fot. Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Transfery Sportingu: Tanio kupić, drogo sprzedać
Fumen, źródło: Legionisci.com
Ostatnio pisaliśmy, że przez Łazienkowską przeszło transferowe tornado. Telefony rozgrzane do czerwoności, faxy w pełnej gotowości, oczy dookoła głowy. Jak się okazuje, w Lizbonie również doszło do poważnych roszad w składzie. Może nie był to huragan, ale nie da się ukryć, iż powiał wiatr zmian, dzięki którym do klubowej wpadło 75 milionów euro!
Takich dwóch, jak ich trzech, to nie ma ani jednego
Islam Slimani to najpoważniejsze nazwisko po stronie strat Portugalczyków. Ostatniego dnia przeniósł się do mistrza Anglii. Leicester zapłaciło, w zależności od źródeł, 30 milionów funtów lub... euro za kreatywnego i bramkostrzelnego zawodnika. Dużo czy mało? Jeśli weźmiemy pod uwagę, że 3 lata temu kosztował on "Lwy" zaledwie 300 tysięcy euro, to kwota może robić wrażenie. Nie zmienia to jednak faktu, że trener Jorge Jesus stracił gracza, który w trakcie trzech sezonów rozegrał 110 meczów i zdobył w nich 56 bramek. A należy pamiętać jeszcze o kilkunastu asystach, które dołożył.
Portugalię na Włochy zamienił Joao Mario. Świeżo upieczony mistrz Europy kosztował Inter Mediolan okrągłe 40 milionów. To drugi najwyższy transfer w Serie A tego lata oraz najwyższy w historii portugalskiej ligi. Przez ostatnie dwa sezony był jednym z głównych reżyserów gry Sportingu zachwycając stołeczną publiczność nietuzinkowymi zagraniami.
Islam Slimani oraz Joao Mario to oczywiście nie jedyne ubytki lizbończyków. Brazylijczyk Naldo został kolegą Artura Jędrzejczyka. Rosyjski Krasnodar zapłacił za środkowego obrońcę 4,5 miliona euro. Włoch Alberto Aquilani nie potrafił się odnaleźć na półwyspie Iberyjskim i wrócił do rodzimej Pescary. Ponadto z racji na hurtowe zakupy i szeroką kadrę, na wypożyczeni poszli Teofilo Gutierrez, Carlos Mane oraz Ewerton.
Hurtowe zakupy
Głównym piłkarzem, którego należy zapisać po stronie zysków jest Bas Dost. Holenderski napastnik trafił do Sportingu za 10 milionów euro i w zamyśle działaczy z Lizbony ma on zastąpić wspomnianego Slimaniego. Zadanie trudne, ale wykonalne. Szczególnie, że 27-latek pokazał w Wolfsburgu, że potrafi realizować założenia taktyczne. Niech przemówią liczby: 85 meczów - 36 bramek.
Podobną drogę co Bas Dost pokonał Luc Castaignos. Jego droga także wiodła od Holandii przez Niemcy (Eintracht Frankfurt) do Portugalii. Księgowi nie płakali przy tym zakupie, gdyż klubowa kasa została uszczuplona jedynie o 2,5 miliona euro. Taka sama kwota została wydana na Eliasa, który ostatnio reprezentował barwy Corinthians. Co ciekawe, kwota odstępnego na jego umowie wynosi obecnie aż 60 milionów euro!
Do Lizbony powrócił Lazar Marković. Z tą różnicą, że Serb wcześniej reprezentował barwy Benfiki. Po nieudanej przygodzie w Liverpoolu, działacze Sportingu zdecydowali się wypożyczyć 22-letniego Serba. Deszczową Anglię na słoneczną Portugalię zamienił także skrzydłowy Joel Campbell (Arsenal). W tym przypadku też w grę wchodzi roczne wypożyczenie.
Raporty scoutów Sportingu rekomendowały pozyskanie zawodników z Ameryki Południowej. Efekt? Zielono-białe barwy będą przywdziewać Alan Ruiz z Colon Santa Fe, Andre z Corintians oraz pomocnik Marcelo Meli, który szlifował swe umiejętności w Boca Juniors.
Oczywiście to nie jedyne nazwiska widniejące w podsumowaniach transferowych po stronie "przyszli". 4,5 miliona euro kosztowali kolejni czterej piłkarze. Najdroższy z nich to Radosav Petrović. 27-latek przyszedł z Dynama Kijów za "dwie bańki". Inwestycją na przyszłość ma być Lukas Spalvis, który w Alborgu strzelał gola za golem. Duńczycy dostali za Litwina 1,6 mln. Z kolei Douglas z Trabzonsporu będzie odpowiedzialny za rozbijanie ataków rywali. Konkurencją dla Rui Patricio ma być Beto. 34-letni bramkarz widniał ostatnio na liście płac Sewilli, ale z powodu kontuzji stracił prawie cały sezon.
2 x 45
Klubowa kasa mogłaby pękać w szwach, gdyby do skutku doszły dwa inne transfery. Za Williama Carvalho dawano 35 milionów euro, ale włodarze z Lizbony żądali sumy o 10 milionów wyższej. Również na 45 milionów euro wyceniono umiejętności Adriena Silvy, o którym marzył Leicester City. Jednak mistrzowie Anglii przedstawili ofertę opiewającą "zaledwie" na 25 milionów. Ostatecznie zamiast dodatkowych 90 milionów euro, sztab szkoleniowy będzie miał większe pole manewru ustalając taktykę i skład na zbliżające się mecze.
Po zamknięciu okienka transferowego w gabinetach księgowych Sportingu Clube de Portugal wystrzeliły korki od szampanów. Jakby nie patrzeć, lizbończycy zarobili na letnich transferach. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przysłoniły minusów. A małe kłopoty do zmartwień może mieć Jorge Jesus. Na jego barkach spoczywa zadanie jak poukładać zespół, aby zastąpić w teorii niezastąpionych Islama Slimaniego i Joao Mario. Jednak Portugalczycy wielokrotnie pokazywali, że potrafią tanio kupić i drogo sprzedać. Pokazywali, że potrafią z mało znanych graczy wykreować zawodników, o których bić się będą czołowe drużyny Europy. Teraz, powinno być podobnie.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa, Sporting Lizbona, Champions League, Islam Slimani, Joao Mario, Bas Dost, transfery
Komentarze: (12)
Pieniądze nie grają pamiętacie jak legia popchnela Spartaka wtedy też stawiali nas na pożarcie
no tak oczywiscie tylko wowczas to Legia grala fajna pilke kolektyw byly nadzieje na sukcesy i to nie bezpodsatwne. A teraz nadzieja tylko pozostala :)
Wtedy szczerze mowiac sam juz tracilem nadzieje, bo w lidze tez grali piach i przegrywac 2:0 i wyjsc na 3:2 w Moskwie. Mecz z gatunkow warto wierzyc DO KONCA
do 77/82!pieknie mowisz!!! pieniadze to nie wszystko wiec LEGIA tez popchnie len sporting! L)
do elo- my tanio kupić lub za darmo i trochę drożej sprzedać
Ten artykuł uzmysławia jak daleko nam do Europy - nie piłkarsko, ale finansowo. 75mln euro zarobku na jednym okienku. Ile lat Legia my mogła za to funkcjonować. Nasi idą na czapkę jabłek, a tamci za prawdziwe pieniądze.
Moim zdaniem w tym oknie transferowym nic nie przebije Pyr " Warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał! Szczególnie, że prawie nie padało! Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy!" cytując jak autor tego artykulu -kupiliśmy trzech napastników ale poza tym w ogóle nie potrzebowalismy żadnego piłkarza ... miód na serce
... pozdro dla kumatych ;)
Jaki kraj takie rzady
Wiem ze mamy 10 razy mniej kasy, ale nie kupic nikogo, kto da£by nadzieje?
Ani ambitnego serba potencjalnego "czarnego konia" za milion nie zaryzykowali....
A zaden "Kowalczyk" z poloneza tez nie
przyszed£....
Przegraja wszystko. Juz to wiedza :(
P£akac mi sie chce...
Na rynku transferowym grają marki. Więc czemu się dziwicie że nie wzięliśmy więcej za lewczuka czy dude? Jak idziesz do sklepu to za szmatę ze znaczkiem markowym zapłacisz dużo więcej niż za taki sam ciuch bez oznakowania. Teraz trzeba trzymać kciuki żeby nasza Legia wykorzystała szansę i stawała się marką w Europie. Wtedy będzie kasa i LM co sezon.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!