Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Historia: Mecze koszykarskiej Legii z Realem Madryt
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Przed piłkarzami Legii pierwsze w historii spotkania z Realem Madryt. Z "Królewskimi" przed laty dwukrotnie w ćwierćfinałach Pucharu Europy rywalizowali koszykarze. Pierwsze potyczki z 1962 roku opisaliśmy szczegółowo tutaj. Dwa sezony później, po zdobyciu przez Legię piątego mistrzostwa kraju, nasza drużyna ponownie nie zdołała wyeliminować w dwumeczu bardziej utytułowanego przeciwnika, chociaż i tak mało kto spodziewał się tak wyrównanej rywalizacji.
W pierwszej rundzie eliminacyjnej sezonu 1963/64 legioniści zmierzyli się z mistrzem Szwecji, zespołem B.K. Alvik Sztokholm. W pierwszym wyjazdowym meczu osiągnęli korzystny wynik, zwyciężając różnicą 18 punktów i zapewniając sobie bezpieczną zaliczkę przed meczem rewanżowym, który pięć dni później rozegrano w Warszawie. W nim Legia zwyciężyła 75-67 i awansowała do 1/8 finału. Punkty w dwumeczu ze Szwedami zdobyli: Andrzej Pstrokoński 36, Janusz Wichowski 34, Władysław Pawlak 34, Leszek Arent 25, Dariusz Świerczewski 16, Tadeusz Suski 9, Janusz Samorzewski 9, Janusz Olejnik 6, Jędrzej Bednarowicz 4.
Po meczu ze Szwedami problemy z kostką miał podstawowy zawodnik drużyny, Tadeusz Suski. "Co prawda nie złamałem jej, ale chcieli mi ją włożyć w gips. Nie pozwoliłem, a później nie trenowałem przez 3 tygodnie" - wspominał po latach Suski. Do kolejnych meczów w europejskich pucharach nie przystąpili już Bednarowicz i Świerczewski (uczestnik Igrzysk Olimpijskich z 1960 roku), którzy w wieku odpowiednio 32 i 28 lat zakończyli kariery zawodnicze. W kolejnych meczach europejskich pucharów w tych rozgrywkach nie wystąpił również 21-letni Janusz Olejnik. Do drużyny doszedł natomiast Stanisław Olejniczak, uczestnik Mistrzostw Europy w Belgradzie i Wrocławiu. Olejniczak, podobnie jak Świerczewski, do Legii trafił z Lecha Poznań.
Po wyeliminowaniu Alviku Sztokholm, Legia na przełomie grudnia i stycznia miała rywalizować o awans do najlepszej ósemki z Benfiką Lizbona. Do dwumeczu jednak nie doszło, bowiem przed pierwszym meczem z rozgrywek wycofali się Portugalczycy i Legia bez gry awansowała do kolejnej rundy - 1/4 finału Pucharu Europy. W tej fazie rozgrywek legionistom przyszło ponownie rywalizować z Realem Madryt. Przed meczami z Legią Real wyeliminował Celtic Belfast Society 102-73 (w) i 107-46 (d) oraz TSV Alemannia Aachen 93-69 (w) i 115-43 (d).
"Koszykarze Realu Madryt są wielką atrakcją dla sympatyków tej dyscypliny sportu. Warto teraz przypomnieć, iż klubowy zespół z Madrytu jest silniejszy od państwowej reprezentacji tego kraju dzięki opieraniu się na 'importowanych' amerykańskich olbrzymach. Drużyna ta dwukrotnie w ciągu ostatnich lat znajdowała się w finale Pucharu Europy. 'Optymistycznie nastawionym być nie można' - powiedział trener Legii, W. Maleszewski. - Przed dwoma laty wprawdzie u siebie pokonaliśmy Real, ale tym razem różnica klasy będzie chyba większa. W tej sytuacji trudno jest liczyć na zwycięstwo nawet w Warszawie, nie mówiąc już o rewanżu w Madrycie. Chodzi przede wszystkim o to, by rozegrać dobry mecz - który również w wypadku porażki przyniósłby zadowolenie i nam i publiczności" - pisała dzień przed pierwszym meczem z Realem "Trybuna Ludu".
Niespodzianki w rywalizacji z Realem nie było. W wypełnionej po brzegi hali Gwardii legioniści przegrali różnicą 12 punktów, mając spore problemy z zatrzymaniem Carlosa Sevillano (31 pkt.) oraz Emiliano Rodrigueza (20). Trudno zresztą liczyć na wygraną gdy traci się przed własną publicznością 102 punkty. Wynik osiągnięty przez "Zielonych Kanonierów" wydawał się jednak adekwatny, a może nawet ponad stan, biorąc pod uwagę kardę obu drużyn. Do rewanżowego meczu rozgrywanego w Madrycie, legioniści podeszli jednak bez kompleksów, przegrywając do przerwy 40-45. Tym razem Sevillano zdobył zaledwie 10 punktów, ale niezwykle skuteczny był Rodriguez, zdobywca 29 punktów. Spośród podopiecznych Władysława Maleszewskiego cała wyjściowa piątka zdobyła przynajmniej 10 punktów. Z powodu przekroczonej liczby fauli (4), do końca meczu nie dotrwali Bob Burgess (opuścił parkiet w 37. minucie) oraz Leszek Arent (40 min.).
Real zwyciężył w całych rozgrywkach Pucharu Europy, pokonując w półfinale Simmenthal Olimpia Milano 77-82 (w) i 101-78 (d) oraz w finałowym dwumeczu TJ Spartak ZJŠ Brno 99-110 (w) i 84-64 (d). Jako ciekawostkę można podać, że Legia w tamtej edycji PE była zespołem, który najniżej przegrał w Madrycie (-6), a jednocześnie zdobył w hali Realu najwięcej punktów (86).
I runda:
21.11.1963, Alvik BK Sztokholm 80-98 (34-49) Legia Warszawa
Alvik: Kaj Håkansson 18, Anders Grönlund 17, Ulf Lindelöf 13, Egon Håkansson 8, Örjan Svidén 8
trener: Rolf Nygren
Legia: Andrzej Pstrokoński 29, Janusz Wichowski 23, Władysław Pawlak 14
trener: Władysław Maleszewski
26.11.1963, Legia Warszawa 75-67 (42-30) Alvik BK Sztokholm
1/8 finału: Legia Warszawa - Benfica Lizbona ; Benfica wycofała się z rozgrywek
1/4 finału:
12.02.1964 g.19:00, Hala Gwardii: Legia Warszawa 90-102 (33-45) Real Madryt
Legia: Andrzej Pstrokoński 23*, Tadeusz Suski 17*, Janusz Wichowski 17*, Stanisław Olejniczak 12*, Władysław Pawlak 8, Janusz Samorzewski 6, Leszek Arent 5*, Jerzy Bednarowicz 2.
trener: Władysław Maleszewski
Real: Carlos Sevillano 31*, Emiliano Rodríguez 20*, Clifford Luyk 15*, Bob Burgess 12*, Bill Hanson 12, Lolo Sáinz 8*, Julio Descartín 4.
trener: Joaquín Hernández
Widzów: 6000
Sędziowali: Karel Klima (Czechy) i Szilveszter Szécsi (Węgry)
23.02.1964 g.20:30, Frontón 'Fiesta Alegre': Real Madryt 92-86 (45-40) Legia Warszawa
Real: Emiliano Rodríguez 29*, Lolo Sáinz 18*, Bob Burgess 18*, Carlos Sevillano 10*, Clifford Luyk 6*, Bill Hanson 6, Julio Descartín 5.
trener: Joaquín Hernández
Legia: Andrzej Pstrokoński 20*, Tadeusz Suski 16*, Leszek Arent 16*, Janusz Wichowski 15*, Stanisław Olejniczak 11*, Władysław Pawlak 8, Janusz Samorzewski -.
trener: Władysław Maleszewski
Widzów: 3000
Sędziowali: Kurt Uberal (Czechy), Georges Lewis (Francja)
Poprzednie historyczne teksty w dziale Historia oraz Historia koszykarskiej Legii.
Komentarze: (2)
Dzięki Bodziach za przypominanie historii. Tym bardziej że były to lata sukcesów Legii w lidze krajowej orazi udział w Europejskich Pucharach w koszykówce. Miałem też tę przyjemność w latach 70-tych uczestniczenia w rozgrywkach Pucharu Europy jak też Pucharu Zdobywców Pucharów. Życzę obecnej drużynie spełnienia hasła "Odrodzenie Potęgi" ,awansu do PLK i wielu wspaniałych przeżyć.
A co będzie kiedy nasi awansują ? Od zeszłego sezonu bilety podrożały o 50%. Z 10,-zł na 15,-zł. Po awansie na pewno podrożeją o przynajmniej 300%. Ciekawe tylko czy wraz z większą ceną za bilety i drużyna grać będzie lepiej o 50% teraz, a po awansie o 300% lepiej ?
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!