Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sobota, 14 lutego 2015 r. godz. 17:00

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Sergej Chitrikow: Dla Legii odrzuciłem ofertę z czołowego klubu

Bodziach, źródło: weszlo.com

Legia niedawno zatrudniła w roli skauta Sergeja Chitrikowa, który wcześniej sprowadzał zawodników do Lecha Poznań. Chitrikow w rozmowie z Weszło mówi, że przez 7 miesięcy na własne życzenie był bezrobotny. "Czułem, że potrzebuję bodźca do rozwoju, a taki dostałem od Legii.
Tutaj mogę na stałe przyglądać się pierwszej drużynie, jestem w kontakcie z trenerem Bergiem, pozostałymi skautami... Cała współpraca zapowiada się bardzo dobrze. Zresztą, odrzuciłem ofertę z klubu – powiedzmy – na poziomie FC Basel, żeby tutaj przyjść. To o czymś świadczy" - mówi.

Nowy skaut Legii wyjaśnił dlaczego zdecydował się na pracę dla mistrza Polski, nie zaś atrakcyjną ofertę z zachodniego klubu. "Jedni korzystają ze skautów regionalnych, drudzy mają np. stałych obserwatorów w danym kraju, którzy nie obcują na stałe z drużyną i jedynie podsyłają raporty. Taka praca jest wygodna, ale mało rozwijająca. Gdybym przyjął ofertę z zagranicy, działałbym w ten sposób, mając jednak świadomość, że na pięć lat jeden, maksymalnie dwóch zawodników trafi do klubu z mojego polecenia. Jasne, tacy skauci są potrzebni, ale mi zależało na czymś więcej – obserwowaniu wielu rynków" - wyjaśnia w rozmowie z weszlo.com.

Urodzony na Białorusi, ale wychowany w Polsce Chitrikow przekonuje, że nie skupia się obecnie na rynku białoruskim, bo tamtejsza liga jest po prostu słaba. "W tym 10-milionowym kraju raz na pięć lat znajdziesz zawodnika, który może nada się do Lecha, ale do Legii już niekoniecznie. Wykładanie pieniędzy na szersze obserwacje mija się z celem" - mówi. Nie miał również nic wspólnego z próbą ściągnięcia do Lecha Henrika Ojamy. "Ojamaa nie jest w moim typie, ale uważam, że w Lechu miałby większe szanse na przebicie niż w Legii. Problem tylko w tym, że powtarzał, że chce grać w ataku, a trener widział go na skrzydle" - mówi.

Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.



Komentarze: (2)

1916, 14.02.2015 17:37:45 - *.neoplus.adsl.tpnet.pl

"W tym 10-milionowym kraju raz na pięć lat znajdziesz zawodnika, który może nada się do Lecha, ale do Legii już niekoniecznie."

:D

mw, 14.02.2015 19:23:41 - *.neoplus.adsl.tpnet.pl

"W tym 10-milionowym kraju raz na pięć lat znajdziesz zawodnika, który może nada się do Lecha, ale do Legii już niekoniecznie." bol tylniej czesci ciała milych panow z poznania za 3...2...1...

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!