Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Bodziach
fot. Bodziach
Niedziela, 30 sierpnia 2015 r. godz. 23:17

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Relacja z meczu Anwil - Legia

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Koszykarze Legii przegrali sparingowe spotkanie z Anwilem Włocławek 67-72. Wynik należy traktować z dystansem, bowiem przez całe spotkanie zawodnicy obu drużyn znali jedynie wyniki poszczególnych partii meczu. Ten rozegrano systemem 5x8 minut, z zerowaniem wyniku po każdej partii. Wszystko po to, by skupić się na realizacji zadań taktycznych.
Fotoreportaż z meczu - 43 zdjęcia Bodziacha

Anwil wystąpił m.in. bez Roberta Skibniewskiego oraz obcokrajowców. Legioniści wystąpili bez rekonwalescentów - Tomasza Andrzejewskiego oraz Marka Szumełdy-Krzyckiego. Nasz zespół rozpoczął w składzie Ł. Wilczek, Aleksandrowicz, Parzych, Malewski, Trybański. Pierwsza partia meczu niespodziewanie była bardzo wyrównana, z naszą przewagą. Na prowadzenie co prawda wyszli gospodarze, ale później punktował nasz środkowy - Czarek najpierw trafił jeden z dwóch osobistych, a chwilę później wykorzystał dobre podanie pod kosz. Trybański oraz pozostali podkoszowi Legii mieli niezłe wyzwanie - rywalizację z Robertem Tomaszkiem, który raz za razem, starał się "poza grą" wykazać swoją wyższość, wykorzystując pewność siebie oraz warunki fizyczne.

Legioniści jednak nie pękali. Czarek co prawda dość szybko musiał usiąść na ławce po jednym ze starć, ale gry wrócił na parkiet, robił wszystko co w jego mocy, by środkowy włocławian mógł dominować co najwyżej w "gadce". Bardzo ciekawe były pojedynki rozgrywających Legii - Łukasza Wilczka oraz Marcina Kosińskiego z Kamilem Łączyńskim. Reprezentant Polski szczególnie przy atakach swojej drużyny, na szybkości mijał naszych graczy, ale poziom przygotowania obu drużyn jednak różni się znacznie. Początkowo wynik zmieniał się co akcję, ale ostatecznie pierwszą część meczu nasi zawodnicy wygrali 20-14. W drugiej partii meczu, Anwil dość szybko wyszedł na prowadzenie 8-0. Później straty do 4-10 zniwelowali Linowski Trybański. Ta część meczu zakończyła się wygraną gospodarzy 14-8. Legioniści mieli mniej do powiedzenia szczególnie w ataku. Dwie straty zanotował w krótkim odstępie czasu Kosiński. Inna sprawa, że w całym meczu zaprezentował się bardzo dobrze - legionista po raz kolejny pokazał, że potrafi zarówno dzielić się piłką, jak i skutecznie kończyć akcje.

Początek trzeciej "kwinty" był dla Legii zdecydowanie lepszy niż partii drugiej, ale później uwidoczniła się przewaga rywali. Po jednym zagraniu Kosińskiego trener Milicić krzyczał z ławki - "Tak nie można, to przecież junior". Sytuacja odwróciła się, gdy faulowany łokciem w nos przez Tomaszka był Paszkiewicz. Sędziowie tymczasem odgwizdali przewinienie "Czarnego". "Jak traktujesz naszego juniora" - dało się słyszeć prześmiewcze komentarze zza ławki. Inna sprawa, że wynik i decyzje sędziów, ze względu na mecz towarzyski nie miały większego znaczenia. Sytuacji spornych było więcej.

W czwartej części spotkania legioniści przez 4 minuty nie mogli zdobyć punktów. Wtedy z dobrej strony pokazał się Bierwagen, który kilka razy bardzo dobrze zachował się pod koszem rywala. Nasz skrzydłowy nie dał się też sprowokować Tomaszkowi. W tej części meczu jednak po raz trzeci górą byli gracze Anwilu, którzy zwyciężyli 14-7. Bierwagen jeszcze bardziej aktywny był w ostatniej części gry, gdy bardzo odważnie wchodził pod kosz. Legia szybko wyszła na prowadzenie 8-0 i wysoką przewagę utrzymywała do końca. Ostatecznie wygrała 23-12, a cały mecz - licząc wyniki jego poszczególnych części, zakończył się wynikiem 72-67 na korzyść Anwilu.

Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobyli Marcel Wilczek 12 oraz Kosiński i Bierwagen po 10. Dla gospodarzy najwięcej punktów zdobyli Piotr Stelmach 16 oraz Grzegorz Kukiełka 14.

Legioniści grali momentami naprawdę ciekawie, chociaż rywale na pewno nie zostawiali im zbyt wiele miejsca. Jak przyznał po meczu trener Spychała, był to świetny sprawdzian formy i zagrywek dla całego zespołu, niż rywalizacja z drużynami I-ligowymi. Teraz przed Legią dwumecz z również grającym w TBL Polfarmexem Kutno. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w piątek o 18:00 w Warszawie, rewanż dzień później o tej samej porze w Kutnie.

30.08.2015, Włocławek: Anwil Włocławek 72-67 (14-20, 14-8, 18-9, 14-7, 12-23) Legia Warszawa
Legia: Marcel Wilczek 12, Marcin Kosiński 10, Mateusz Bierwagen 10, Adam Linowski 8, Adam Parzych 8, Cezary Trybański 7, Andrzej Paszkiewicz 5, Michał Aleksandrowicz 5, Łukasz Wilczek 2, Bartłomiej Ornoch 0, Grzegorz Malewski 0, Michał Ściborek -.
trener: Michał Spychała, as. Piotr Bakun

Anwil: Piotr Stelmach, Grzegorz Kukiełka, Kamil Łączyński, Adrian Warszawski, Bartosz Diduszko, Robert Tomaszek, Stefan Marchlewski, Bartek Matusiak
trener: Igor Milicić, as. Marcin Woźniak



Komentarze: (1)

kibic79, 31.08.2015 20:20:20 - *.15-3.cable.virginm.net

witam ! Anwil grał 2 składem , brakowało 3 reprezentantów (Oguchiego, Jelinka i Skibniewskiego) oraz oczekujacego na wize Fiodora Dmitriewa.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!