Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Kasia
fot. Kasia
Poniedziałek, 30 marca 2015 r. godz. 12:11

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Piotr Bakun: Święta mogą nam pomóc

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Piotr Bakun: W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze, ale chociaż solidnie broniliśmy, nie popełnialiśmy prostych błędów. W trzeciej kwarcie nie wiem co się stało - czy zawodnicy myśleli, że samo się ugra... Popełniliśmy 9 strat w trzeciej kwarcie i to jest masakra.
Tym bardziej, że nie wynikały one z agresywnej obrony drużyny z Radomia, tylko z naszych błędów - rzucaliśmy piłki w aut. Nie wiem co się z nami działo. Czy brak Łukasza Wilczka to jest taka różnica w naszym zespole? Niektórzy zawodnicy powinni się nad tym bardzo poważnie zastanowić.

Od początku był plan, że "Czarny" będzie dziś drugim rozgrywającym? Nie myśleliście, żeby na "jedynkę" przestawić Michała Aleksandrowicza?
- Nie było takiej opcji. Ten tydzień przygotowywaliśmy się do meczu tak, żeby Andrzej prowadził grę. W pierwszej połowie robił to nawet dobrze. Wiadomo, on jest przede wszystkim strzelcem. Nie wiem, może byłoby lepiej, gdyby zagrał "Panda", ale uznaliśmy że "Czarny" miał już za sobą grę jako rozgrywający i to będzie lepsze rozwiązanie pod nieobecność Łukasza Wilczka.

"Panda" pozwolił w pierwszej połowie wrócić do gry, trafiając trzy "trójki" z rzędu. Po przerwie nie miał już tylu pozycji rzutowych.
- Graliśmy nierówno, nie mogliśmy trafić. Michał parę razy bardzo dobrze wyszedł na pozycje, oddał pewny rzut, trafił, i o to chodzi. W drugiej połowie nie udało nam się tego zrobić i przegraliśmy zawody.

Mniej punktów zdobył dziś Marcel Wilczek, który zdecydowanie bardziej widoczny był w obronie, a w ataku było go jakby mniej.
- Marcel dobrze bronił, dobrze szedł na deskę. Mam wrażenie, że koledzy go trochę nie widzieli lub nie szukali go, bowiem były okazje by dograć mu piłkę.

Mieliście 15 zbiórek więcej od Rosy, a mimo to mecz zakończył się 10 punktową porażką.
- Tak się zdarza, z reguły jednak jak się tak wyraźnie wygrywa deskę, wygrywa się również mecz. Jeżeli jednak dorzuca się do tego 18 strat, tak to się właśnie kończy.

Kiedy Łukasz Wilczek będzie gotowy do gry?
- Nie wiem.

A jak z "Bojem"? Dwaj centrzy, Bojko i Cechniak nie wyszli dziś na parkiet nawet na moment.
- Bartek jest jeszcze niegotowy do gry, co widać jeszcze nawet na treningach. Czekamy na jego powrót w wysokiej formie. Dzisiaj wszyscy wysocy, może poza Marcelem zagrali słabo.

Kiedy dowiedzieliście się na ławce, że w play-off trafiliśmy na Spójnię?
- Teraz się dowiaduję.

W sezonie zasadniczym wyjazdowe spotkanie przegraliście głównie przez osobiste i szalone trójki gospodarzy. Drugi raz taka kumulacja chyba się nie powtórzy.
- Play-off to jest zupełnie co innego niż liga. Nie można też zero-jedynkowo podchodzić do tego, że skoro wygraliśmy z Pruszkowem +30, to teraz poszłoby nam bardzo łatwo. Tamta wygrana wcale taka łatwa nie była, tak samo jeśli chodzi o porażkę w Stargardzie.

Spójnia to zespół poukładany, ale jestem pewien, że będziemy gotowi do tego meczu.

Nadchodzące święta nie zaburzą systemu przygotowań do pierwszej rundy play-off?
- Uważam, że to może nam nawet pomóc. Mamy za sobą bardzo dużo meczów, jak wszyscy jesteśmy już trochę zmęczeni tym sezonem. Myślę, że święta mogą nam pomóc - zawodnicy pojadą do domów, gdzie rodzice ich dopieszczą.

Rosa jest jednym z niewielu zespołów, który wygrał z nami dwukrotnie. Myśli trener, że mają szansę pokonać zespół z miejsc 1-2 w pierwszej rundzie?
- To na pewno jest zespół, który jest groźny, poukładany i ma pomysł na grę. Na pewno rywal Rosy nie będzie miał łatwej przeprawy, szczególnie w Radomiu. Trzeba jednak pamiętać, że przewaga parkietu jest w tej fazie rozgrywek niezywkle istotna.

Początkowo do Gdyni z pierwszym zespołem mieli pojechać Szymkiewicz i Jeszke, tymczasem drugi z nich zagrał przeciwko Wam. Przygotowania pod kątem ich występu lub braku w kadrze, różniły się w jakiś sposób?
- My się przygotowywaliśmy na mecz i z "Szymkiem" i "Jeżolem". Grając bez Łukasza Wilczka jest nam trudniej. To nasza pierwsza jedynka i w sytuacji, w której "Kwiatek" z "Czarnym" muszą rozgrywać, mamy małe kłopociki. Kto wie, jakby mecz wyglądał, gdyby Łukasz był gotowy do gry.

Rozmawiał Bodziach



Komentarze: (1)

L, 30.03.2015 07:07:06 - *.104

Nic nie slychac...

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!