Bardzo dobra wiadomość.

Milion strat...

Obie drużyny miały masę strat. Poziom meczu żałosny z obu stron. Ale to co pokazali nasi to jest mistrzostwo świata w nieudolności. Poza tym widać było, że byli bojaźliwi w rzutach za 3 punkty. Prawie ich nie mieli. Tj. prób, ani dobrego %-u celności jeżeli już się zdecydowali na te rzuty. A to co działo sie pod koszami (zbiórki) to była tragedia.

REDAKCJO: Gdzie mogę znaleźć fotorelacje z tego meczu ? A także z innych, nie mam na myśli wyłącznie waszej trony

Zasada jest jedna nigdy nie wrzuca się zdjęć w dniu meczu każdy chce wrócić do domu w spokoju

Byłem na tym meczu ale chyba po raz ostatni. Szkoda nerwów. Drużyna nasza gra coraz gorzej nie ma lidera który brał by ciężar gry na siebie gdy pozostałym nie siedzi rzut./ Potrzeba drużynie takiego zaw. jak Parzych w ubiegłym sezonie/ Brakuje centra uważam że za pochopnie pozbyto się zaw. Trybańskiego który w def. był bardzo przydatny. Uwaga do Trenera więcej wyczucia w prowadzeniu zespołu jak drużyna zaskoczy nie wolno nic zmieniać. Na usta ciśnie się pytanie czy drużyna nie trenuje rzutów , na własnej sali taka nieudolność rzutowa? Dobrze że to są przedbiegi jeszcze nic straconego. Życzę awansu do ekstraklasy.

Gratulacje dla trenera. Tak ustawił zespół, ze ręce opadały po ich wyczynach na parkiecie. Wyglądali jak kupa nieszczęścia. Trzeci mecz w plecy i wszystkie trzy przegrane u siebie. Jak widać jesteśmy gościnni dla przyjezdnych.

Dwa razy był i dwa razy Legia przegrała. Czyżby to był przypadek ?

Suma "dobrze" była mniejsza od Sumy "źle". I to "tylko"-;) o 5 pkt.

http://warszawskidzien24.pl/legia-warszawa-60-65-sokol-lancut/

Jaka gra Legii, taki poziom zdjęć. Tematyka ich jedna/ Zaodnicy. A gdzie do jasnej .... kibice ? Może by należało ich uwzględnić i ich emocja na meczu. Czy u Was tylko Młyn i sektor VIP jest godny obiektywu ?

Nie rozumiem co przy linii bocznej robił Sz. P. coach Bakun chyba tylko stal i sie patrzył... Kiedy Kukiełce zaczęło wychodzic to ten go sciaga i wprowadza Pande ktory wiekszosc III i pól IV kwarty grzeje ławę i wchodzi na najwazniejsze minuty w meczu ( nie jest w grze) przy stracie -6 dla Sokoła i ma ratowac mecz w tym powstrzymac Czujkowskiego ktory jest w gazie troche dziwne dla mnie. Ł.Pacocha był podtrzebny w kluczowych momentach IV kwarty PANIE TRENERZE , a nie w momencie gdy juz było raczej po meczu. Ł.Wilczek niestety nie trafi "3"gdy wynik tego potrzebuje (boi sie/nie umie? rzucac ,a Sokoł to swietnie rozpracował i stad jego straty w waznej koncowce kiedy probował oddawac pilke nie patrzac nawet na "dziure"), Pacocha nie mialby z tym problemu tym bardziej jak kryje go taki Zywert, Czerwonka czy Szymanski ktorzy nie sa tuzami obrony raczej...