Andrzej Paszkiewicz - fot. Bodziach / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Paszkiewicz: W Krośnie wygrać choćby jednym punktem
Hugollek, źródło: Legionisci.com
- Ten dzień był o tyle wyjątkowy, że chyba każdy z nas świętował już w głowie awans. Skoro wygraliśmy sobotnie spotkanie, to założyliśmy, że i to niedzielne uda się zwyciężyć. Zabrakło determinacji, chęci i woli - powiedział po niedzielnym mecz z Krosnem Andrzej Paszkiewicz.
- Wprawdzie nie można powiedzieć, że nie walczyliśmy na parkiecie, ale ta tocząca się batalia nie odbywała się, mówiąc w przenośni, na śmierć czy do ostatniej kropli krwi. Zagraliśmy nieco zachowawczo, asekuracyjnie. Przez to, że odpuściliśmy trochę grę w obronie, przeciwnikom wpadło kilka punktów, poczuli się pewniej i poszli za ciosem.
- Podczas sobotniej konfrontacji krośnianie nie trafiali do kosza, choć są drużyną ataku. Zdobyli tylko 57 punktów, co oczywiście w dużej mierze było zasługą naszej obrony. W niedzielnym pojedynku obrona Miasta Szkła wyglądała tak samo jak poprzedniego dnia. To my po prostu nie trafialiśmy ani spod kosza ani trójki nam nie wpadały, ani penetracje nam się nie udawały. Atak podcinał nam skrzydła, a w obronie brakowało nam odpowiedniej determinacji.
- Teoretycznie w piątym spotkaniu zapowiada się zacięta rywalizacja – teoretycznie, bo do tej pory żaden z meczów nie był tak naprawdę (może oprócz pierwszego) zajadły. W każdym kolejnym pojedynku któraś z drużyn przeważała, co chyba po prostu zależało od dyspozycji dnia zawodników danego zespołu – kto się wyśpi, kto się będzie lepiej czuł, kto będzie bardziej zdeterminowany, itp. Zobaczymy, jak sytuacja potoczy się w środę. Mam nadzieję, że będziemy świadkami fajnego widowiska, w którym będziemy się bić do ostatnich minut i że wygramy chociaż jednym punktem.
przeczytaj więcej o: Andrzej Paszkiewicz, Miasto Szkła Krosno, play-off, wypowiedzi pomeczowe, koszykówka, Legia Warszawa
Komentarze: (7)
Zagrajcie spokojnie, a skuteczność przyjdzie sama. Jak nie dacie pograć Wyce i Oczkowiczowi to mecz będzie przez Was wygrany. Życzę powodzenia.
Bardzo prosta, przejrzysta i właściwa ocena sytuacji. Tu nie ma co się op..., tu trzeba zap... . Aż do końca.
Radzę ostudzić emocje/głowy i grać z zimną kalkulacją. Tylko spokój i opanowanie doprowadzi do sukcesu, bo na pewno umiejętności macie.
Jak bokser na przeciwnika idzie "na ślepo" to nokaut murowany. Chaos, czyli w/g Ciebie zap...lanie w tym wypadku doprowadzi tylko do tragedii.
A co z Panem sie stało w piątym meczu ? NIEMOC Pana ogarnęła ? Może gdyby Pan rzucił to, co rzuca Pan co mecz, to nie byłoby porażki.
Niewykluczone że moje 3-5 pkt mogłoby zmienić obraz meczu i "pluję sobie w brodę" że mimo wszystko nie rzucałem przez ręce - tym bardziej że rzutowo na rozgrzewce było cacy. Jednakże każdy mecz jest inny i analizowałem całe swoje 'wejście' i tak naprawdę zmienić mógłbym tylko 2 akcje ...
Nie wszystko zawsze się udaje ! Przykro, że zawiodłem skoro tak na mnie Pan/i liczył/a ...
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!