze mają jakieś zyski na polskiej lidze...
Poza tym czy odpalanie pirotechniki (popularnie zwane fajerwerkami) przez postronne osoby powinno być karane, a jak nie to dlaczego nam tego zabronili podczas "imprez masowych"?
@kris, dlaczego w ogóle jest legalne odpalania pirotechniki na sylwestra? Przecież podczas jednej nocy w roku więcej osób ląduje w szpitalu i odkąd pamiętam na meczach (pomijając celowe użycie do awantur) więc problem nie leży po naszej stronie, bo Ci ustanawiający prawo wcale nie są nieomylni, a nawet dostrzegam tu celowe działanie wymierzone w ruch ultras.
sam sie puknij w cymbal.namnozylo sie ostatnimi czasy poprawnych politycznie,lojalnych wobec prawa i wszelakiej masci postepowych baranow którzy wygaduja takie glupoty jak ty.jak kiedys zakaza np. oddychania to tez beda bezkrytyczne spiewki "ze prawo".to ze jakas banda debili w garniturach ustalila pare lat temu ze race sa lamaniem prawa,nie oznacza ze mamy na to sie godzic bez odzewu,jakos 10 lat temu jeszcze nikomu nie przeszkadzały.tak jak z piciem piwa w parku na lawce czy innymi bzdetami,dyskusję powinno się zaczac od tego czy prawo moze nie jest chore.zyjemy w państwie gdzie się egzekwuje jakies chore sumy pieniężne za detale,za urojone przewinienia,nakłada kary i mandaty za duperele-tak w prosty sposob zarabia,utrzymuje sie skostnialy beton urzedniczy i jemu podobne dinozaury,lesne dziady,pasożyty.pospadaly statystyki z zadymami na stadionach,trzeba bylo sie przyczepic do czegos,to sobie wynalzeli race.za 10 lat zakaza noszenia barw i stania na trybunie.wlaza nam na leb,badaja na ile sobie moga pozwolic.a ludzie jeszcze śpiewają dokladnie tak,jak sobie garniturki tego zycza.
Race można odpalać tylko w małych ilościach wtedy kara będzie mała,a jak rac będzie dużo to zadymi się boisko i mecz wtedy zostanie przerwany,w takiej sytuacji klub i kibice czeka wtedy wysoka kara finansowa i zamknięty stadion lub zakaz wyjazdowy.
czyli można odpalić 10 rac i niska kara,ale 50 rac to będzie wysoka kara
Pokrętna logika godna polskich działaczy
A ile ma być decybeli na trybunach,jak za głośno to jaka kara?
Mosci ludziska po to je komysja lygi zeby se w niej byly lesne dziady a te lesne dziady muszom se dostawac premie.Ni ma z cego im dac premie bo nima.a ze kibice łotpalajom te rakiety zawse to se wymyslily te pieruny ze se bedom dawac premie za rakiety hej
@janosik
jakoś "nieśmieszne" ;(
średnia wieku w KL to ok. 40 lat, większość aktywnych kibiców. a kasa nie idzie do KL więc wyluzuj. i jakbyś czytał ze zrozumieniem to byś skumał, że kluby teraz płacą mniej. piro nieszkodzące nikomu i nie wpływające na przebieg meczu i na transmisję nie jest problemem. piro zagrażające pożarem, powodujące zagrożenie życia lub przerywające mecz / utrudniające oglądanie - problem. to chyba nie aż tak skomplikowane :)
wielki k.. łaskawca, "nie stosujemy odpowiedzialności zbiorowej, bo zamykamy tylko trybunę a nie stadion"... ręcę opadają. jeżeli dialog miałby być prowadzony z ludźmi jak ten, to możliwości takiego dialogu nie widzę. Mam nadzieję że rac będzie na wiosnę pod dostatkiem, niech się dymi :) a cała ta mafia leśnych dziadków, od komisji ligi po uefy może nam naskoczyć
Jak zem zyw nie widziolem jesce aby sie łot rakiety zapaliło albo umarło ale tak to se tłumoc.a te mlodse lesne dziady to pewnie nawet tych premii nie wąchaly
Raz odpali się 50 rac i zadymi boisko a innym razem odpali się 50 rac i wszystko pójdzie z wiatrem w górę i na trybunę gdzie race zostały odpalone.Więc nie można karać za to że raz wiatr wieje w jedną stronę a innym razem nie karać bo wiatr wiał w drugą stronę.
A ja właśnie przychodzę na stadion po to by oglądać race,oprawy i dopingować.A mecz to se mogę obejrzeć na drugi dzień w telewizji.
Przechodzić przez jezdnię w miejscu niedozwolonym też nie można bo to też łamanie prawa a założę się że nie raz tak przeszedłeś przez jezdnie i to prawo złamałeś.
Jak zabronią rac to za za rok zabronią kartoniad (papier ma atest?!). Potem zabronią baloniad, bo za glośno będziemy je przebijać.
Potem zabronią flag na kijach bo materiał łatwopalny. Następnie nie będzie można wieszać flag na płotach bo rasistowskie tudzież nie wymiarowe.
Potem nie będzie można pośpiewać bo głośno, bo przeszkadza. Nie wspomnę o staniu na meczu, toż to wogóle jakaiś skandal.
A co jak ace pojawią sie na np prsotej czy głównej? Też zamkną i nie pozwolą SPONSOROM wejść na stadion.
POlicyjne państwo.Aby nas skółocić.
SIEDEM LAT rządzą POlicicyjni. S I E D E M ! ! !
I taki problem wprowadzić normalna ustawę?!
Mam nadzieję, że ogólnopolski protest w 2015r pozwoli opanować tę sytuację.
Zal mi ludzi co mówią : nie wolno to nie wolno. A jak na drodze przekroczysz o np 20lm/h prędkość to dostaniesz Ty mandat czy zamkna drogę dla wszystkich pojazdów z rejestracją WI czy np WM? Albo nie wpuszczą wtedy aut w metalicu ?
Wszystko można w ten sposób negować i za wszystko karać.
A jak np POdatki POdniosą do 70% to też bedziesz jeden z drugim karnie placił?!
Prosta sprawa, chcą by pirotechnika była dodatkiem jeśli robi się oprawy. Na dobrą sprawę, to wszystkim poniekąd to powinno odpowiadać. Kibice mogą odpalić, klub zapłaci niewielką karę, komisja wyciąga konsekwencje. Od święta jest przerywane spotkanie, bo dym czy race latają po stadionie. Wcześniej było to w każdym tygodniu + jakaś awantura. Idzie to wszystko w stronę mszy na stadionie, ale na szczęście wolno. Wszystko dla ludzi z umiarem i rozsądkiem. Oczywiście kasa rządzi światem, a nie normalne wartości. Nikomu na dobrą sprawę nie powinno przeszkadzać, że 5 k osób chce robić oprawy i w tym uczestniczyć. Tym osobom nic się nie dzieje, race nie latają, mecz nie jest przerywany, nikt ani nic się nie pali jeśli robią to odpowiednie osoby. Trzeba jednak karać, bo takie prawo i skądś kasę trzeba wydębić. Cieszyć się, że kary nie są jak za 30 sek buczenia.
Pamiętać też należy, że na sukcesy sportowe sporo się czeka i są one raczej sukcesami na miarę kraju, nie europy co dopiero świata. Poza krajem (L) jest rozpoznawalna głownie dzięki kibicom. I nie chodzi mi o jakieś wybryki od czasu do czasu, tylko bardzo dobry i długoletni ruch ultras i doping.
Śmiesznym rozumowaniem jest, że dana grupa jest zbędna. I pikniki* i kumaci* itd są potrzebni klubom w naszym kraju, w obecnym czasie.
>kris, skoro przychodzisz oglądać mecz, to się zastanawiaj nad tym po jego zakończeniu. Tak już serio. Nie zaprzeczysz, że dana grupa ludzi przychodzi dla atmosfery - dopingu, oprawy, rac i odpowiada im to, oraz środowisko tam funkcjonujące. To wszystko sprawia, że przychodzi więcej ludzi = klub ma więcej pieniędzy = transfery = masz kogo oglądać na jakimś poziomie i z osiągnięciami. Wiadomo wpływy z jednej trybuny są kropelką w morzu, ale są. Pomijając, że ludzie z tej trybuny nie raz stanowili 1/3 czy 1/2 obecnych na stadionie. Tak jak dzięki zwykłym kibicom, jak i chcącym tego klimatu mamy klub na poziomie, a ceny biletów nie pikują w górę jak szalone co 3 spotkania. Cały stadion trzeba ogarnąć przed i po meczu, ochrona heh no żenujące by było i klub stratny gdyby przyszło 8 k kibiców, a nie 15+. Na naszym krajowym podwórku kary nie są tak wysokie by zabierały cały dochód ze spotkania. W europie na dobrą sprawę też nie jeśli występują co jakiś czas, a nie mecz w mecz. Trudno by każdy, każdemu pasował. Tak jak w normalnym życiu, ale by funkcjonować w tym świecie (nie ważne czy źle czy dobrze skonstruowanym) trzeba mieć jakąś tolerancje. Na taką grupę ludzi poza stadionem przypadnie pewnie x... więcej incydentów w tym bójek itd. Więc strasznie to nie jest na stadionach.
W porównaniu z tym co było, ruch kibicowski jest bardzo ograniczony, i wcześniej nie było tylu wzajemnych pretensji.
Dla mnie te sprawy związane z rasizmem są zbyt nadmuchane, do przesady prawie. Jeżeli chroni się daną społeczność, zabraniając innym coraz więcej, to wiemy z historii jak to się kończy. Zawodnicy mówią, że nie słyszą dopingu kibiców jak grają, nie zwracają uwagi na trybuny, ale buczenie garstki osób już wychwytują ... Jasne jest ono skierowane do murzynów, ale wedle wielkiego organu uefa nawet gdyby cały stadion, cały mecz udawał małpy, to będzie rasistowskie, bo z góry zakładają, że jest to kierowane do czarnego zawodnika, a to już jest nadinterpretacja albo sami są rasistami i tak dobrze się orientują. Bo do czego takie wygórowane podejście prowadzi. Chłopak z bokobrodami jedzący na stadionie hot-doga będzie niedozwolony i karany z racji tego, że na boisku gra żyd. Zjada mięso-parówkę, która może się komuś kojarzyć z członkiem po obrzezaniu ? Trzeba pilnować, ale powoli staje się to śmieszne, a chyba nie o to chodzi. Nie mam na myśli tylko (L) czy krajowych zespołów. Nie uważam też by wszystkie kary były nadmierną interpretacją, ale znam takie przypadki gdzie właśnie tak śmiesznie-żenująco to wygląda.
Ja bym się raczej zastanawiał nad tym czy lepiej dla kibiców być ukaranym za większe sprawy zbiorowo* czy może lepiej powiększyć inwigilację* i karać tylko jednostki. Powinien się nad tym zastanowić kibic jak i klub. Działania fanatyków też przynoszą zysk i sławę (bez kpin, bo wybryki są jednostkowymi przypadkami) bądźmy obiektywni. Stad klubowi są oni potrzebni, oczywiście byle by kary były współmierne. Każąc jednostkę wyplewi się cały ruch kibicowski i największym jego przejawem będzie krzyk po zdobytej bramce. Każda inteligenta, nawet trochę osoba wie, że ekstraklasie, komisji ligi, klubom i stadionom w kraju są potrzebne działania fanatyków, bo to daje pieniądze. Z kar, z zapełniania trybuny nawet na meczach niskiego szczebla itd.
I przestańcie pierdzielić tu o partiach, bo tłumienie działań kibicowskich nie trwa od 7 i nie tylko po to robi. Raz jesteśmy super, bo walczą o głosy, potem źli. W paranoje już popadacie albo mała wiedza na ten temat. Kibice apolityczni byli i powinni być, a nie latać jak chorągiewki na wietrze ...
Pozdrawiam
> redakcja, tylko nie cenzurujcie znowu wywalając komentarz do kosza, bo nikogo on nie obraża, jest na ile może być obiektywny, a cała ekipa jak i portal nie powinna być stronnicza :) trzymajcie się i wesołych świąt.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!