fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Punkty po meczu z Pogonią
Qbas, źródło: Legionisci.com
Za nami 30. kolejka, ale czekają nas jeszcze mecze dodatkowe w ramach tzw. grupy mistrzowskiej. W 7. seriach „Wojskowi” czterokrotnie zagrają u siebie – z Lechem, Jagiellonią, Wisłą i Górnikiem. Taki układ gier umożliwiło nam zwycięstwo z Pogonią, które nie przyszło łatwo, bo goście już w 3 minucie objęli prowadzenie.
1. Legia walcząca do końca. Nasi zawodnicy długo wchodzili w mecz. Jeszcze przed stratą gola zanotowali kilka irytująco niedokładnych podań. Do tego doszła jeszcze akcja bramkowa, w której nie popisała się niemal połowa zespołu: Żyro, Broź, Furman, Rzeźniczak i Lewczuk. Wydawało się, że może być bardzo nie klawo. Legia męczyła się z cofniętymi „Portowcami”, ale spychała ich głębiej i głębiej. Jeszcze przed przerwą mieliśmy przynajmniej dwie świetne sytuacje bramkowe, w tym tę, po której Murawski wybijał piłkę ręką z linii bramkowej. Po przerwie nie tylko szybko wyrównaliśmy, ale stworzyliśmy sobie kolejne dogodne okazje. Zespół uwierzył, że wygra i dopiął swego. Brawo drużyna!
2. Nieskuteczność to wciąż zmora ekipy Berga. Wprawdzie legioniści strzelili dwie bramki, ale powinni byli dołożyć minimum jeszcze dwie. Ten element trzeba poprawić, bo przeciwko Lechowi trudniej będzie wypracować sobie wiele klarownych okazji i koniecznym będzie wykorzystanie tego, co się nadarzy.
3. Świetny środek pola był kluczem do zdominowania tego spotkania. Furman, Jodłowiec i Guilherme rozegrali bardzo dobre zawody i nie dali szans pomocnikom Pogoni. W takiej formie cała ta trójka zasługuje na występ w finale Pucharu Polski. Pytanie tylko, czy Furmanowi pozwoli na to zdrowie. Dominik rozegrał najlepsze swoje spotkanie od powrotu w Francji i daje znacznie więcej zespołowi niż Vrdoljak, zarówno w tyłach, jak i w ofensywie. „Furmik” okrasił asystą swój środowy występ.
4. Zawiedli skrzydłowi Legii. Już w Chorzowie, choć napędzali ataki, to Żyro i Kucharczyk byli bardzo nieefektywni w swych poczynaniach. W środę niestety udowodnili, że sinusoida ich formy znów poszybowała w dół. Kucharczyk właściwie nie istniał, a Żyro grał, jak za swych najgorszych czasów – nonszalancko i nieskutecznie.
5. Saganowski czy Sa? Nie ma jasnej odpowiedzi na to pytanie. „Sagan” znów zagrał w I składzie, więc trener musi być zadowolony z jego boiskowych poczynań. Wydaje się też, że wykonał zadania, które otrzymał – walczył ze środkowymi obrońcami, cofał się po piłkę, schodził do skrzydła. Wydawało się, że Berg pieje z zachwytu. Najwyraźniej jednak i Norweg miał dość bezproduktywności Marka w polu karnym rywali i po przerwie wpuścił Orlando. Portugalczyk zdecydowanie rozruszał ofensywę, miał trzy dogodne okazje strzeleckie, z czego dwie wypracował sobie sam. Tyle, że… bramki też nie strzelił. Zwolennicy Sa powiadają, że jego nieskuteczność bierze się z małej ilości meczów, które rozgrywa. Tymczasem wiosną obaj spędzili na boisku podobną ilość minut – Saganowski 707, a Sa 650, z czego Polak zagrał 8 razy od początku (4 pełne mecze) + 5 razy wchodził z ławki, a Portugalczyk 7 (5 pełnych meczów, bez 1 min. w Gliwicach) + 4 razy wchodził z ławki. W dodatku zdobyli po dwie bramki („Sagan” w PP, Sa w lidze). Kto więc zagra na Narodowym?
6. Pod wodzą kapitana Rzeźniczaka obrona funkcjonowała niemal bez zarzutu. Niemal, bo Pogoń stworzyła sobie jedyną okazję bramkową na początku, w której warszawska defensywa popełniła błąd, ale potem Kuciak był już bezrobotny. Stoperzy grali pewnie, nie patyczkowali się z rywalami i byli groźni przy stałych fragmentach (gol Lewczuka). Boczni obrońcy nie dali rozwinąć się skrzydłom, a przy tym regularnie podłączali się do akcji ofensywnych. Jeśli dołożymy do tego aktywną pomoc Jodłowca, a zwłaszcza Furmana, to otrzymamy pełen, obiecujący obraz naszej gry defensywnej. Wprawdzie zabrakło w niej skrzydłowych, ale i Pogoń, po strzelonej bramce, nie zmuszała ich do powrotów. Właśnie, warto przy tym pamiętać, że to była tylko Pogoń – zespół złożony głównie z anonimowych w Polsce graczy.
7. Trzykrotnie z rzędu Legia wygrała ligę po 30. kolejkach, choć po raz drugi nie oznacza to jeszcze zdobycia tytułu. To bardzo cieszy, bo świadczy, że ponownie jesteśmy najlepsi w Polsce. Inna sprawa, że bycie najlepszym wśród słabych i bardzo słabych, to nieszczególny powód do dumy. Warto przy tym podkreślić, że mamy bardzo słaby dorobek punktowy. Legioniści uzbierali raptem 56 oczek (62% możliwych do zdobycia, w 2013 r. było to 74%, a przed rokiem 70%). Tyle samo punktów miały Wisła i Śląsk, gdy w 2011 i 12 r. wygrywały mistrzostwa, a przecież wtedy załamywaliśmy ręce nad słabością zwycięzców. Tłumaczenie regresu grą w pucharach nie wyjaśnia wszystkiego. Zarówno dwa lata, jak i rok temu mieliśmy przecież znacznie węższe kadry. A już na pewno nie można mówić, że Legia zdominowała ligę. Do tego jeszcze, o dziwo, daleka droga.
Qbas
Twitter: QbasLL
Komentarze: (10)
Qbas, pisząc że Jodłowiec rozegrał dobre zawody - mecz oglądałem w takim razie nie z tego roku.
Zgadzam się....Jodła słabiutko,dużo głupich strat i złych zagrań.
Wydaje mi się, że ocena jest bardzo subiektywna, bo akurat Kucharczyk zagrał bardzo przyzwoity mecz. Radził sobie w pojedynkach jeden na jeden i był jednym z nielicznych graczy, którzy brali na siebie odpowiedzialność. Próbował grać do przodu, a nie podawać do najbliższego zawodnika jak nasz środek pola. W opinii komentatorów Canal+ był jednym z najlepszych graczy meczu. Może nie jestem fanem Kucharczyka, ale ta opinia jest mocno krzywdząca.
Kucharczyk nie istniał ?? To chyba meczu nie widział nawet w tv . Brzyski był porażką oraz Saganowski i Żyro
Gdy wróci Duda, to Gui powinien powędrować na skrzydło zamiast Żyro. Oczywiście w ataku Orlando zamiast Saganowskiego.
Nie istniała to prawa defensywa Pogoni w drugiej połowie, a drugiej połowie to Kucharczyk wchodził już w pole karne jak chromowany nóż w roztopione masło :) Powaga, tak to widziałem:) Ale za 1ą połowę to 8 kop w cztery;)
A ja bym wstawil na lecha Koseckiego za Żyre i Sa za Sagana.
I Guilherme na skrzydlo za Kucharza, a Duda na srodek. O ile wreszcie Ondrej zaczal dochodzic do formy. Bereszynskiego bym dal za Brozia. Nie to ze Broz gral zle ostatnio, ale Bartek fajna brame strzelil Lechowi w zeszlym sezonie, pilkarze "ubia strzelac gole swoim bylym klubom.
Z uwagi na zbliżające się dwa, bardzo ważne mecze z Lechem zawieszam wszelką krytykę "mojego ulubieńca", tj. trenera Berga. Uważam, że na 14. dni spokoju zasługuje każdy, szczególnie pozostający w tak niedwuznacznych relacjach ze zdecydowaną większością kibiców i sympatyków Legii. Pozostaje nam trzymać kciuki, w oczekiwaniu na sukces...
Ps.: felieton na 6.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!