Piłka po uderzeniu Michała Żyry! - fot. Canal+
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Punkty po meczu z Podbeskidziem
Qbas, źródło: Legionisci.com
Legia-Podbeskidzie: Relacja z meczu
Gdy zespół wygrywa 5-0, to trudno silić się na oryginalność - on po prostu miażdży rywala. I legioniści rzeczywiście zmietli z boiska gości z Bielska-Białej. Co najważniejsze, dokonali tego bez szczególnego wysiłku. W piłkę na poważnie pograli raptem przez 45 minut. Potem, podobnie jak w Botosanach, uważali głównie, by się za bardzo nie zmęczyć i nie doznać urazu. Niejako więc przy okazji dołożyli jeszcze dwa gole.
1. Groźny tajfun "Legia" zaatakował Podbeskidzie. Przez pierwsze 45 minut "Wojskowi" rządzili na boisku. Strzelili trzy bramki, a z powodzeniem mogli dołożyć jeszcze kilka. Niemal wszystkie ich akcje, zwłaszcza na początku spotkania, pachniały bramką. Trafienia były tylko kwestią czasu. Najpierw samobój, bo dynamicznym, opracowanym ataku pozycyjnym, potem fenomenalne podanie Guilherme i zimna krew Nikolicia, następnie fantastyczne zagranie z głębi pola, zgranie głową przez Prijovicia, znów Nikolić i na koniec Kucharczyk. 3-0 i było po meczu, a ręce same składały się do oklasków. Legionistom ciągle było mało, widać po nich było, że są głodni zwycięstw, głodni kolejnych goli oraz, co najważniejsze, dobrze się ze sobą czują na boisku. Tajfun więc przeszedł, pozrywał podbeskidzkie dachy i pozostawił za sobą zgliszcza. Myliłby się jednak ten, który twierdziłby, że "Górale" spuścili nosy na kwintę. Bardzo starali się odgryzać, nawet w I połowie mieli swoje szanse, ale nie byli w stanie poradzić sobie z siłą żywiołu. Po przerwie wprawdzie jego napór osłabł, ale wciąż zdarzały się silne porywy, które przyniosły kolejne dwie bramki.
2. Nowy idol rodem z Serbii. Gdy Nikolić, po fan-ta-sty-cznym zagraniu Guilherme, biegł samotnie na bramkę Kaczmarka, przebiegła mi przez głowę taka myśl: "Na bank to zje..., Legia przecież nigdy nie wykorzystuje takich okazji". Momentalnie jednak się uspokoiłem, bo zobaczyłem, że z piłką pędzi właśnie Nemanja, nowy król Warszawy. Snajper co się zowie! Prawdziwa maszynka do zdobywania bramek! Węgier oczywiście trafił. To ponownie był jego dzień. Kiedyś była taka reklama Lotto: "Miliard w środę, miliard w sobotę". Nikolić mógłby się reklamować "Bramki w czwartki i niedziele", ale nie musi. Gole świadczą za niego, ale nie tylko one. Nasz nowy nabytek gra jak z nut - strzela, asystuje (trafienie "Kuchego"). Co najważniejsze, ciągle pamięta przy tym o zespole, jest niezwykle pracowity i koleżeński. Jest u nas raptem od miesiąca, a już swą klasą zawojował serca kibiców.
3. Michał Żyro. 24. letni zawodnik zdobył swą najpiękniejszą bramkę w zawodowej piłce. Sposób w jaki zgasił futbolówkę i ją uderzył zasługuje na najwyższe uznanie. Piłka, po uderzeniu z 18 metrów, poleciała w samo okienko bramki. To 2. kolejka, a Żyro z pewnością będzie pretendował do bramki sezonu. Ogromne brawa. Widać też było, jak bardzo nasz skrzydłowy potrzebował tego trafienia, bo tuż po nim skrył twarz w rękach i wyglądał, jakby właścwie schodziło z niego ciśnienie. A może to nie ciśnienie, tylko powietrze z nadmiernie pompowanego balona oczekiwań? Żyro bowiem to tylko... Żyro, o czym już parokrotnie pisałem. On już w piłce niczego na skalę europejską nie zwojuje i nie pomogą w tym żadne "Dear friends...". Najlepiej niech o tym świadczy przyjęcie futbolówki, parę minut po genialnej bramce. Michałowi odskoczyła ona na kilka metrów. I właśnie taki to on już jest. Raz na jakiś czas błyśnie, raz na jakiś czas popadnie w całkowity marazm, a najczęściej gra przeciętnie. Na tyle jednak dobrze, by wciąż być w Legii, co dla wielu polskich zawodników jest tylko marzeniem.
4. Fałszywy skrzydłowy. Guilherme chyba wreszcie znalazł swoje miejsce na Ziemi, a konkretnie na boisku. W teorii jest wystawiany na prawym skrzydle, ale w praktyce bardzo często pojawia się w środku pola. W pozostawioną przez niego przestrzeń wbiega prawy obrońca albo piłkarz grający na szpicy (Nikolić). "Gui" może wówczas zaprezentować w pełni swoje umiejętności techniczne i, związane z nimi, świetne podania prostopadłe. Brazylijczyk imponuje przy tym wizją gry, pomysłowością i dokładnością podań. W sytuacji, gdy na murawie mamy dwóch napastników, to on reguluje też tempo gry. A tak przy okazji: w niedzielę nie było ono najwyższe, a i tak na tle gości "Wojskowi" grali bardzo szybko.
5. Podania z głębi pola. Jeszcze niedawno mówiliśmy o pałowaniu na napastnika. Dalekie zagrania od defensorów, czy głęboko ustawionych pomocników były znakiem firmowym Legii. Tyleż rozpoznawalnym, co nieskutecznym. Były one bowiem dla rywali łatwe do rozszyfrowania, a do tego zwykle nie było komu ich zbierać. Sytuacja się zmienia wraz z przyjściem Nikolicia i Prijovicia. Berg dobrał sobie takich zawodników, którzy gwarantują efektywną realizację przedmeczowych założeń. Szwajcar doskonale uzupełnia się z Węgrem i świetnie zgrywa głową piłki po górnych podaniach. Obaj wydają się niemal stworzeni do takiej gry, a przecież "Kuchy" też w takim stylu czuje się jak ryba w wodzie. Na szczęście norweski trener nie stara tworzyć z tego dogmatu. W grze legionistów jest również miejsce na krótkie podania, zwykłą "klepkę" i improwizację. I to daje wreszcie element zaskoczenia, którego tak bardzo brakowało nam wiosną.
6. Nerwy Kuciaka... Bramkarza Legii, mimo wysokiej wygranej, należy uznać za jednego z najlepszych zawodników. Jeszcze przed przerwą parokrotnie musiał się wykazać, a prawdziwy popis dał po zmianie stron. Wprawdzie szybko został zaskoczony sprytnym strzałem zza pola karnego, gdy Słowak spodziewał się dośrodkowania, ale atakujący piłkarz był na parumetrowym spalonym. Potem Duszan bronił już wszystko. Podbeskidzie skwapliwie skorzystało z niefrasobliwej gry defensywnej stołecznych, która wynikała z nadmiernego rozluźnienia. Nasi gracze zwyczajnie nie angażowali się przesadnie w bronienie dostępu do bramki. Nawet takim tuzom gry obronnej, jak Rzeźniczak, zdarzały się błędy. Bardzo to irytowało naszego golkipera, który parokrotnie nie omieszkał solidnie zrugać swych kolegów z defensywy. Niemniej, dzięki jego umiejętnościom i odrobinie szczęścia, skończyliśmy spotkanie bez utraty bramki. A tak na marginesie, przyjemnie patrzyło się, jak Kuciak obsztorcowywał swych partnerów. Widać przez to było, jak bardzo chce dograć mecz "na czysto", jak mu na tym zależy. Kozak.
7. ... i luz Dudy. Rodak Duszana wszedł dopiero po przerwie i zagrał z ogromnym spokojem, ocierającym czasami wręcz o nonszalancję. Co by jednak nie mówić, to Ondrej technicznie przerasta całą ligę o lata świetlne. Ma ogromną swobodę w grze, nie boi się popisywać swoimi umiejętnościami, imponuje pewnością siebie. To wszystko doprowadziło do kilku strat, a nawet do niebezpiecznej sytuacji pod naszą bramką, ale też do zamknięcia wyniku golem na 5-0. Wygląda na to, że Duda poukładał sobie parę spraw na strychu i mentalnie znów jest w Legii. Oby tak rzeczywiście było.
8. Trudno weryfikowalna wygrana. Z jednej strony bowiem Podbeskidzie nie było dla legionistów wymagającym rywalem i zostało rozjechane bez wielkiego wysiłku. Trudno zatem stwierdzić, co byłoby, gdyby Legia zagrała w tej kolejce z silnym rywalem. Z drugiej zaś podopieczni Berga zagrali dokładnie na pół gwizdka, bo po przerwie w ogóle się nie wysilali (a i tak przecież strzelili dwa gole!). Nie sposób więc przesądzić, co byłoby, gdyby nasi zawodnicy zagrali na maksimum swych możliwości. Można zatem uznać, że "Wojskowi" ciągle rozbijają słabych przeciwników i się przy tym nie wysilają. W sumie więc jest to optymistyczna konkluzja.
9. Idzie, idzie. To było najsłabsze Podbeskidzie, jakie widziałem przy Łazienkowskiej. Owszem, oni bardzo się starali, ale zwyczajnie odstawali od legionistów sportowo. Nie można ciągle grać Sokołowskimi, Chmielami i Demjanami. To mogło wypalić raz, czy drugi, ale ci goście po prostu się starzeją i dają za mało jakości. O ile jeszcze słowacki napastnik jest w stanie zrobić coś z niczego (vide: trafienie w słupek), to reszta nie daje rady w starciach z najlepszymi w kraju.
Autor: Qbas
Twitter: QbasLL
KO na FB
Komentarze: (15)
Redakcjo nie zapominajcie o super meczu Furmana, a to na jakim luzie przeszył któregoś z piłkarzy Podbeskidzie to mistrzostwo świata.
Jakie to fajne teraz kopanie Żyro aby sie podlizać kibicom laikom. A nie widzieć jaką Kuchy i Rzeźnik jest padliną. Tylko taki Żyro i Kosa dawali rade z Molde np. a tamci dwaj to o występie napewno chcieli szybko zapomnieć. I po co przedłużali kontrakt z Saganem? Teraz ten idiota będzie go stawiał w meczu zamiast te przysłowiowe ogony mógłby grać jakiś młody.
Też uważam że Żyro, Rzeźniczak i Kucharczyk są do odstrzału.
Bramka Michała nic tu nie zmienia - nadal gra piach.
Wolny, ciężki, przewidywalny, niecelne podania.
Czy naprawdę nikt go nie chce - nawet za darmo?
Kuchy ma natomiast bardzo dużo bezsensownych strat.
Rzeżnczak popełnia bardzo dużo prostych błędów.
Podobnie Pazdan - 2 spanikowanych obrońców.
Wyobraźcie ich sobie w meczu z Ajaxem przeciwko Milikowi...tragedia
co by nie mówić o meczu to wejście , w drugiej połowie, Dudy, Żyro i Saganowskiego, zmieniło obraz gry na minus.
Zamiast czekać niewiadomo na co wystarczyłoby zaraz po rundzie wiosennej zoperować kostki Żyry.
Jak Michał byłby zdrowy to mógłby wykazać się tym co potrafi.
Dokładnie, tak jak pisze lw73.Furman odżył i gra rewelacyjnie.Śmiem twierdzić, że gra lepiej niż przed odejściem do Toulouse.To jego najlepszy okres.Nawet gdy był chwalony w początkach w Legii to tylko dlatego, że miał przebłyski.Teraz te 3 mecze to rewelacja.Gra rewelacyjnie zarówno w odbiorze jak i w rozegraniu a przede wszystkim jest przy tym spokojny i pewny.Do tego potrafi strzelić.Vrdoljak przy takiej dyspozycji Furmana nie powinien powąchać murawy albo grać tylko w PP.To chłopak stąd i czuje się tu dobrze.Jego miejsce jest przy Ł3 a jeśli utrzyma dyspozycję to będzie mieć z niego pożytek i Legia i myślę, że niedługo reprezentacja.
Jak narazie to moim zdaniem klejny slaby mecz Dudy , pomimo strzelonego gola na 5:0 przypomnijmy. Pzdr
Nic dodać, nic ująć. Ale... co jest z ko? Dawno już nie było.
Sagan podpisał kontrakt na pół roku jeśli dobrze pamiętam? Mam nadzieję że pójdą w Legii po rozum do głowy i albo znajdą mu jakąś pracę w klubie (nie jako piłkarz) albo pogra sobie jeszcze w niższej lidze dla innej drużyny np. w swoim ŁKS.
Blokowanie miejsca młodemu legioniście, który mógłby się ogrywać, na rzecz kogoś, kto ma już swój wiek i zero szansy na dalszy rozwój, zakrawa na sabotaż.
Już w zeszłym sezonie grał za dużo minut, całe szczęście że w tym gra mniej. Trzeba wiedzieć kiedy przejść na piłkarską emeryturę lub zmienić klasę rozgrywkową na niższą.
Po furmanie widać zaangażowanie i sportowa złość, ogsomny plus za ostatnie mecze
@Tito, Żyro to najlepiej dał rade w rewanżu z Rosenborgiem. Wszystko szło w dobrym kierunku, do momentu w którym pojawił się na murawie. Dla mnie są dwie grupy piłkarzy. Pierwsza to ci, którzy pomimo mniejszych umiejętności, grają na maksimum swoich możliwosci. Druga to są goście którzy otrzymali więcej talentu, ale na murawie są czasem tylko statystami i często odpuszczają. Uważam że Kucharczyk i Rzeźniczak sa z pierwszej, a Żyro drugiej grupy. Myśle, że jeśli Ziru nie wzniesie się w tym sezonie na szczyt swoich możliwosci, to nie uczyni tego już nigdy i zostanie w skali Europy przeciętnym kopaczem. W meczu z Podbeskidziem po strzeleniu naprawde pięknego gola, przez moment byl ponad przeciętnościa. Niestety naprawde konkretni pilkarze różnia się od przeciętnych tym, że w momencie kiedy czuja spojrzenie każdej osoby na stadionie, potrafią przyjąć piłke w kluczowym momencie. Wszystko to jest kwestią tego, co jest w głowie. Oczywiście chciałbym być co do jego osoby w błędzie. Najlepiej żeby udowodnił to poprzez zdobycie w naszych barwach Zlotej Pilki, lub chociaż nagrody najlepszego gracza ekstraklasy ;)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!