Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Kamil Łączyński - fot. Bodziach / Legionisci.com
Kamil Łączyński - fot. Bodziach / Legionisci.com
Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 r. godz. 10:34

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kamil Łączyński: Legii życzę awansu

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Kamil Łączyński to jeden z najlepszych polskich rozgrywających, który niespodziewanie nie znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na zbliżający się Eurobasket. Dzięki temu "Łączka" zagrał w niedzielnym sparingu Anwilu z Legią. "Chciałbym, żeby Legia awansowała do ekstraklasy, życzę jej tego z całego serca" - powiedział po meczu Łączyński. Poniżej prezentujemy wywiad z rozgrywającym Anwilu, zaś w tym tygodniu, w kolejnym odcinku magazynu "Legia Kosz News", będziecie mogli zobaczyć video wypowiedzi tego zawodnika.

Dla Was był to pierwszy sparing przed tym sezonem, dla Legii już trzeci, więc można powiedzieć, że drużyny są na różnym etapie przygotowań. Jak ocenisz zespół Legii w dzisiejszym meczu, który był pierwszym od dawna z zespołem ekstraklasy?
Kamil Łączyński: Wiadomo, że przez okres początkowy obaj trenerzy chcieli przećwiczyć pewne fragmenty gry - w obronie i ataku. Widzę, że Legia będzie grała mocną koszykówkę, fizycznie są dobrze przygotowani, widać że dobrze przepracowali pierwszy okres, nie mają zadyszki, nie "zdychali" tak jak my. To podstawa do budowania tego, co później taktycznie będzie chciał ułożyć trener Spychała. Myślę, że na naszym tle legioniści prezentowali się bardzo dobrze. Życzę im jak najlepiej, żeby w tym sezonie awansowali do ekstraklasy.

Wierzysz w to, że Legia podąży drogą Śląska Wrocław i z tej najniższej ligi wróci w dość krótkim czasie do ekstraklasy?
- Myślę, że tak. Skład Legii jest dobry, wyrównany, a rywalizacja będzie podnosiła umiejętności zawodników. Każdy będzie chciał grać jak najwięcej, co zarówno im, jak i trenerom wyjdzie na dobre. Chciałbym, żeby Legia awansowała, życzę jej tego z całego serca. Wiem, że Śląsk miał trudną przeprawę i legioniści na pewno również łatwej mieć nie będą. Mają w swoich szeregach na tyle doświadczonych graczy, obytych z koszykówką nie tylko w I lidze, ale i w ekstraklasie, że powinni zrobić wszystko co w ich mocy by awansować. Mimo, że z pewnością presja ze strony władz klubu oraz kibiców będzie duża. Oni potrafią grać w koszykówkę, a boisko wszystko zweryfikuje.

Dużo było w dzisiejszym meczu walki, szczególnie pomiędzy podkoszowymi - takiej, jaką znacznie rzadziej widać na I-ligowych parkietach.
- To prawda, było dużo fizycznej koszykówki, ale to też taki okres, kiedy bardziej pracuje się górną partią ciała niż nogami, bo te trochę odmawiają posłuszeństwa. Robert Tomaszek z Czarkiem sporo pracowali by uzyskać pozycje pod koszem, ale I liga jest trochę słabsza fizycznie od ekstraklasy. Przygotowanie fizyczne może działać na plus, szczególnie gdy legioniści będą wykorzystywać pod koszem parametry Czarka Trybańskiego, czy Marcela Wilczka i Malewskiego na obwodzie.

Jak Ci się grało przeciwko Łukaszowi Wilczkowi, który określany jest najlepszym rozgrywającym I ligi, a także przeciwko Marcinowi Kosińskiemu, który podczas nieobecności Szumełdy-Krzyckiego pełni rolę drugiej "jedynki" w Legii?
- Z Łukaszem znam się doskonale, graliśmy wielokrotnie przeciwko sobie. Wiem jakim jest typem zawodnika - potrafi dobrze obsłużyć kolegów z zespołu, dziś również dobrze kierował swoją ekipą i myślę, że Legia będzie miała z niego duży pożytek. Nie wiem, czy jeśli dojdzie do zdrowia kontuzjowany rozgrywający Legii, to rola Kosińskiego na jedynce będzie tak duża jak dzisiaj, ale to bardzo doświadczony gracz, który z niejednego pieca chleb jadł i na pewno będzie wiedział jak pomóc Łukaszowi na rozegraniu.

Jaki typujesz wynik reprezentacji Polski na Eurobaskecie?
- Przeanalizowałem sobie naszą drogę i myślę, że wyjście z 2-3 miejsca będzie bardzo dobrym wynikiem. Grupa, na którą dalej wpadniemy będzie niezwykle mocna, bo tam będą Hiszpania, Turcja, Włochy i Serbia. Już pierwszy mecz będzie bardzo trudny, ale trzeba walczyć, by z jak najwyższej pozycji awansować do 1/8 finału. Wtedy już jeden mecz decyduje, więc to kwestia dyspozycji dnia, trochę loterii. Mam nadzieję i liczę na to, że dojdziemy do ćwierćfinału, a potem niech się dzieje, co ma się dziać. Życzyłbym oczywiście reprezentacji miejsca na podium, medalu i awansu na Igrzyska. Może to mało realne, ale życzę im jak najlepiej i mam nadzieję, że już w pierwszych meczach grupowych pokażą, że są naprawdę silną ekipą, tak jak pokazali w meczu z Belgią, że potrafią grać i w ataku, i obronie bardzo mocno.

Masz jeszcze żal, że nie ma Cię w tej kadrze?
- Już nie, na początku może trochę był żal. Czekałem z niecierpliwością, żeby przyjechać do Włocławka i zacząć treningi, żeby zresetować głowę, by nie myśleć wciąż o kadrze i zacząć się przygotowywać. To będzie dla mnie ważny sezon i mam nadzieję, że po tym roku będę już w notesie selekcjonera. Wierzę, że trener Taylor zobaczy, że gram dobrze w klubie. Mam nadzieję, że ten sezon potoczy się tak jak ja chcę, a także trener Milicić i włodarze klubu.

Jaki jest Wasz cel na najbliższe rozgrywki?
- Play-offy są naszym celem. Myślę, że skład jest budowany bardzo mądrze. Trzeba jednak pamiętać, że pięciu podstawowych graczy będziemy mieli do dyspozycji na treningach dopiero w połowie września, co z pewnością utrudnia przygotowania trenerowi. Mam nadzieję, że to są na tyle inteligentni gracze, że szybko złapią koncepcję gry Igora Milicicia i będziemy mogli już od pierwszego meczu z Rosą Radom na swoim boisku zagrać w optymalnym składzie i w pełni zrealizować wszystkie przedmeczowe założenia.

To będzie dla Ciebie wyjątkowy mecz?
- Nie, bo myśląc w ten sposób, musiałbym chyba już każdy mecz w lidze traktować jako wyjątkowy.

Ale Radom to akurat świeża sprawa.
- To prawda, ale nie będę podchodził do niego jakoś inaczej. Może przed meczem będę myślał o tym. Bardzo szanuję trenera Kamińskiego i prezesa Saczywko za to co dla mnie zrobili, a także kibiców Rosy. Teraz gram dla Włocławka i na pewno będę chciał wygrać ten mecz. Nie będzie wielkiej "spinki", bo to może działać na minus. W meczu z Rosą, Kutnem, czy mistrzem Polski, chcę grać jak najlepiej.

Dzięki za rozmowę i do zobaczenia za rok na meczu ligowym Anwilu z Legią.
- Mam nadzieję.

Rozmawiał Bodziach



Komentarze: (2)

do kamilka ł, 31.08.2015 20:22:05 - *.warszawa.vectranet.pl

jestes gościu cienki w uszach słaby fizycznie... przecietny czarnuch który cie bedzie bronil lub ty jego on cie poprostu zabije.... opinie tatusia że powinienes grac na eurobaskecie są kitowe

L, 31.08.2015 21:02:07 - *.104

dziękujemy za ten istotny komentarz... STOP polglowka!

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!